MORALES: TO NIE RASIZM - FLOYDA NIKT NIE CHCE OGLĄDAĆ
Słynny Erik Morales zawsze dążył do wielkich walk, dlatego dziwi się, że Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) chce się pożegnać z ringiem występ z zawodnikiem pokroju Andre Berto (30-3, 23 KO). - Nie myślcie, że jestem rasistą, ale to dwaj zawodnicy, których właściwie nikt nie chce oglądać - skomentował.
Starcie Mayweather-Berto nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone, ale wszystko wskazuje na to, że dojdzie do niego 12 września na gali w Las Vegas. Dla Mayweathera będzie to ostatnia walka w ramach kontraktu z telewizją Showtime/CBS i tym samym być może ostatnia w karierze.
- Floyd jest bardzo inteligentny i znowu to pokazuje. To nie byłby wyrównany pojedynek. Zmierzą się dwaj zawodnicy - i nie bierzcie tego za rasizm - których właściwie nikt nie chce oglądać. Walka może będzie ciekawa dla nich, ale nie dla nas. W ogóle nie rozumiem sensu tej potyczki. Mayweather nie chce ryzykować. Nigdy nie chciał i nic się w tej kwestii nie zmieniło - mówi "El Terrible".
Morales, były czempion czterech kategorii wagowych, ostatnią walkę w karierze stoczył w październiku 2012 roku, przegrywając przed czasem z niepokonanym Dannym Garcią. Obecnie pracuje jako trener. Jego najbardziej znanym podopiecznym jest Jessie Vargas.
Dobrze powiedziane :)
Natomiast wybór Berto naprawdę jest do bani. Wolałbym Khana lub rewanż z Mannym.
A powiedz mi co mają rekordy ppv do chęci jego oglądania? Ludzie nie chcą go oglądać tylko chcą zobaczyć jego porażkę, a to dwie zupełnie inne rzeczy. Dawno nie było zawodnika, który byłby tak wygwizdywany jak Floyd.
resumujac ludzie nie chodza na jego walki i nie kupuja ppv zeby zobaczyc jego porazke.
A powiedz mi co mają rekordy ppv do chęci jego oglądania?
*
*
*
A mają to, że kiedy boks puszczany jest na otwartych kanałach HBO czy SHO i w kulminacyjnym momencie widownia ledwo przekroczy milion odbiorców to mówi się o "świetnym wyniku oglądalności". Walki z udziałem Floyda generują takie lub wyższe ilości kiedy za przekaz trzeba dodatkowo słono płacić. Twierdzenie więc, że Floyda nikt oglądać nie chce jest po prostu niepoważne.
Po to że na żywo są całkiem inne emocje niż przez tv. Poza tym gwizdy przed i po walkach FMJ świadczą o tym jak ludzie kochają jego walki. Po walce z Pacem aż nie mogłem ich słuchać, chyba 90% osób gwizdało. I nie piszę tego jako hejter tylko stwierdzam fakty.
Wyrwałeś zdanie z kontekstu. Jeszcze tam dopisałem, że ludzie chcą zobaczyć jego porażkę, ale dobra ;) Wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce go oglądać i co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Po to że na żywo są całkiem inne emocje niż przez tv. Poza tym gwizdy przed i po walkach FMJ świadczą o tym jak ludzie kochają jego walki. Po walce z Pacem aż nie mogłem ich słuchać, chyba 90% osób gwizdało. I nie piszę tego jako hejter tylko stwierdzam fakty.
*
*
*
Gwizdano też z ODLH, gwizdano z Alvarezem, z Maidaną i podczas innych walk tylko co z tego skoro ilość wykupionych pakietów PPV pokazuje czarno na białym jak jest? Floyd jest postacią kontrowersyjną jego widownię stanowią zarówno hejterzy jak i fani, a żeby twierdzić, że ludzie oglądają go TYLKO żeby zobaczyć jego porażkę to musisz mieć drogi kolego na to dowody. W przeciwnym razie dobrze wiesz czym jest Twoja wypowiedź i jaką stanowi wartość...
“Love me or hate me...you're gonna watch me.”
;)
u nas tez pol Polski siadalo przed telewizor zobaczyc jak ktos leje Najmana i za kazdym razem bylo zabawnie
weź pod uwagę że Amerykanie to specyficzny naród lubiacy np wrestling
wielu z tych dzisiejszych ppviowców Floyda poznała go dopiero w walce z Oscarem i wielu z nich mysli ze Floyd pokonał Oscara ktory był w zajebistej formie hehe w walce z oscarem dowiedzili sie ze to mistrz kilku kategorii wagowych do tego z zerem w rekordzie i teraz z ciekawosci kupuja to ppv zeby zobaczyc czy tego zera nie straci
Floyd od strony biznesowej jest geniuszem , cyfry mówią same za siebie , ale od strony emocji ringowych jest nudziarzem ,
Jaka była nnajnudniejsza dla oka walka paca z ostatnich 5 lat ??? :)
z Algierim
no co Ty ładnie Amerykanina Pac przestawiał , 5 nokdaunów dla mnie nie było super ale nie było tez nudy
a najnudniejsza walka Alvareza z ostatnich 5 lat ? ;)
Ale ja nie uważam, że ludzie przychodzą na walki Floyda albo oglądają je przez tv żeby zobaczyć tylko jego porażkę. Znam osoby, które lubią jego styl i jego walki. Tak więc mam dowód, że są ludzie oglądający walki FMJ z zaciekawieniem. Aczkolwiek tak jak to powiedział MILANorg są rzesze ludzi nie znających się na boksie, którzy dobrze nie znają Floyda i którzy oczekują rywalizacji, a nie szacowania co się opłaci a co nie.
Tak nawiasem, walka z Berto mnie nie zaskoczyła. Wolę zobaczyć to niż walkę z GGG, na którego czeka Ward, na którego czeka Kovaliow, na którego czeka... ;)
Data: 23-07-2015 12:21:01
MILANorg. Sugerujesz ze z Floydem ? jak tak to dodam ze to byla jedna z najciekawszych walk rudego.
nic nie sugeruje , zadaje tylko proste pytanie , ciekawe ile osob pomyslało o Floydzie hehe
Data: 23-07-2015 12:26:05
Clottey, Mosley, Rios. Nuuuuuda :P
no pare ciosów jednak w tych walkach było , walki jednostronne ale czy nudne ???
Jaka była nnajnudniejsza dla oka walka paca z ostatnich 5 lat ??? :)
*
*
*
Nudne obijanie przez 12 rund past Margarito, nudne obijanie przez 12 rund past Mosleya, nudne obijanie przez 12 rund idealnie pasującego bijoka Riosa, który był skrojony pod Pacmana. Nudne obijanie wacianego Algieriego, który nie miał żadnych argumentów na odwrócenie losów walki. Autentycznie, żadnej z tych walk nie dałem rady obejrzeć do końca na raz, bo były tak jednostronne, a rywale byli tak idealnie skrojeni, że miało się poczucie, eee i tak się tu już nic nie zdarzy. Przecież nawet od lat pokazujące Pacmana HBO powiedziało, że nie pokaże na swojej antenie takiego missmatchu jak z Mosleyem i oddali tą walkę Showtime, które wówczas nie było tak mocne i było zdecydowanie w cieniu HBO.
Ani jeden ani drugi mnie specjalnie nie emocjonuje, ale jeśli mam oglądać jednostronne walki, to wolę oglądać 12 rund Mayweathera z Alvarezem niż Pacquiao z Clotteyem czy Mosleyem. Wydaje mi się też, że jeden i drugi w dużej mierze jadą od jakiegoś czasu na swoich "legendach", ale hej - wypracowali taki status to mogą ;p
dla mnie jedynym rywalem z ktorym chciałbym jeszcze zobaczyc Floyda jest khan , szybkie łapy plus technika gwarantowałyby kilka ciekawych pierwszych rd
nie rozumiem jak mozna walke Floyda z Cotto zaliczac do walk roku a swietna walke Paca z JMM III uwazac za nudna , nie rozumiem jakimi kryteriami sie kierujesz
wielu pisze jednostronne obijnie Margarito , topokazcie mi 2 boksera ktory tak stłukł w ringu Gipsowego , dla mnei ta walka była widowiskowa
za chwile się okaże że pac miał same nudne walki
*
*
*
Floydowi też się takowe zdarzyły, ale jak dla mnie były one z dużo większym ładunkiem emocjonalnym, bo tam (no może poza Guerrero po 6 rundzie i Mosleyu po pierwszych rundach) cały czas wisiało "coś" w powietrzu, a niektóre odchylenia Floyda na milimetry zawsze pozostawiały to pytanie, "a co jeśli tym razem się spóźni?" Nawet walka z Pacmanem oglądana na żywo miała to coś i te 12 rund zleciało jak szalone.
wielu pisze jednostronne obijnie Margarito , topokazcie mi 2 boksera ktory tak stłukł w ringu Gipsowego , dla mnei ta walka była widowiskowa
*
*
*
Mosley, a walka była o niebo lepsza i niosła ze sobą ładunek emocjonalny. W walce Pacmana z Margarito nie zapominajmy o 150 lbs, które już niosły ze sobą lekki niesmak i tego na jakim etapie swojej kariery był Tony. Poza tym bodyshotem, którym raz Antonio przymierzył i który Pacman musiał rozchodzić to dla mnie było to jednostronne obijanie worka przypominające Kliczko-Briggs - żadnych emocji i zwykłe czekanie na koniec walki.
najwięcej wisi w powietrzu w 12 rundach walk Floyda , " on tańczy dla mnie " hehe
dziwne że walki Paca są nudne , walki Floyda są ciekawe a jedyną walka Paca na ktorej kibice gwizdali była własnie walka z Moneyem a na walkach Moneya gwizdy są dość powszechnym zjawiskiem
tak samo jak lekki niesmak budził catch w walce Moneya z Alvarezem , gdzie młody wielki rudy , ktory ledwie mieścił się w pełnym limicie musiał zbijać dodatkowe 2 lbs
szkoda ze floyd mimo wieloletnich dyskusji nie zawlaczył z Margaroto nawet w tym umownym limicie jak Pac , przyznasz ze Margaryna moglabybyc dla Floyda niewygodna
a walka Moseya z Margarito palce lizac to fakt
matys
ok Cotto vs Floyd walka roku , pac vs JMM III dobre szachy
moim skromnym zdaniem taltycznie-technicznie ta walka nie ustepowało w niczym wlace floyda z cotto
Zgadzam się z tobą w 100% i mam takie samo zdanie...Cóż ma Floyd udowadniać jak pokonał niemal wszystkich którzy byli gwiazdami w ringu jak i po za nim...
qwerty890...
Co mają rekordy PPV do chęci oglądania??
Mają wszystko...Bo przedstawiają sytuacje na bokserskim rynku kogo ludzie oglądają...Floyda więcej ludzi ogląda w PPV niż innych pięściarzy na otwartych transmisjach...To jasno świadczy że ludzie chcą go oglądać..Dobrze ci pinczorio napisał....
A skąd masz informacje że ludzie go oglądają bo chcą zobaczyć jego porazke?? Mógłbyś podać jakieś informacje na ten temat,jakieś fakty bądź argumenty czy to są twoje puste domysły?? Tylko nie pisz o gwizdach bo one towarzyszą i są dowodem na to że walka mogła troche przynudzać a nie to że ktoś chce porażki Floyda choć napewno są też takie osoby....Floyd jest na 3pierwszych miejscach PPV...Każdy kto się interesuje boksem chce go oglądać...Nawet jak go nie lubi i chce by przegrał to i tak go ogląda...FENOMEN FLOYDA...
dziwne że walki Paca są nudne , walki Floyda są ciekawe a jedyną walka Paca na ktorej kibice gwizdali była własnie walka z Moneyem a na walkach Moneya gwizdy są dość powszechnym zjawiskiem
*
*
*
Pac to prawie ksiądz, na nikogo złego słowa nie powiedział, wywodzi się ze skrajnej biedy z Filipin gdzie jest bogiem, rozdaje paczki z żywnością i wspiera biednych, zawsze uśmiechnięty i życzliwy.
Z drugiej strony wyszczekany czarny, obnoszący się z bogactwem, palący banknoty, stosujący przemoc domową i zastraszanie ludzi. Po wyroku i odsiadce. Pyszny, z przerośniętym ego i pyskaty.
Milan dalej uważa, że gwizdy są tylko dlatego, że walki są nudne xDD
nie chce sie przeciągać bo Floyda szanuje tylko nie odpowiada mi jego styl
ale gdyby było tak jak piszesz to kibice gwizdaliby juz jak Money by wychodził do ringu no chyba ze sugerujesz ze floyd wraz z upływem rd z dobrego uczciwego pomocnego obywatela staje sie czarnym charakterem lol
tak samo jak lekki niesmak budził catch w walce Moneya z Alvarezem , gdzie młody wielki rudy , ktory ledwie mieścił się w pełnym limicie musiał zbijać dodatkowe 2 lbs
szkoda ze floyd mimo wieloletnich dyskusji nie zawlaczył z Margaroto nawet w tym umownym limicie jak Pac , przyznasz ze Margaryna moglabybyc dla Floyda niewygodna
a walka Moseya z Margarito palce lizac to fakt
*
*
*
To i tak o 2 funty więcej niż Pac-Margarito, a i nie oszukujmy się głównym argumentem deprecjonującym zwycięstwo Mayweathera przez ludzi z orga jest ten limit i to, że Alvarez był wycieńczony i osłabiony limitem. Szkoda tylko, że w walce z Mayweatherem ten sam Alvarez wyprowadził o 100 ciosów więcej niż w walkach z Larą czy Troutem gdzie dopiero łapał przestoje będąc oparty na linach wyraźnie łapiąc zadyszkę.
Co do walki z Margarito to być może do niej by doszło gdyby Mosley nie zrobił Margarito jesieni średniowiecza i gdyby Tony tę walkę wygrał. Niestety, będąc na samym szczycie, walcząc w częstotliwości Moneya sprzed kontraktu z Showtime ze wszystkimi zawalczyć się nie da.
nie chce sie przeciągać bo Floyda szanuje tylko nie odpowiada mi jego styl
ale gdyby było tak jak piszesz to kibice gwizdaliby juz jak Money by wychodził do ringu no chyba ze sugerujesz ze floyd wraz z upływem rd z dobrego uczciwego pomocnego obywatela staje sie czarnym charakterem lol
*
*
*
Milan, nie wiem czy oglądałeś te walki z zagłuszającym wszystko Kostyrą czy z oryginalną ścieżką dźwiękową, ale zawsze część widowni gwiżdże... czy to na ważeniu, w drodze na ring, przy intro announcera czy ogłaszaniu werdyktu.
oczywiscie kazdy wielki bokser ma swoich hejterów ale jednak najwieksze gwizdy w walkach Floyda pojawiaja sie w 12 rd kiedy kibice wiedza ze wiele juz w ringu nie zobacza i ze emocji po raz kolejny nie było za duzo
NT
tak jasne a przed Mosleyem nie mogl zaawlaczyc , o jaka walke bardziej zabiegał margarito z mosleyem czy z Moneyem ? Margarito by Floydowi nie lezal nawet ten margarito z limitu z paca
sierak
na Warda juz gwizdza i sie nie dziwie , jedyna ciezkostrawna walka Froacha z ostanich 5 lat to wlasne walka z Wardem
No nie mów, że nie wróciłbyś do walk z Moralesem. Emocje w ringu niesamowite, mega widowiskowe starcia, słowem klasyka gatunku.
No myślę jednak, że Provo i Matthysse, to zupełnie inni bokserzym a Lucasowi ogromnych braków zarzucać nie można.
@NT
"zawsze część widowni gwiżdże... czy to na ważeniu, w drodze na ring, przy intro announcera czy ogłaszaniu werdyktu"
No tak, tylko po walkach Floyda, to gwiżdże przeważająca część sali, albo robi to mniejszość, ale wyjątkowo skutecznie.
Jak dla mnie jedyna ciekawa walka Floyda po powrocie, to ta z Cotto, cała reszta była mniej lub bardziej nużąca. Można jeszcze tutaj wskazać na pierwszą walkę z Maidaną, jako tą która była w miarę ciekawa.
Różnica między Floydem a Pacman'em pod względem widowiskowości jest moim zdaniem taka, że Floyd by dać emocjonującą walkę musi mieć przeciwnika, który te emocje wykreuje, a Pacman sam te emocje kreuje. Pac nawet z Algierim ratował przedstawienie.
Miałem na myśli ostatnie 5 lat, bo o tym generalnie była rozmowa.
Margarito by Floydowi nie lezal nawet ten margarito z limitu z paca
*
*
*
To gdybanie. Margarito to nieustępliwy i silny czołg to fakt, ale też mający wolne ręce, blokujący ciosy twarzą i dużo wolniejszy od Floyda na nogach. Ja byłbym bliższy obskoczenia go przez 12 rund przez Floyda niż tego, że Margarito będzie dla niego niewygodny.
ok
To jeśli chodzi o ostatnie 5 lat, to jak dla mnie 2 walki z Bradleyem były dobre i 2 walki JMM były bardzo dobre,
Jeśli chodzi o Floyda, to walka z Cotto była bardzo, dobra, ewentualnie walkę z Maidana uznałbym za dobrą, pozostałe walki wiały nudą, przynajmniej dla mnie.
@LegiaPany
Mam podobne zdanie.
1. Większość kibiców boksu życzy mu porażki. Porażka to utrata zera, utrata zera, to realnie koniec wielkiej kariery - czyli koniec oglądania tego błazna.
2. Floyd sprzedaje PPV w milionach? I co z tego? Transformers zarobił miliard dolarów, a jest to gniot, którego nikt ( nikt, kto zna się na filmach ) nie chce oglądać. Miliony nakręcane przez Floyda to "celebryci". Barany, jak ci, co w Polsce kupują Wyborczą. Na boksie się nie znają, bokserów znają pięciu na krzyż, to oglądają Mayweathera, bo jest na przodku, bo boks w stanach w kryzysie, bo czarny - a murzynków trzeba afirmować itp.
Normalny kibic Floyda oglądać nie chce, bo Floyd traktuje swoich kibiców przedmiotowo. On nie jest dla nich, nie ryzykuje, nie zostawia serca w ringu. To oni są dla niego - chce tylko wycisnąć z baranów ostatni grosz za ciulowe, zazwyczaj przeterminowane widowisko.
Potrafią z błazna i beztalencia zrobić gwiazdę.
Np. Madonna. Zarobiła miliony na koncertach i płytach a „muzycznie” jest słabsza od naszej „Jarzębiny ”
Floyd to taka „Madonna” boksu.
Ale czy można komuś zabronić słuchać „Mandaryny”, oglądać „Eurowizji” picia „podpiwka” noszenia biżuterii „Jablonex” zaopatrywania się u odpustowych kramarzy w towary chińskiego pochodzenia czy zachwycania się geniuszem Floyda?
,
dzięki za kredyt zaufania. Z bokserów, których wymieniłeś, to Floyd Mayweather Młodszy wypada jeszcze najlepiej. Rigondeaux jest niewiarygodnie nudny, wręcz epicko, a Lara niewiarygodnie irytujący. Do tego zestawu dorzuciłbym jeszcze Warda.
RSC2,
:)
Autor komentarza: MILANorg
weź pod uwagę że Amerykanie to specyficzny naród lubiacy np wrestling
Ja też czasami oglądam wrestling. Powiedzmy raz na dwa miesiące. Po 2-3 tanich piwach, w ramach rozluźnienia.
Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Widzę, że scheda po Rollinsie została przejęta przez kolejnego hejtera xDD Pałeczka przekazana.
Wolałbym, żebyś o Rollinsie wypowiadał się bez jadu. On jest naprawdę w porządku. Piszę "jest", bo mam nadzieję, że wróci.
1. Większość kibiców boksu życzy mu porażki. Porażka to utrata zera, utrata zera, to realnie koniec wielkiej kariery - czyli koniec oglądania tego błazna.
x
x
x
Możesz potwierdzić to faktami że Floyda oglądają ludzie tylko dla jego porażki?? Czy to twój pusty domysł..
Nazywasz go błaznem z jakiego powodu?? Bo to co napisałeś to świadczy że to ty jesteś totalnym błaznem:)
Widze że doooła rzucasz na innych jakimiś gniotami,błaznami i nie mozesz przezyc sukcesu człowieka który sam doszedł do tego co ma..On poprostu jest we wszystkim lepszy od ciebie i tyle a to że ty jesteś błaznem za klawiatury i przed lustrem jak w nie spojrzysz to na tym forum wie każdy...
Akurat PPV ma wiele do powiedzenia i pokazuje jasne i stanowcze fakty które ciebie nie przekonują bo jesteś zwykłym hejterem...Opierasz sie tylko na niechęci do Floyda...Jest człowiekiem jakim jest,a to ze zanudza w ringu i walczy jak walczy wie każdy ale jest w tym geniuszem bo dalej ma zero w rekordzie i ludzie chcą go oglądać dalej...No chyba ze mam przytoczyć tu twoją piękną jakże fantastyczną teorie że ludzie kupują PPV tylko po to bo chcą zobaczyć jak przegrywa...To tak jakby płacić abonament i nie oglądać wogóle telewizora albo go wogóle nie mieć...
Jeśli mierzyć sukces życiowy Floyda miarą jego talentu, to wielkiego sukcesu nie odniósł. Mógł przegrać ze 3-4 walki w karierze, ale pokonać niektórych wielkich mistrzów w ich prime i przejść do historji jako jeden z największych. Tak przejdzie do niej jako lawirant i cwaniak, który reżyserował swoją karierę. Może niektórym zaimponuje. Taki cop zawsze będzie pod wrażeniem, jak Floydowi udało się zrobić kasę na wykreowaniu mody na siebie.
No chyba, że to było jego celem, a aspekt sportowy się nie liczy. Wówczas rzeczywiście odniósł imponujący sukces - choć tylko w jego własnych oczach.
A popularność Floyda to kwestia złożona i ocierająca się o dziedzinę, której wolę się nie tykać - zbiorową paranoję. Są zjawiska niewytłumaczalne, których badanie przyprawia człowieka o frustrację. Floyd pluje kibicom boksu w twarz, a oni - w całkiem sporej części - go kochają. Psychiatrą nie jestem, także wolę w to nie wnikać.
Jak byscie zweszyli patent, dzieki ktoremu zamiast 1mln zarabiacie 10mln to byscie skorzystali czy nie? Pytanie retoryczne...
Gosciu ma mega skilla a to, ze nie mial wojen to efekt tego, ze wszystkich prawie deklasowal. Skoro umie wygrywac bez blokowania ciosow twarza to chwala mu za to i pelen podziw. Ma sobie dac zrobic krzywde bo jeden z drugim chca widziec krew w ringu? Jak sie z kims bijecie to dajecie sobie przyjebac bo tak, czy staracie sie zakonczyc temat z jak najmniejszym uszczerbkiem? No kurwa.
Wiekszosc jara sie bitka, krwia itd - spoko, rozumiem. Ja jaram sie czyms innym w boksie i mamy w sumie do wyboru do koloru. Ale nie pierdolcie bzdur, ze nikt nie chce ogladac typa, ktory kreci najlepsza ogladalnosc w biznesie bo to lamie podstawowe zasady logiki.
Ciezko sie bawic w jakies chujowe akcje, ze by przegral np z Duranem czy Hearnsem. Moze tak, moze nie. Nigdy sie nie dowiemy i na chuj to rozkminiac. 48-0(26ko) i chcial nie chcial, nikt tego nie zmieni a status one of TBE nalezy mu sie jak psu buda. I zadne opinie internetowych dyletantow tego nie zmienia.
Kolejorz jedziemy z tym;-)
Zaskoczyłeś mnie pozytywnie nie ze względu na to co napisałeś a jak..Myślałem ze nie zostawisz na mnie suchej..
Poziom utrzymałeś ale ja się wogóle nie zgadzam z tobą w tej kwestii...
Jeżeli Floyd by ciężko nie pracował na sali treningowej i w mediach nie kreował sie na osobe kontrowersyjną pewnie by tego nie osiągnał więc dlatego napisałem że sam doszedł do tego...Ale jak wiadomo musiał mieć troche szczęścia w tym wszystkim i dobrych ludzi wokół siebie...Ale głowicą tego wszystkiego jest sam Floyd...to jest pracoholik i na treningach daje z siebie wszystko co ma i tak samo w walkach...Dzięki talentowi a przedewszystkim własnej pracy zapracował na to że jest najlepszym pięściarzem naszych czasów...Dla mnie to nie ulega wątpliwości..Znajdą się tego przeciwnicy i zwolennicy ale to normalne..Świat byłby nudny gdyby każdy miał takie samo zdanie:)..
Mógł przegrać ale je wygrał,Mówimy o faktach a nie gdybamy i nie gadaj że nie pokonał niektórych mistrzów bo on od lat walczy tylko z czołówką i wybiera na rywali samych kozaków i ich oklepuje..A to że nie wybrał kogoś tam to nie dlatego ze się bał czy uciekał a dlatego że nie jest w stanie ze wszystkimi walczyć przeciez..To jasne...Wybierał najlepszych...Nie przypadkiem od lat jest na pierwszym miejscu P4P od lat...
Piszesz że aspekt sportowy sie nie liczy...Jesteś w błędzie bo akurat Floyd na tym punkcie ma bzika..Sam mówi o sobie TBA z czym ja sie nie zgadzam..Najlepszy naszych czasów owszem ale wszech czasów nie...
A jeżeli chodzi o jego popularnosć to poprostu ma to i tyle..Jest znakomity w ringu co udowodnił nie raz i jest też światny po za ringiem przed kamerami..Floyda ludzie oglądają bo chcą ogladać a nie dlatego kupują PPV żeby zobaczyć jak przegrywa...Tylko idiota by tak się zachował a ja wątpie by 2mln ludzi było debilami..Raczej nie...
Zgadzam sie z tobą...
Jak mozna powiedzieć o zawodniku który zajmuje 3 pierwsze miejsca w PPV że ludzie nie chcą go oglądać...
Zawsze się znajdzie jakiś przeciwnik...Ja juz kiedy pisałem że kogokolwiek by Floyd nie pokonał to będą mówić że Floyd wybrał go bo tamtego się bał...Przed Alvarezem mówili że go nie weźmie a jak go wziął to mówili że Alvarez był osłabiony,jak wziął Cotto co niektórzy gadali że mu pasuje i dlatego go wziął,a i jeszcze mówili ze nigdy nie wyjdzie do Pacmana a jak już go zdeklasował to mówią że boi się Thurmana...:) Gdyby oklepał Thurmana to by mówili że mu pasował i że ucieka przed chuj wie kim...Błędne koło...Floyd to FENOMEN..moim zdaniem i tyle ...
Ma świetne nazwiska na rozkładzie, ale ani jednego wielkiego zwycięstwa. Zero w rekordzie to z kolei wytwór marketingowy. Fani boksu wiedzą, że nie wygrał pierwszej walki z Castillo, wielu uważa, że nie wygrał również z De La Hoyą, Maidaną, czy Pacmanem. Łatwo być niepokonanym, gdy w bliskich walkach ma się ZAWSZE sędziów za sobą. Podejrzane jest również to, że nie wychyla nosa z Las Vegas.
Fani boksu wiedzą również, że 48-0 to żadne historyczne osiągnięcie. Chavez Senior miał 87-0, byli też inni.
Czyli problem sprowadza się do tego, że Floyd zbudował wokół siebie mitologię, w którą wielu uwierzyło. I to jest irytujące, a nie to, ile zarabia czy cokolwiek innego. Argument z rzekomej zazdrości jest śmieszny do bólu. Pacman też świetnie zarabia i co? I Gucio!
Floyd to po prostu bańka spekulacyjna, która urosła do niewyobrażalnych rozmiarów. Z czasem pęknie i świat wróci do równowagi. Za 20 lat nikt poważny nie będzie twierdził, że Mayweathera można rozważać jako TBE.
Nie nie jeżdże ale bystry jesteś bo ksywka jest ze względu z pasji do Ciężarówek..Mój ojciec jeźdźi już 30 lat a teraz kręci Europe...Ja mam zamiar za jakieś 2 lata też iść w tym kierunku...Ale w dobrym kierunku uderzyłeś:)
Chavez Senior praktycznie nie miał kariery amatorskiej i po kilkunastu walkach przeszedł na zawodostwo. Walczył z ogórkami co miesiac i nabijał ten rekord a o tytuł - i to o wakat - zawalczył w 40 którejś walce. Mayweather walczył najpierw w amatorce, zdobył medal na olimpiadzie a na zawodostwie tytuł wywalczył już w 18 walce pokonujac panującego mistrza. Nawet nie ma co porównywać. Poza tym tutaj chodzi o rekord PO zakończeniu kariery Czyli jeśli Mayweather odejdzie z boksu z rekordem 49-0-0 lub 50-0-0 to będzie to historyczne osiągnięcie bo albo wyrówna albo pobije rekord Marciano - którego notabene Floyd bije na łeb na szyje swoim resume.
Szanuje Twoje zdanie, chociaz totalnie sie z nim nie zgadzam. Pozdro.
@trucker
Ja pracuje z kierowcami ale po tej drugiej stronie (biuro):-) pozdrow starszego i zycz szerokosci:-)
"Pacman w prime prędzej był w niższych wagach bo tam odnosił największe zwycięstwa. Nokaut na rozbitym przez Floyda Hattonie czy wygrana z wydrenionym, zabitym catchweightem Cotto chluby mu nie przynosi żadnej."
Uważam, że Pacman był prime do walki z Margarito. Dopiero przy Mosleyu widać spadek formy. Gdyby Floyd wziął Pacmana po walce z Margarito, należałoby uznać, że pobił Filipińczyka w prime. Prime w niższych wagach się nie liczy, bo Pacman musiał dorosnąć do Floyda. Minimalny spadek formy fizycznej rekompensuje poprawa techniki.
Chluby nie przynosi, podobnie jak wysuszenie na wiór Alvareza :)
Na rozbitym przez Floyda Hattonie? Ależ z tego murzynka panczer - jedna walka i zamienia atletycznego boksera w roślinę... Gdyby nie Floyd Hatton rozjechałby małego Filipińczyka... :)
Zaraz, zaraz, albo bawimy się w cyferki, albo w myślenie. Cyferki jak wiadomo są dla idiotów - bo wszystko ładnie i prosto wygląda. Floyd ma 48-0 znaczy, że jest najlepszy i koniec tematu.
Jeśli pytasz, kogo bym umieścił wyżej w rankingu: Chaveza Starszego czy Mayweathera Młodszego, to odpowiadam, że tego drugiego. Mimo, że ten pierwszy ma 87-0 do pierwszej porażki.
Czemu chodzi o rekord po zakończeniu kariery? Przecież każdy w końcu by przegrał. Owszem, jest mit, że Pieniążka nie da się pokonać, ale bądźmy poważni. Gościu nie ma najmniejszych szans dobić do 60-0. Jak nie Brooki czy Thurmany, to obiłby go Crawford. Dlaczego zatem uważać 49-0 za coś lepszego niż 87-0?! Bo potem przyszły porażki?! Toć kiedyś muszą przyjść.
I jeszcze jedno. Nie wyrówna i nie pobije żadnego rekordu Marciano. Marciano walczył w wadze ciężkiej, a Mayweather jest konusem i walczy - jakby to ujął JKM - w wagach dla niepełnosprawnych :)
Pozdrowionka dla wszystkich.
Cięzko powiedzieć czy Pacman był w prime w półśredniej. Cięzko to stwierdzić na podstawie walk z osłabionymi catchami rywalami.
Floyd rozbił Hattona nie tyle fizycznie co psychicznie. Zadał mu pierwsza porażkę w karierze i to przed czasem. Pacman obiłby pewnie Hattona nawet w jego prime czyli przed porażką z Floydem bo po prostu pasował mu stylowo. No ale fakt jest taki że Mayweather obił niepokonanego Hattona który był w swoim prime a Pacquaio zjadł resztki po Moneyu :)
Alvarez wysuszony na wiór jest w każdej walce. A do Moneya zbił 700 gramów więcej bo na walke z Troutem wniosł na wage 151,5 lbs :) Cotto natomiast prawdopodobnie miał narzucony limit również w dniu walki co jest największym kurestwem jakie tylko może być. Mayweather pokonał Junito który się odbudował po porażce z Pacmanem trzema wygranymi pod rząd a walka była w pełnym limicie junior półśredniej.
"Dlaczego zatem uważać 49-0 za coś lepszego niż 87-0?! Bo potem przyszły porażki?! Toć kiedyś muszą przyjść."
Dlatego że gdyby Floyd nie miał kariery amatorskiej i obijałby ogórkow co miesiac na początku kariery to miałby może i ze 100-0-0 i co z tego ? Te pierwsze kilkadziesiąt walk Chaveza jest nic nie warte.
Wielu ludzi z branży mówi o pobiciu tego rekordu. Ja tylko wyjaśniłem o co z tym chodzi dokładnie. A chodzi o pobicie rekordu Marciano który odszedł z boksu mając 49-0-0. Jak Floyd odejdzie mając 50-0-0 to pobije ten rekord i tyle w temacie.