MOSLEY: ZNOKAUTUJĘ GO - MAYORGA: ODEŚLĘ GO ZNÓW NA EMERYTURĘ
- Nie obawiam się jego prawej ręki. Będę zbyt dobrze ruszał się po ringu i na jego tle będę zbyt szybki - zapewnia wracający ze sportowej emerytury Shane Mosley (47-9-1, 39 KO), który 29 sierpnia w Kalifornii da rewanż Ricardo Mayordze (31-8-1, 25 KO) za wygraną sprzed blisko siedmiu lat.
Wciąż nie wiadomo w jakim limicie odbędzie się pojedynek, choć wspomina się coś o 157 funtach, czyli 71,2 kg. To ukłon w stronę "El Matadora".
- Ja po prostu wiem, że jestem od niego lepszym pięściarzem i nawet w wyższym limicie go znokautuję - dodał Mosley, w przeszłości mistrz świata wagi lekkiej, półśredniej i junior średniej.
- Od dawna nie pracowałem tak ciężko i zobaczycie tego efekty. Mosley nie dotrwa do końca trzeciej rundy. Moim zdaniem starczą mi dwa starcia, ale na wszelki wypadek mówię o trzech. Wyślę go na ostateczną i nieodwołalną emeryturę. Dwa razy walczyłem w Los Angeles i nigdy tu nie przegrałem. Ta seria się nie skończy - ripostował pięściarz z Nikaragui, niegdyś champion dywizji półśredniej i junior średniej.