ARUM: PACQUIAO NIE ZACHOWUJE SIĘ PROFESJONALNIE
Bob Arum wciąż jest zły na Manny'ego Pacquiao (57-6-2, 38 KO). Promotor Filipińczyka ma mu za złe, że ten lekceważy swoje zdrowie i nie raczy się stawić w Los Angeles na badaniach lekarskich.
Pacquiao 7 maja przeszedł w Mieście Aniołów operację kontuzjowanego barku, który, jak utrzymuje, utrudniał mu boksowanie w walce stulecia z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO). Na początku lipca miał zawitać do LA na badanie, ale odwołał podróż, czym zaszedł za skórę szefowi Top Rank.
- To nie jest profesjonalne zachowanie. Kiedy jesteś po takiej operacji, musisz przejść rehabilitację. Musisz się spotkać z lekarzem, który cię obejrzy i dobierze odpowiedni plan rehabilitacyjny. Ale Pacquiao to dorosły człowiek, sam podejmuje decyzje - powiedział Arum.
Zamiast w Los Angeles, "Pacman" był w pierwszych dniach lipca w Indonezji, gdzie nagrywał reklamę telewizyjną i odwiedził w więzieniu swoją skazaną na śmierć za przemyt narkotyków rodaczkę Mary Jane Veloso. Arum przyznaje, że nie ma pojęcia, kiedy bokser wróci na ring.
- Jeśli pytacie mnie o zdanie, uważam, że nie jest on teraz czynnym pięściarzem - stwierdził.
On religijny on nie chce boksować bo to nieładne. Dostał w japę od Marqeza i sam się srał do walki.
Zaczną się trudne walki, za mniejsze pieniądze, w wieku w którym Pacman niekoniecznie może znaleźć odpowiednią motywację, a chyba on sam jak i jego rodzina nie chce już powtórki z Marqueza. Ostatnia wypłata na pewno pomogła mu się pozbierać (długi) i powoli nadchodzi emerytura.