CHAVEZ JR: GDYBY NIE KONTUZJA RĘKI, ZNOKAUTOWAŁBYM REYESA
Julio Cesar Chavez Jr (49-2-1, 32 KO) pokonał Marcosa Reyesa (33-3, 24KO) jednogłośną decyzją sędziów. Po walce poinformował o kontuzji ręki i zapewniał, że bez niej zastopowałby rywala.
- Wygrałem i to jest ważne zwycięstwo, zarówno dla mnie jak i Roberta Garcii. Mogłem co prawda pokazać się z lepszej strony, lecz najważniejszy jest wynik końcowy. Pomału będę schodził z wagą, ale zamierzam występować w kategorii super średniej. Teraz czuję, że na sali wykonuję naprawdę dużo lepszą pracę niż poprzednio - przekonywał dawny champion wagi średniej.
- W trzeciej rundzie zraniłem moją lewą rękę. Znając życie jest złamana, musimy to sprawdzić. Z całym szacunkiem do Reyesa, ale gdyby nie ten uraz, znokautowałbym go. Właśnie wtedy najmocniej trafiłem na tułów i szczękę. Zraniłem jego, lecz również siebie i nie byłem w stanie skończyć walki - dodał Chavez Jr. Oczywiście innego zdania był jego przeciwnik.
- Moim zdaniem wygrałem. Pokazałem mu jak się boksuje. Ja zrobiłem wagę, on nie i to wyglądało tak, jakby zawodnik dywizji średniej boksował z półciężkim. Wszystko było przeciwko mnie, kibice, waga, sędzia, ale zrobiłem najwięcej ile tylko mogłem i według mnie zwyciężyłem - ripostował Reyes.
"Sport" dla niego ma drugorzędne znaczenie.
nie wierze lukaszz ze dalej jestes jego fanem?
za co?
za wygrywanie tylko z goscmi ktorzy sa mniejsi o inego? za to po walce z fonfara "i think i won the fight!" :D
za te wypowiedzi wczoraj o wadze w domu ? - sorry broner to malpa ale nie jest chyba az tak glupi jak chavez jr. jezeli chodzi op sam IQ
julio to jeden z najgluszych ludzi jakich widzialem - prawie kazde jego zdanie pokazuje rozpieszczonego chloptasia ktory myslal ze zwojuje swiat :D