MATEUSZ RZADKOSZ POMŚCI WPADKI ŚWIERZBIŃSKIEGO I DĄBROWSKIEGO?
Cztery tygodnie temu Mateusz Rzadkosz (1-0) udanie zadebiutował na ringu zawodowym, pokonując w Ostrowcu Świętokrzyskim doświadczonego Dzianisa Makara. Kibice nie mieli okazji obejrzeć tej walki, ale nowy nabytek stajni Tymex Boxing Promotion z każdą minutą zyskiwał coraz wyraźniejszą przewagę, posyłając w końcówce rywala na deski. Skończyło się wygraną na punkty.
Teraz pojawia się okazja, by zbić innego Białorusina, a przy okazji dobrze wypaść na tle innych Polaków...
Niepokonany Iwan Muraszkin (2-0-1, 1 KO) napsuł już trochę krwi naszym pięściarzom. W czerwcu zanotował remis z Robertem Świerzbińskim, dla którego niegdyś był sparingpartnerem, a potem wypunktował stosunkiem głosów dwa do jednego Norberta Dąbrowskiego! W obu przypadkach walkę zakontraktowano na cztery rundy, a Muraszkin wyprowadzając bardzo dużo ciosów na tak krótkim dystansie czuł się jak ryba w wodzie. Dorobek Świerzbińskiego i Dąbrowskiego jest dużo większy niż Rzadkosza, przynajmniej "na papierze", jednak promujący go Mariusz Grabowski już w październiku na swojej gali chce skonfrontować Mateusza z tym niewygodnym Białorusinem.
- Promotor zapytał mnie o taką walkę, a ja od razu się zgodziłem, tylko zaznaczyłem, że chcę z nim boksować na dystansie sześciu starć, a nie czterech - powiedział Rzadkosz, ubiegłoroczny brązowy medalista MP Seniorów w wadze średniej. Obecnie startuje w super średniej, czyli limicie Muraszkina.
Porażkę "Norasa" z Iwanem kibice mogli oglądać w telewizji. My zaś prezentujemy Wam poniżej remisowy pojedynek Muraszkina ze Świerzbińskim.