PROMOTOR CZAGAJEWA: WIEDZIELIŚMY, ŻE TAK TO SIĘ SKOŃCZY
Timur Dugazajew, promotor regularnego mistrza WBA w wadze ciężkiej Rusłana Czagajewa (34-2-1, 21 KO), przyznał, że ani on, ani zawodnik nie byli zaskoczeni tym, jak szybko zakończyła się sobotnia walka z Francesco Pianetą (31-2-1, 17 KO). Uzbek znokautował Niemca włoskiego pochodzenia już w pierwszej rundzie.
- Rusłan to pokorny człowiek, ale mimo to przewidział, że tak to się zakończy. Mówił, że szanuje rywala, ale nie ma on większych szans. Był w naprawdę dobrej formie. Jego progres widać gołym okiem. Do każdego treningu pod okiem Pedro Diaza podchodzi z dużym entuzjazmem. Szkoda, że walka z Pianetą nie potrwała nieco dłużej, wtedy Rusłan pokazałby jeszcze więcej - powiedział Dugazajew.
36-latek zamierza teraz przez dwa tygodnie odpoczywać. Następnie rozpocznie przygotowania do pojedynku rewanżowego z Fresem Oquendo (37-8, 24 KO). Musi się on odbyć w ciągu stu dni od 12 lipca. Promotor Uzbeka zdradził, że do walki może dojść w Hamburgu.
Obrał taktykę od początku ostro zaatakować Franka, ciągły pressing, próbować przełamać go już w początkowych rundach.
Taktyka okazała się skuteczna, jak widzieliśmy. Nawet jeśli Pianeta nie był aż tak zamroczony jak symulował (w mojej opinii), to wyraźnie nie miał już chęci na dalszą walkę. Wiedział,że jeśli nie teraz, to w drugiej - trzeciej rundzie silny Czagajew go przełamie.
Mówiąc ogólnie - cienki to był pretendent.
Z drugiej strony dawno nie widziałem Czagajewa a ludzie na forum chyba trochę przesadzili robiąc z niego totalnego dziadka w fatalnej dyspozycji. Może więc spodziewałem się że Rusłan jest tak słaby i dlatego mam takie odczucia co do tego starcia.
W każdym razie sam Rusłan ma teraz idealne warunki. Broni sobie paska od spodni, zarabia kasę. Żyć nie umierać. Ba jeszcze w teorii ma szansę na starcie z Władimirem.