RANKING WBC: SZPILKA SIÓDMY, FONFARA NAJWYŻEJ, DEBIUT SYROWATKI
Znów dobre wieści dla Artura Szpilki (19-1, 14 KO) przy okazji uaktualnionego kolejnego rankingu - tym razem federacji WBC. Ale nie tylko on awansował.
Wczoraj informowaliśmy, że "Szpila" podskoczył na siódme miejsce w zestawieniu IBF. Dziś natomiast w drabince WBC przeskoczył z dziewiątej - również na siódmą pozycję. Innymi Polakami w notowaniu wagi ciężkiej są dwudziesty szósty Mariusz Wach (31-1, 17 KO) oraz trzydziesty szósty Marcin Rekowski (16-1, 13 KO).
W kategorii cruiser nadal czwarty pozostaje Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO). Perfidnie oszukany w RPA Mateusz Masternak (35-3, 25 KO) spadł z jedenastej na dwunastą lokatę. Po nieudanym ataku na tron mistrzowski dwudziesty dziewiąty jest Łukasz Janik (28-3, 15 KO).
W dywizji półciężkiej nadal na bardzo wysokim drugim miejscu znajdziemy Andrzeja Fonfarę (27-3, 16 KO). Z kolei Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) okupuje dwudziestą ósmą lokatę.
Choć Maciej Sulęcki (20-0, 5 KO) boksuje w wadze średniej, to włodarze WBC uparcie klasyfikują go w super średniej - w lipcu na dwudziestej ósmej pozycji.
W kategorii junior średniej Łukasz Maciec (22-2-1, 5 KO) jest w lipcu szesnasty, natomiast Damian Jonak (39-0-1, 21 KO) zanotował lekki spadek na dwudzieste czwarte miejsce.
Przemysław Runowski (9-0, 2 KO) zamyka czwartą dziesiątkę w dywizji półśredniej, natomiast w junior półśredniej zadebiutował - i to od razu na dwudziestej siódmej pozycji, Michał Syrowatka (13-0, 4 KO).
Ostatnim Polakiem w tym zestawieniu jest Kamil Łaszczyk (20-0, 8 KO), trzydziesty siódmy w kategorii piórkowej.
Gdy cała czołówka Polskiego boksu zawodowego została wycięta, albo sama się eliminuje bijąc ogórków, choć jeden Syrowatka miły do oglądania został.
Syrowatka ma potencjał ale jest bez ciosu a bez tego argumentu bedzie sie ciężko przebić w europie...Gmitruk nie ma pieniedzy na to by sprowadzać solidnych pięściarzy do kraju więc Syrowatce zostaje budować pozycje na europejskich ringach gdzie jak wiemy nie jest łatwo wygrać chyba że zwycięstwo będzie zdecydowane...A czy stać Syrowatke na to by wygrywać zdecydowanie z czołówką to się przekonamy...Ja osobiście go lubie i jego boks również mi się podoba więc życze mu aby udało sie i napewno będe go obserwować....
Oprócz Syrowatki jak dla mnie dużym prospektem i z dużo wiekszymi szansami niż on jest Szymański...Jego moim zdaniem naprawde warto oglądać i dochodzi to że ma dobrego promotora i prowadzi kariere w USA gdzie łatwiej jest zbudować pozycje niż jeżdżąc po krajach Europy...Szymański wszystko ma zapewnione także tylko trenować..
Szpilka wogóle to nieporozumienie ze jest siódmy....Kogo on pokonał z pierwszej pietnastki?? Szpila moim zdaniem to jest napompowany balon który skonczy tak samo jak Wawrzyk i Kołodziej...Widze że jak Wasyl zaczął inwestować w USA to dalej prowadzi swoich pięściarzy za rączke i buduje rekord na czwartoligowcach...
,Parker, ewentualnie słabszymi Jak Charr czy Lepai czy nawet ten rudenko co przegra po 12 rundach z brownem Ciekawi mnie jakby zawalczył z PIanetta LuB Czagajevem ( w tej walce stawiam na Pianette )
Syrowatak niezły prospekt ale cieżki bedzie zeby się przebił w Usa ale zycze mu dobrze sprawia wrażenie w miare poukladanego goscia
i tyle w temacie
No to może jak pokona tego kolejnego buma (solidny rywal ma być dopiero pod koniec roku), to będzie szósty, albo nawet piąty.
Jezu! Ale mamy fajnego prospekta w HW.
;-)
Radziłbym się tym nie sugerować. Wyraźnie widać u niego postępy pod tym względem.
Zresztą, nie ilość nokautów świadczy o sile ciosu. I o tym też radziłbym nie zapominać.
Pięściarze, którzy nie nokautują, bardzo często po prostu mają inny styl boksowania - nie są zabójcami ringowymi, tylko po prostu technikami bokserskimi. Nie wchodzą do ringu urwać rywalowi łeb, tylko go wyboksować, pokonać na zasadach techniki bokserskiej.
Nie ma się co rozwodzić - wiadomo o co chodzi.
Taki np Bradley rzadko kiedy nokautuje, ale potrafi przyp...dolić, że rywale czują repsekt.
Bradley to właśnie dobry przykład, albo ten, no... FMJ TBE :P
Ten to potrafi właśnie tak boksować.
lRollinsl
Co wy pierniczycie...Przecież nie każdy kto ma czym uderzyć wchodzi do ringu znokautować...Nawet puncherzy idą boksować a że ma dynamit w łapie to przy okazii przewraca...Bradley pomimo że stara sie mocno bić to jego ciosy na nikim nie robią wrażenia..On boksuje i czasami w ciosy wkłada całą siłe ale ma wate w łapie więc nie nokautuje...
Rollo właśnie ilość nokautów w dużym stopniu świadczy o sile ciosu...Oczywiście nie w każdym przypadku bo np;Pacman to typ boksera którego pod kumulacją ciosów przeciwnicy padali a taki Matthysse czy Maidana to już puncherzy...Wystarczy popatrzeć na ilość nokautów Sulęckiego czy Syrowatki i porównać je z nokautami Matthysse czy Maidany...Statystyka jasno pokaże że ci pierwsi to waciaki a ci dwaj ostatni to Puncherzy....Nawet nie trzeba oglądać ich walk by to stwierdzić...
Rollo a po czym wnioskujesz ze Bradley potrafi przypierdolić??
Ja właśnie jestem zdania że Bradley nie potrafi...Bo ma wate w łapie...Gdyby potrafił to by przewracał przeciwników..Bradley dużo siły wkłada w cios ale ma wate w łapie...Statystyka nokautów o tym świadczy i walki jakie toczył a w nich jak silne ciosy próbował zadać które nie robiły wrażenia na nikim...
A co do Syrowatki to ja też u niego zauważyłem postęp pod względem siły ale też trzeba wziąźdź pod uwage że ci przeciwnicy to żadna klasa..nawet to nie byli drugoligowcy...
TBE właśnie ma super cios tylko że on ewidentnie nie idzie po ko.
Było widać na Mannym który bał się zadać ciosu i zrobić cokolwiek.
Więc zgadzam się z Rolllo ko nie zawsze świadczy o sile ciosu.
A co innego że po dobrej petardzie w punkt nawet wata może zmieśc rywala jednym ciosem.
Chyba oglądaliśmy inne walki.
Manny nie miał jak podejść w swój zasięg, bo Floyd najpierw faulował notorycznie w półdystansie (klinczował, ściągał, trzymał), później cały czas uciekał pykając tylko tą swoją lewą packą od czasu do czasu.
Syrowatka w ostatnich walkach częściej nokautuje, a już przecież klasyczny nokaut na Chudeckim to w ogóle szok niedowierzanie :P
Mowa jest o walce Mayweathera z Pacquiao.
Po ch, wciskasz tu inne walki, szczególnie z pięściarzami tak diametralnie różnymi.
Alvarez nie ma szybkości nóg. Różnica z Pacquiao kolosalna pod tym względem. W dodatku Canelo był osłabiony catchewightem, którego temat niektórzy bardzo chętnie przemilczają.
W wywiadzie po walce Manny powiedział że bał sie kontry Mayweathera. Rywale jak najbardziej czują respekt przed ciosami Moneya i wiedza że nie moga ich za duzo przyjmować. Paca to Malignaggi na pewno nie Floyd. Jak piszesz o pieściarzach których wybitnie nie trawisz to mam wrażenie że nic kompletnie nic nie wiesz o boksie :D
Te podbródki rzeczywiście packi jak chuj :D
Więcej nie chciało mi się wymieniać.
Cały czas tu fani Mayweathera wyzywają ludzi, którzy nie praktykują kultu Mayweathera od hejterów, maruderów,ślepców itd.
Więc ja powiem z drugiej strony:
Nie wiem jakim trzeba być debilem, bokserskim ignorantem, ślepcem itd żeby nie widzieć tych wszystkich wałków, przekręcanych werdyktów, tego całego kunktatorstwa, dobieranych rywali, kombinowania, aby tylko osłabić rywala, jak można nie widzieć, że walka z tym czy z tym (przecież tak zasłużonym dla boksu mistrzem świata) nie jest jednostronna, a wręcz bardzo równa, a czasem qrva po prostu najzwyczajniej w świecie przegrana.
I nie ma to nic wspólnego z jakąś nienawiścią do Mayweathera. Chodzi bardziej o to, że jak ktoś psuje boks, wypacza ogólny obraz, to są ludzie, którzy nie będą milczeć, nie będą siedzieć cicho, żeby nie narażać się fanom tegoż boksera.
Naprawdę od dłuższego czasu dochodzę do wniosku,że fani Mayweathera to zwykłe głupki,ignoranci, tępaki, zeszytowi eksperci, którzy o boksie pojęcia nie mają.
Media im tłuką jaki to świetny pięściarz, jaki to TBE, a tym wchodzi to w te puste łby i tak pierdolą jak potłuczeni te wierutne bzdury.
Ci wybierają Khana, a ten wybiera Maidanę. Jak trzeba być zaślepionym, żeby to próbować w ogóle w jakikolwiek sposób tłumaczyć?
Jak można być tak głupim, żeby wierzyć i jakoś w ogóle tłumaczyć słowa Mayweathera, że taki Thurman, Khan (i cała plejada wielkich pięściarzy, którym nie dano było doczekać się konfrontacji) na walkę z nim nie zasłużył?
Jak trzeba mieć nasrane w głowie, żeby sobie tłumaczyć, że z tym bokserem nie zawalczy, bo fakt - jest to bardzo dobry, solidny pięściarz, ale z nim Mayweather nie zarobi takiej kasy, jak z jakimś bokserem X.
Rzygać się chce, jak się widzi, że kupa durniów wprowadza swoje zasady
Ooo!!
Jakby Rollinsowi nie chciało się czytać mojej odpowiedzi na zarzuty które wytoczył w innym temacie broniąc swoich racji o tym że on wcale nie myślał że do walki Władimir vs Fury nie dojdzie (on tylko to ciągle wypisywał) to to zdanie może podsumować cały sens tamtej rozprawki.
Rollins jak kogoś nie lubi to każde gówno wymyśli by tylko hejtować. Z drugiej strony ma też takich których wybitnie lubi.
Ogólnie skrajny nieobiektywizm na najwyższym spotkanym przeze mnie poziomie w historii. :D
To zdanie trochę źle napisałem ale chuj tam chyba wiadomo o co chodzi :D
Fani wybrali Khana zgadza się. Ale to nie znaczy że jak doszło do negocjacji to lepszą opcja okazała się walka z Maidaną. To jest biznes. Czy mi się to podoba ? Oczywiście że nie ale tak jest i już. Poza tym niewykluczone że na wrzesień rywalem Mayweathera będzie Khan. Co wtedy napiszesz ? Że Mayweather go przeczekał ? Albo że odważył się wejść z nim do ringu dopiero jak zobaczył w jego walce z Algierim że nie jest aż taki dobry ?
*
*
Teraz to już naprawdę gówno mnie obchodzi kogo on (łaskawie) wybierze.
Ja śledzę jego karierę na żywo trochę dłużej niż większość użytkowników tutaj (z racji wieku chociażby).
Tyle razy czekałem na jakąś fajną walkę z jego udziałem. Tyle razy zastanawiałem się z kim zawalczy (i ostrzyłem sobie apetyt) i co? I tyleż samo razy wyszedł z tego chuj (mówiąc wprost).
Bo ten nie zasłużył, z tym mu się nie opłaca, tego to w ogóle nie wiadomo skąd wytrzasnął, a z tym nie, bo...
nie
Słowa Maidany po walce z Mayweatherem. Generalnie praktycznie każdy rywal Floyda po walce z nim wypowiada się z dużym szacunkiem w stosunku do niego. No ale Rollins wie lepiej... :|
Do walki z Furym mogło nie dojść i należało wbrew logice non stop o tym wspominać a całą karierę Mayweathera to można o kant dupy rozbić. Rollins czekał tyle lat i ani jednego solidnego rywala się nie doczekał ;D
Ech...
Weź z takimi "argumentami" nie wyskakuj, błagam...
Powiem krótko: ogólnie rzecz biorąc, kto w boksie za dużo mordą kłapie (na sędziów,na organizatorów, na wałki) ten może sobie nagrabić w ten sposób, że po prostu zaczną go olewać, dostanie blokadę na wielkie walki, i ...
po jego karierze.
Dlatego cały czas mówię, że im bliżej końca kariery Mayweathera, tym więcej ludzi, pięciarzy coraz chętniej zacznie mówić co naprawdę myśli.
A jak skończy, wtedy dopiero będzie "apogeum".
BlackDog Data: 10-07-2015 11:28:15
No bo ma w końcu te 40 lat i trzeba go słuchać!!
Do walki z Furym mogło nie dojść i należało wbrew logice non stop o tym wspominać a całą karierę Mayweathera to można o kant dupy rozbić. Rollins czekał tyle lat i ani jednego solidnego rywala się nie doczekał ;D
Ech...
*
*
Widzisz, błaźnie. Znowu wciskasz komuś słowa, których nigdy nie powiedział. Co post, to kompromitacja.
Nigdy nie powiedziałem, że Mayweather nie miał ani jednego solidnego rywala.
Zapewne nie dotrze, jak i nie dociera dlaczego mało kto ma ochotę dyskutować z imbecylem.
No tak. Zamiast słowa solidny wstaw sobie : rywal w prime, nie pasujący mu stylem, niewygodny, ewentualnie posiadający te cechy ale zamęczony limitami i innymi sztuczkami...
Rzeczywiście. Co post się kompromitujesz.
Tłumaczyłem Ci to pod innym tematem. Oczywiście nie udowodnię ci że na 100% stawiałeś że do walki z Furym Władka nie dojdzie. Ale to że pisałeś pod większością postów na ten temat sformułowanie że "o ile do walki dojdzie bo wątpię" o czymś świadczy.
.....
A i nie obrażaj kolego. Sam nie jesteś chyba wybitnym geniuszem skoro w wieku 40 lat mieszkasz domu z rodzicami i ciągle narzekasz...
Urodzony hejter pesymista,
Nic Un4. Trzeba czekać aż wszyscy przestana się bać loży Mayweathera i zaczną mówić. Mówić jak było naprawdę...
Pierwsza z nich to właśnie takie pacanki, o których pisze Rollo, to są bardzo szybkie i precyzyjne „pacnięcia”. Te ciosy za wiele nie ważą, ale wchodzą czysto, są bardzo szybkie i na sędziach robią odpowiednie wrażenie, ale nie na przeciwniku.
Druga grupa, to ciosy w które Floyd wkłada już sporo mocy, często są bite z pełnym skrętem i te ciosy budują respekt u rywala i temperują jego zapędy. Tych ciosów jest znacznie mniej.
To jest ekonomika pojedynku, którą Floyd opanował do perfekcji. Miarkowanie siły ciosu to duża umiejętność, dzięki której można wygrywać rundę po rundzie nie tracą zbytnio energii poprzez ładowanie całej siły w każdy cios.
Floyd przeważnie sobie pyka, trafia czysto, czym zdobywa punkciki u sędziów, od czasu do czasu wyprowadzi mocny cios, który może i nie położy przeciwnika, ale powoduje, że ten musi przemyśleć, czy może sobie tak beztrosko przyjmować.
Piękna sprawa.
Dobrze to ująłeś ;)
Odnośnie siły ciosu Floyda, to należy podzielić jego ciosy na 2 zasadnicze kategorie...
*
*
Tak, na ciosy z perspektywy Floyda i z perspektywy przeciwnika.
Mayweather oczywiście zadaje ciosy mocne. Czasem wkłada w to energię, moc i uderza silnie.
Ale silnie jak na niego.
Z perspektywy przeciwnika te ciosy ... nie robią na nim wrażenia, nie powstrzymują jego zapędów, nie czuje przed nimi respektu, bo są po prostu za słabe.
Nie czarujmy się - Mayweather nie ma powera w ręce. To trzeba umieć, trzeba mieć odpowiednią "masę, moc" w łapie, odpowiednio usztywnić rękę, ciało w danym ułamku sekundy. On tego nie ma. Nie w tych wyższych wagach.
https://www.youtube.com/watch?v=HsxCIU9xmw8
Te podbródki rzeczywiście packi jak chuj :D
x
xx
x
Rollo zobaczyłeś już to??....W tej walce ewidentnie widać że Pacman boi się podejść do Floyda by nie dostać kontry....:) Czyli Floyd tak nie paca jak mówisz...Czasem potrafi uderzyć i wzbudzić respekt u przeciwnika...
"Z perspektywy przeciwnika te ciosy ... nie robią na nim wrażenia, nie powstrzymują jego zapędów, nie czuje przed nimi respektu, bo są po prostu za słabe."
Nie twierdzę, że Floyd jest puncher'em, ale gdyby było jak piszesz, to taki Canelo przejechałby się po nim jak walec, zbierałby wszystko na twarz i tylko by się oblizywał, a tak nie było.
Poza tym, Floyd nagle ciosu nie stracił, zanim przeszedł do welter miał solidny współczynnik walk zakończonych przed czasem, nieco ponad 30 walk, w tym ponad 20 przez KO/TKO.
Jeśli trzeba, to potrafi uderzyć, nawet Cotto był wstrząśnięty, gdy z nim walczył, Floyd bije przyzwoicie, nie na tyle mocno by składać większych od siebie, ale wystarczająco mocno, by Ci więksi nie czuli się zbyt pewnie.
On by się przejechał, ale rozjechać takiego Mayweathera to już było ponad jego możliwości.
Był za wolny, jednym słowem. Nie mógł go trafić.
Na tym filmiku widać że Pacman nie wie jak podejsć do Floyda i boi się rzucić na niego wiec szuka gdzieś miejsca na zadanie serii tyle że Floyd go ograniczył i jak wszystkim wiadomo nie pozwolił na prawie nic do końca walki...
Ja nawet wyczytałem w jego oczach, że po ch. zgadzał się na walkę. Przecież mógł siedzieć w polityce, żonka obok, a po co mu te mordobicia z takim killerem?
Ma kasy mnóstwo, więcej mu nie trzeba, przez takie mordownie może tylko nabawić się kalectwa , i tyle radości z kasy,radości z życia - to u niego w oczach wyczytałem w pewnym momencie.
Więc tak naprawdę gówno na nim widać.
Rollo nie wmawiaj innym czegoś czego nie napisali...
Bał się zaatakować to nie znaczy że bał się Floyda i był przed nim obsrany...
Czytaj ze zrozumieniem albo wytłumacze jeszcze raz,powoli bo mnie nie zrozumiałeś...
Pacman bał się kontry i tyle...Bo jezeli by nie bał się kontry to by wszedł we Floyda i składał kombinacje..Oczywiście Floyd by uciekł albo zklinczował ale Pac rzadko próbował wejść z Akcją..stał i szukał jak wejsć ze swoją kombinacją bo bał się rzucić na niego by nie załapać kontry...A jasno na tym filmiku widać ze Pac boi się podejść i szuka miejsca jak by zaatakować Floyda co mu sie nieudało do końca walki oprócz sporadycznych momentów w których i tak nic nie zdziałał...
Na tym filmiku widać kto był lepszy i na potwierdzenie jest jeszcze punktacja sędziów...Ale oczywiście to jest tylko to co Floyd robił i nie dziwie się bo Pac niewiele zrobił...Zresztą dwukrotna różnica w celnych ciosach wystarczy...
Koniec tematu...Dziekuje..PZDR