MOHAMMEDI: ON ALBO JA, ALE WALKA ZAKOŃCZY SIĘ NOKAUTEM
- Nie jestem głupi. Zdaję sobie sprawę z faktu, że nikt mnie nie zna, ale to dla mnie nie problem. Lubię ciszę i spokój, a wtedy trening nie jest moją pracą, a prawdziwą pasją - mówi na niewiele ponad dwa tygodnie przed starciem z Siergiejem Kowaliowem (27-0-1, 24 KO) pretendujący do pasów WBA/WBO/IBF wagi półciężkiej Nadjib Mohammedi (37-3, 23 KO).
- W dniu walki zszokuję wielu ludzi. Będziecie Słyszeć "O mój Boże" - przekonuje Francuz, który status oficjalnego challengera zdobył trzynaście miesięcy temu, stopując po jednostronnym spektaklu Anatolija Dudczenkę w siódmej rundzie.
- Naturalnie Kowaliow to bardzo dobry mistrz, ale jak każdy ma tylko dwie ręce. W tej wadze zawodnicy mają już czym uderzyć i wszystko może zmienić jeden cios. Nasz pojedynek z pewnością zakończy się nokautem, dla mnie bądź dla niego, ale nokautem - dodał Mohammedi.
Nie wierzę w to oczywiście.
On raczej też nie bardzo. Ale co ma mówić przed walką?
zgadzam sie że Pascal to zdecydowanie lepszy rywal niż arabski francuz
Owszem, jest dobry ale tylko tyle.