LARA CHCE WALKI Z GOŁOWKINEM W PAŹDZIERNIKU
Mistrz świata WBA regular w wadze junior średniej Erislandy Lara (21-2-2, 12 KO) chce wrócić na ring w październiku, najlepiej w Miami, gdzie na jego walkę przyszłoby wielu Kubańczyków. 32-letni "American Dream" liczy na to, że jego rywalem będzie unikany przez wszystkich postrach wyższej kategorii Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO).
- Chcę walczyć w październiku. Powiedziałem ludziom z mojej ekipy, że chciałbym wystąpić w Miami, ale rozumiem, że w grę wchodzi wiele czynników takich jak telewizja i chęci nie zawsze idą w parze z realnymi możliwościami. Liczę na to, że dojdzie do walki z Gołowkinem. Myślę, że szanse wynoszą 50 procent - ocenia Lara.
- Z takimi rywalami też trzeba walczyć. Należy robić to mądrze i sprawiać, żeby dużo pudłowali, frustrowali się i popełniali błędy. Oni nie potrafią niczego poza parciem do przodu - uważa amatorski mistrz świata z 2005 roku, który w ostatnich dwóch występach pokonał wysoko na punkty Ishe Smitha i Delvina Rodrigueza.
ale jak zawsze skonczy sie na jakims ogorku i wielki krol nokautu dalej bedzie mowil ze kazdy go unika ;-)
byloby niezle
mam nadzieje ze sie dogadaja bo zawodnicy na bank nie pekaja tylko te uklady i ukladziki biznesowe zawsze jak kula u nogi
Co innego sytuacja z Wardem gdzie z organizacją walki w catchweighcie, na antenie stacji HBO nie byłoby problemu.
Gołowkina unika cała "biznesowa śmietanka boksu", podobnie Larę.
Zapewne przegrałby Lara, ale panowie w ringu pokazaliby tym wszystkim biznesowym chujkom co znaczy prawdziwa walka, prawdziwy boks (bez fauli, płaczu itd).
bylaby swietna walka
lara ta walke wygral jak nic....trout z canelo z reszta tez
Jak to Rollins, przecież Lara całą walkę by "uciekał", a potem by "płakał", że sędziowie nie punktowali jego "uciekania" :)
*
*
Nie mam czasu na dyskusję o tym co by było, co ja na to bym powiedział, a jak powinna brzmieć odpowiedź.
Widzę,że coraz więcej tu elementu, który bawi się w takie "Wkładanie komuś słów".
Powiem krótko: Erislandy Lara walczy dość podobnym stylem, ale nie fauluje i nie pyka - on zadaje ciosy. Całkiem solidne.
O osłabianiu rywala, o swoich sędziach itd już nie będę pisać. Bo przecież to zwykły hejt...