JEDNAK NIE BĘDZIE WALKI BROOK-RIOS?
Planowana na wrzesień konfrontacja mistrza IBF w kategorii półśredniej Kella Brooka (35-0, 24 KO) z Brandonem Riosem (33-2-1, 24 KO) prawdopodobnie nie dojdzie do skutku - poinformował menedżer Amerykanina Cameron Dunkin.
- Nie sądzę, aby ten pojedynek mógł się odbyć w tym terminie. Mamy za dużo problemów podczas negocjacji. Za każdym razem, gdy rozmawiam z Top Rank, sytuacja się zmienia, dlatego nie jestem optymistą - powiedział impresario "Bam Bama".
Amerykańskiej stronie nie podobają się klauzule, jakie chcą zawrzeć w kontrakcie Brytyjczycy. Dunkin tłumaczy, że w razie zwycięstwa Rios musiałby wrócić na Wyspy, aby spotkać się z Brookiem w rewanżu. - W ogóle mi się to nie podoba, tym bardziej że pieniądze nie byłyby dużo lepsze. Przygotowaliśmy już dla Brandona coś innego i niedługo to ogłosimy - stwierdził.
Jeżeli pojedynek z Riosem rzeczywiście się nie odbędzie, Brook prawdopodobnie zrezygnuje z wrześniowego występu i kolejną walkę stoczy w październiku.
I bardzo dobrze, to byłoby jednostronne lanie.
Brookowi być może szykuje się coś lepszego. Marquez, Pacquiao...?
Po co? Raz już walczyli.
Teraz walka b=pewnie byłaby w UK,a tam raczej zwycięstwa Porterowi by nie dali. Choć wątpię, żeby Shawn spisał się chociażby podobnie do pierwszej walki.