RUSIEWICZ: CIEŚLAKA STAĆ NA WYGRANĄ NAWET PRZED CZASEM
- Moim zdaniem Michał jest w stanie wygrać z Finem nawet przed końcowym gongiem, ale pod jednym warunkiem, że będzie boksował mądrze, konsekwentnie i nie będzie starał się za wszelką cenę ubić swojego rywala - uważa Łukasz Rusiewcz (19-20, 10 KO), niedawny sparingpartner Jarno Rosberga (18-1-1, 8 KO), czyli najbliższego przeciwnika Michała Cieślaka (8-0, 4 KO).
Obaj skrzyżują rękawice 22 sierpnia podczas gali w Międzyzdrojach.
- Jarno to naprawdę silny chłop. Miałem okazję sparować zarówno z nim jak i Michałem. Oczywiście w tej potyczce jestem za Polakiem i według mnie ma naprawdę spore szanse na wygraną, nawet przed czasem. O wszystkim zadecyduje jego głowa. Z miłą chęcią przyjadę do Radomia na wspólne treningi. Z tego miasta mam bardzo pozytywne wspomnienia. Muszę przyznać, że treningi z moim młodszym kolegą zawsze są bardzo zacięte. Przed ostatnią walką z Iago Kiladze na Ukrainie zabrakło mi właśnie takich sparingów z Cieślakiem. W tamtym czasie byłby dla mnie idealnym sparingpartnerem - wspomina "Rusek".
- Aktualnie cały czas jestem w treningu. Pomimo swoich lat chciałbym pozostawać aktywnym pięściarzem. I właśnie między innymi dlatego bardzo możliwe, że w najbliższą niedzielę w moim rodzinnym mieście na dystansie czterech starć zaboksuję z Dawidem Styką. Już dzień później jadę na sparingi do Krzyśka Głowackiego, w ramach jego przygotowań do sierpniowej walki z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej, Marco Huckiem. Nasze wspólne treningi potrwają nie krócej niż tydzień. Czekam też na ciekawe oferty z innych krajów. W pierwszym półroczu miałem ich aż osiem, z czego tylko dwie udało się zrealizować. Mam nadzieję, że druga połowa roku będzie dla mnie bardziej udana - powiedział Rusiewicz.
Przy okazji przypominamy Wam ostatni pojedynek Łukasza i jego przegraną na punkty z Kiladze, który swego czasu podczas jednego ze sparingów posłał na deski właśnie Hucka.