HUCK: POWIETKIN, JA CIEBIE ZJEM!
Mistrz WBO w wadze junior ciężkiej Marco Huck (38-2-1, 26 KO), który w połowie sierpnia zmierzy się z Krzysztofem Głowackim, chętnie spotka się w rewanżowym pojedynku z występującym w kategorii ciężkiej Aleksandrem Powietkinem (29-1, 21 KO). - Powietkin, ja ciebie zjem! - zapowiada.
Pięściarze po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w lutym 2012 roku, kiedy Huck postanowił urządzić sobie krótką wycieczkę do królewskiej kategorii. Rywalowi sprawił zaskakująco duże problemy i zdaniem wielu powinien był nawet zostać ogłoszony zwycięzcą. Po dwunastu rundach sędziowie wskazali jednak triumf Rosjanina.
Huck twierdzi, że został okradziony i chce udowodnić swoją wyższość nad Powietkinem. - Ja ciebie zjem! - mówi przed kamerą portalu sportbox.ru, obijając worek treningowy.
Rosjanin póki co ma jednak inne plany. Jest obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC w wadze ciężkiej i cierpliwie czeka na walkę z Deontayem Wilderem (34-0, 33 KO), która ma się odbyć pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku. Huck skupia się tymczasem na Głowackim i walkach w dywizji junior ciężkiej, ale nie wyklucza, że w niedalekiej przyszłości ponownie - tym razem na dłużej - wybierze się do wyższego limitu.
Trafne podsumowanie tematu. Powietkin 2.0 :D
Povietkin 2.0
Drozd 2.0
Do tego Powietkin był wtedy połową samego siebie, po dwóch rundach wyglądał jak Pudzian w walce z Sylwą...
No a teraz rzeczywiście widzimy wersję 2.0.
Zgadzam sie w 100% .Walka byla mega rowna i mogla isc w dwie strony. Faktycznie ,z tym Povietkinem Huck bedzie mial duzo,duzo gorzej.
Może mówił do worka...?
;-)
Było ich bardzo dużo. Były bardzo niebezpieczne. Nawet taki twardziel jak Sasza mógł to przypłacić utratą życia.
No, ale sędziował Luis Pabon...
To też nie uczciwe ze strony Aleksandra. Co miał robić Huck? Czekać aż Rosjanin przywróci postawę do tej znanej z dyscypliny którą uprawia czy może miał czekać aż sędzia Aleksandra przywoła do porządku./
Zresztą u Hucka te schodzenie głową nisko w celu uniknięcia kolejnych ciosów pojawia się dosyć często...
A że Marco ma styl jaki ma to Powietkin wyłapywał gdzie się trafiło.
Teraz ta walka byłaby zupełnie inna i raczej nie sądzę że Marco byłby w stanie powtórzyć "sukces" z poprzedniego starcia.
zgoda, ale Sasza tez atakowal z barana i oslanial sie potylica, obaj wlaczyli nieczysto, ale Huck powinien wygrac na punkty
*
*
Sasza atakował z barana? T raczej odwrotnie - to Huck często szedł całym impetem z głową do przodu. Były to często nawet ataki głową.
Powiem tak - Powietkina uważam za najlepszego technicznie ciężkiego na ten czas. Nigdy nie widziałem, żeby nieprzepisowo walczył. Z nikim.
Brzydkie walki, to tylko te z faulującymi chamami, czyli z Huckiem i Kliczką.
Tu jest cała walka:
https://www.youtube.com/watch?v=PA5u-0t4Uqc
Niech mi ktoś znajdzie te nury, czy jakieś nieprzepisowe zagrania.
Bo ja widziałem może ze dwa razy za niski unik, ale to wynik ściągania i atakowania "na chama" przez Hucka.
Koleś w ogóle nie przygotowany , oddycha rękawami od 5 rundy , dostaje cepy w tył głowy non stop, a mimo to i tak wygrywa walkę , ale on przecież nie ma psychiki :D
Nie wiem w ogóle skąd jakieś teorie, że Huck był lepszy.
Walczył brudno, chamsko.
Fakt, że Powietkin nie był dobrze przygotowany. Na pewno niedobrze kondycyjnie. Ale jednak w większości rund to on miał minimalną przewagę.
O faulach Hucka już wspominałem.