POWIETKIN O OSKARŻENIACH WILDERA: TO CZĘŚĆ JEGO TAKTYKI
Aleksander Powietkin (29-1, 21 KO) odpiera ataki Deontay Wildera (34-0, 33 KO), który zarzucił mu stosowanie dopingu. Rosjanin jest oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji WBC wagi ciężkiej, a właśnie ten pas jest w posiadaniu Amerykanina.
- Dopóki nie spotkam się z Wilderem, nie będę więcej boksował. Poczekam na niego - potwierdził mistrz olimpijski z Aten, który chce odpocząć i poczekać na swoją mistrzowską szansę. Champion do drugiej obrony ma podejść we wrześniu, potem będzie już zmuszony do podjęcia negocjacji z "Saszą".
WILDER: ON SKOŃCZY JAK STIVERNE
- Regularnie byłem badany w przeszłości i nigdy nie wykryto w moim organizmie nic zabronionego. Owszem, widać teraz pewne zmiany, ale tylko dlatego, że zdrowiej się prowadzę. Zmieniłem swoją dietę, zadbałem o witaminy czy aminokwasy. A to całe gadanie Wildera o rzekomym dopingu to część taktyki, zresztą typowej dla Amerykanów. Oni lubią trochę szokować i traktują tego typu wypowiedzi jako część biznesu. Zawsze jestem gotów poddać się testom i udowodnić tym samym, że jestem czysty - zapewnił Powietkin.
"Więcej koksiarzy jak Kliczko boksowi nie potrzeba. " hahahahaha Panowie rozbawiliście mnie do łez xD