PORTER: MAYWEATHER NIGDY NIE WYJDZIE DO MŁODEGO AFROAMERYKANINA
Kenny Porter, ojciec i trener Shawna Portera (26-1-1, 16 KO), jest przekonany, że jego syn nie dostanie szansy walki z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO). - On po prostu nigdy nie zmierzy się z młodym Afroamerykaninem - mówi.
Mayweather kolejną walkę ma stoczyć 12 września. Porter, który przed tygodniem odniósł cenne zwycięstwo nad Adrienem Bronerem, protegowanym niepokonanego Amerykanina, to jeden z kandydatów na jego rywala, jednak ojciec 27-letniego pięściarza nie ma złudzeń.
- Chcemy Floyda, ale Floyd nie chce nas, co doskonale rozumiem. Floyd po prostu nigdy nie zmierzy się z młodym, znajdującym się w kwiecie wieku Afroamerykaninem. Nigdy z kimś takim nie walczył, nie ma kogoś takiego w jego rekordzie. W życiu by na przykład nie wyszedł do Shane'a Mosleya, gdy ten miał 25 czy 26 lat. Nie walczył też z młodym Andre Berto, Paulem Williamsem, długo mogę tak wymieniać. Floyd wybiera sobie kogo chce. Powiedział już, że nie chce mieć nic wspólnego z Shawnem - stwierdził Kenny Porter.
Szkoleniowiec bynajmniej się jednak nie przejmuje stanowiskiem najlepszego boksera świata, podkreślając, że "Showtime" ma inne ciekawe opcje.
- Są Keith Thurman, Amir Khan, Kell Brook. A rewanż z Bronerem? Cóż, za pierwszym razem zgodziliśmy się na wszystkie jego warunki. Jeżeli chce rewanżu, proponujemy 15-rundową walkę w 6-uncjowych rękawicach - skomentował.
Dla mnie kandydat na walkę z FLoydem jest (był) jeden. Jeden jedyny, który naprawdę zasłużył, czyli Kell Brook. Khan pewnie będzie z nim walczyć po zakończeniu kariery Floyda, to będzie dobra i naładowana emocjami walka.
https://www.youtube.com/watch?v=yJgf508nU4s
Przecież Roman Dekkers nie żyje od dwóch lat.
No spisek jakiś...
Niektórzy go nie znają, więc przypomniałem, że ktoś taki był, a nie każdy wie.
Wspaniały wojownik.
Jeden hejter-troll dał mi się dziś we znaki :-)
Jutro idę do pracy..herbatka, kolacja i spać ;-)
Bawi mnie to,po upadku kurtyny pojawiło się wielu świetnych białych bokserów a ci dalej przekonani o swojej wyjątkowości ;d
Legenda.
Moim zdaniem do on już nic nie musi nikomu udowadniać. Nie obchodzi mnie to kogo wybierze, mógłby wybrać nawet Łukasza Maćca, a i tak bym to obejrzał. Floyd odchodzi, prawda jest taka, że przed 20 lat oklepuje najlepszych zawodników na świecie (mam w dupie to czy był to ich prime czy nie) i fakty są jasne. To wielki mistrz i każdy kto podważa jego osiągnięcie jest po prostu śmieszny. Nie ma argumentów na to, że Floyd nie był najlepszymz zawodnikiem ostatnich 25 lat. Nikt z tych super mistrzów których ludzie wymieniają w opozycji do Floyda nie dał rady utrzymać formy i być niepokonanym tyle czasu. To jest wręcz niewiarygodne jak zdyscyplinowany on jest posiadając takie pieniądze.
Berdo i Mayfield, Thurman Khan, whatever. Niech po prostu zawalczy, wygra i odejdzie.
A hejterom powiem tylko tyle, że jeszcze będziecie za nim tęsknić :)
Bravo...Nieliczny jesteś co trzeźwo myślisz i nie patrzysz jak niektórzy przez niechęć do Floyda...
Jest jaki jest ale to co osiągnął i w jakim stylu utrzymał się przez tyle lat na szczycie budzi respekt...
Nie ma żadnego boksera naszych czasów który by przez tyle lat utrzymał się na szczycie i walczył przez tyle lat z czołówką....
Jak dla mnie Floyd jest najlepszym pieściarzem naszych czasów...Dziękuje
ehh ;-)
Nie pierdolcie tylko,że Porter jest zaskoczony?Niech poczyta bokser.org to się obudzi.Od Rollinsa wiemy że Mayweather całą kariere ma pomoc sędziów,dobiera przeważnie rywali past prime,często pasujących mu stylowo i gabarytowo po czym Rollins wymienił tych małych czyli Maidane Cotto i Castillo.xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
graba
lRollinslData: 24-06-2015 21:48:36
...
Nigdy nie pisałem, że Floyd unikał Margarito, a w zamian wybierał sobie dużych, silnych ale wolnych i flat footed, czyli pasujących mu stylowo.
Bo Floyd nigdy nie wybierał dużych i silnych rywali. Za to zawsze pasujących mu stylowo. Prawie zawsze, bo mały Cotto, Castillo, czy Maidana,jak się okazało, stylowo mu nie pasowali.
*
*
Gdybym miał na myśli, że Cotto, Maidana, Castillo są mali, napisałbym "mali: Cotto, Castillo, Maidana".
Ponieważ napisałem tak, jak napisałem, to dla inteligentnego, mającego pojęcie o gramatyce, człowieka znaczy, że tylko Cotto uważam za małego(gabarytowo oczywiście).
Generalnie widzę, że toczy się dłuższa rozmowa na tym forum od jakiegoś czasu co do przeciwnika Floyda w najbliższym pojedynku to chciałem się panowie też krótko odnieść.
Moim zdaniem do on już nic nie musi nikomu udowadniać. Nie obchodzi mnie to kogo wybierze, mógłby wybrać nawet Łukasza Maćca, a i tak bym to obejrzał. Floyd odchodzi, prawda jest taka, że przed 20 lat oklepuje najlepszych zawodników na świecie (mam w dupie to czy był to ich prime czy nie) i fakty są jasne. To wielki mistrz i każdy kto podważa jego osiągnięcie jest po prostu śmieszny. Nie ma argumentów na to, że Floyd nie był najlepszymz zawodnikiem ostatnich 25 lat. Nikt z tych super mistrzów których ludzie wymieniają w opozycji do Floyda nie dał rady utrzymać formy i być niepokonanym tyle czasu. To jest wręcz niewiarygodne jak zdyscyplinowany on jest posiadając takie pieniądze.
Berdo i Mayfield, Thurman Khan, whatever. Niech po prostu zawalczy, wygra i odejdzie.
A hejterom powiem tylko tyle, że jeszcze będziecie za nim tęsknić :)
*
*
Ponieważ lubię się czasem podroczyć ;-), więc ripostuję (jyż całkiem poważnie):
Rollinsl Data: 26-06-2015 02:35:24
Może i nie ma w j. polskim dosłownego odpowiednika słowa "fighter", ale każdy wie o co chodzi.
Na pewno "fighterem" nie jest ktoś, kto mówi do rywali:
"Z tobą zawalczę, ale przejdź dwie kategorie wyżej, za to ja nie zrobię limitu"
"Z tobą zawalczę, ale musisz ważyć dwa funty mniej, niż twój normalny limit"
"Z tobą zawalczę, ale moja komisja wybierze ci najbezpieczniejsze dla mnie rękawice"
" Z tobą zawalczę, ale parę lat później, kiedy spadek formy jest u ciebie widoczny"
" A z tobą nigdy nie zawalczę, bo... nie. To ja jestem TBE i nikt nie będzie mi mówił z kim mam walczyć, a z kim nie"
Ten cały cyrk ESPN mogliby po prostu nazwać "Największy zarabiacz pieniędzy w tym zasranym biznesowym boksie zawodowym" - wtedy sprawa będzie jasna.
Cyt. "- To był dla mnie wspaniały rok, bardzo doceniam nominację do tej nagrody. Kibice pomogli mi znaleźć się w tym miejscu, ich pomoc nie jest niezauważona - skomentował 38-latek."
No tak, kibice pomogli mu najbardziej wtedy, gdy chcieli, żeby walczył z Khanem, a ten wybrał Maidanę...
http://www.bokser.org/content/2015/06/25/102122/index.jsp
graba
...Nie ma argumentów na to, że Floyd nie był najlepszym zawodnikiem ostatnich 25 lat.
*
*
Są. Chociażby to, że nie tak dawno dostał wpier...ol od Maidany.
Wcześniej od Castillo.
Jak najbardziej wyrównane walki z Małym Cotto i podstarzałym ODLH.
To są fakty, i nie zmienią tego te ustawiane żenady, zwane rewanżami, ani żenujące wmawianie innym (i sobie), że tak nie jest :-)
Floyd to pizda i tchórz :-)
Przeczytaj sobie na głos to co napisałeś i nie udawaj Greka, że co innego miałeś na myśli. A jeśli miałeś, to "niefortunnie" to przekazałeś, ewentualnie sam sobie zaprzeczyłeś, chyba że inteligentny człowiek używa słowa "nigdy" jako synonimu słowa "zazwyczaj", to ja przepraszam. Zresztą nawet określanie junior średniego Cotto, który obecnie jest bądź co bądź czołówką wagi średniej jako małego to też jakaś piramidalna bzdura.
Cyt. "Bo Floyd nigdy nie wybierał dużych i silnych rywali. Za to zawsze pasujących mu stylowo."
Bo takich wybierał.
Oczywiście wyjątkiem jest Alvarez, ale ten znowu pasował mu stylowo, no i przez ten wymuszony catchweight trudno powiedzieć czy Canelo był silny w walce z "Płaczką".
Zawsze wybierał pasujących mu stylowo, ale (przynajmniej) w trzech przypadkach się pomylił (Cotto, Castillo, Maidana)
Co do poprawnego czytania słowa pisanego, to tłumaczyłem wyżej. Jak widać, bez skutku.
Zawsze rywal Mayweathera musiał mieć jakiś feler. Jeśli nie miał, to trzeba było go osłabić (np wagą, wacianymi rękawicami, poczekać, aż ktoś inny go pokona, poczekać, aż będzie słabszy itd).
A z tymi najgroźniejszymi nigdy się nie zmierzył, bo...
nie zasłużyli, albo ch. wie co tam wymyślił
Koniec tematu z mojej strony.
Teraz fanów "Płaczki" zapraszam do lamentów :-)
Swoją drogą po ostatniej słabej walce Khana zmieniłeś chyba front i już nie piszesz, że "tchórz w życiu nie wyjdzie do Khana", teraz Thurman jest na topie? :D
Thurman by go zatłukł. Piszę tak od dawna.
Z Khanem miałby szanse, ale... za duże ryzyko dla "fightera". Jak przeważnie
Margarito, Williams, nie wiem, Kostya Tszyu? Teraz Khan, Thurman, kto dalej? Trochę dramatycznie mało jak na tyle lat zawodowej kariery i bycia na szczycie.
wiec chyba khan bylby najlepszym wyborem chociaz w ostatniej walce nie byl wystarczajaco precyzyjny a byl to tylko algieri
un4given Data: 24-06-2015 11:35:32
lawerek
Uwierz mi że hejterom niczego by nie udowodnił nawet gdyby wziął Khana i znokautował go w pierwszej sekundzie walki :)
*
*
Jeśli można nazwać mnie hejterem, to powiedziałem to już dawno: mi by udowodnił, gdyby wziął najlepszego na teraz, Keitha Thurmana.
Nawet jeśliby z nim nie wygrał, to zyskałby sporo w moich oczach.
Ale o to chodzi, że rywal zbyt groźny i Mayweather nawet nie chce o nim słyszeć (jak kiedyś o Williamsie, czy Margarito)
http://www.bokser.org/content/2015/06/24/103655/index.jsp
lRollinsl Data: 24-06-2015 21:52:50
Żenadą jest (dla mnie) to, że mimo iż większość chce walki Mayweathera z takim Khanem (już nie wspominam o innych, jak np Thurman), to ten uparcie mówi "nie".
A jego fani "płaczą", że ktoś tam żebrze o pojedynek z nim.
Normalne jest, że czołówka zawsze będzie wyzywała do walki czołówkę, szczególnie jeśli wiążą się z tym tak wielkie pieniądze.
Zauważmy, że to nie tylko Khan "żebrze" o walkę. Większość czołowych pięściarzy chce walki z Mayweatherem.
Jak rozumiem, oni wszyscy są "niehonorowi", "niemęscy", bo chcą walki z mieniącym się TBE.
Dokładnie tak. Naprawdę nie wiem o co chodzi z tym Thurmanem. Gość to taki boxer slugger, za długo czeka, napala się na silne ciosy, jest dziurawy w obronie. Szyty na Mayweathera. Nie mówie że nie miałby szans ale na pewno nie jest to ktoś kogo Floyd może się szczególnie obawiać. Taki Khan to faktycznie byłby niewygodny i może stad te nerwy Seniora ;p Ale Thurman ? Dajcie spokój.
Rollins swego czasu pisał że Władimir wybiera łatwych rywali zamiast wziąć np Mansoura czy Cunninghama (mogę coś przekręcić w razie czego z góry przepraszam)
Teraz płacze że Władimir będzie unikał jak ognia Tysona Fury'ego a jak z nim zawalczy i wygra to zapewne trzeba będzie zacząć pisać tak o kimś innym...
Floyd jest do pokonania co pokazał np w pierwszej walce Maidana. Problem w tym że on jest do pokonania przez rywala dużo większego i silniejszego niż jest to możliwe w jego przedziale wagowym.
Floyd dla większości jest za sprytny a do tego jest twardy i nawet solidnie silny przez co nikt nie jest w stanie aż tak go zdominować by go pokonać.
Dlatego można śmiało uznać że jest najlepszy. Ale jak to w takich wypadkach się dzieje ludzie chcieliby widzieć go coraz w to nowych sytuacjach ringowych z coraz to groźniejszymi rywalami. Stąd gadki o Gołowkinie itd.
Tyle. Można Floyda nie lubić. Sam tak mam. Odmawianie mu jednak klasy sportowej, charakteru itd to tylko oszukiwanie siebie samego od walki do walki łudząc się że w następnej będzie szansa by ktoś go w końcu pokonał.
Poza tym facet jest u schyłku kariery. A nazwiska nowe pojawiają się zawsze i zawsze pojawiać się będą. Trudno by obskoczył wszystkich bo w końcu dobije do takiego momentu że padnie w ringu tylko przez to że przegapi odpowiedni moment by powiedzieć dość. Tak przynajmniej widzę to ja.
A pisanie o takim pięściarzu takich epitetów. No cóż....
Są. Chociażby to, że nie tak dawno dostał wpier...ol od Maidany.
Wcześniej od Castillo.
Jak najbardziej wyrównane walki z Małym Cotto i podstarzałym ODLH.
Jeśli twierdzisz że Floyd dostal wpierdol od Maidany i Castillo to.. u don't know shit about boxing. Cotto wygrał 3 rundy, stał z podwojna garda jak debil, ale ciosy Floyda dochodzily. Nie umiesz punktowac walk, rzadko kiedy czytam Twoje posty bo piszesz nieprawde, ale ciezko je ominac bo piszesz masowo. Znajdz sobie dziewczyne i nia sie zajmij, przeciez kazda bedzie chciala pol. Zaba Judah.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor komentarza: lRollinsl
Bo Floyd nigdy nie wybierał dużych i silnych rywali. Za to zawsze pasujących mu stylowo. Prawie zawsze, bo mały Cotto, Castillo, czy Maidana,jak się okazało, stylowo mu nie pasowali.
Autor komentarza: lRollinsl
Floyd to pizda i tchórz :-)
Tak bo walczył z małyi Maidaną Cotto i Castillo.Dżinius.xD
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor komentarza: Matys90
Data: 27-06-2015 17:45:15
Wymieńmy może tych unikanych najgroźniejszych, bo kolega RSC-2 zrobił kiedyś taką listę, że np. Michalczewski unikał ponad 30 mistrzów świata podczas swojej kariery, ciekawi mnie czy Floyd go przebije, w końcu karierę ma dłuższą.
Margarito, Williams, nie wiem, Kostya Tszyu? Teraz Khan, Thurman, kto dalej? Trochę dramatycznie mało jak na tyle lat zawodowej kariery i bycia na szczycie.
Dobre Matys90,jak boniedydy dobre.Nie oczekuj tylko,że przebijesz zbudowany chyba z tytanu,mur nienawiści i braku obiektywności Rollinsa w stosunku do Mayweathera.
Rollo nie chce mi sie kłucic z tobą ale czasami jak czytam twoje komentarze na temat Floyda to mnie krew zalewa....Jak mozna być tak wielkim hejterem Floyda...Mało widzisz faktów za to w bardzo mizerny sposób tłumaczysz sobie i starasz przetłumaszyć innym byle obalić osiągniecia Floyda...Gdybyś miał troche wiedzy a w tym więcej obiektywizmu to inaczej byś patrzył na to..Ale ty kierujesz się tylko i wyłącznie jakąś urazą do Floyda..Nie wiem czy aż tak bardzo mu zazdrościsz czy wkurwia cię że prawie cały świat uważa Floyda za najlepszego pięściarza naszych czasów ale jedno jest pewne...Ty i twoje teorie nie zaistnieją w świecie tylko popłyną w zapomnienie bo jesteś zwykłym hejterem Floyda i tyle...Dam ci rade więcej OBIEKTYWIZMU i wszystko...
Gdyby Floyd wziął Thurmana i wygrał to byś po tej walce płakał ze uciekł przed Kahnem...
Gdyby nie wziął Pacmana to byś płakał że unika go...
Gdyby nie wziął Alvareza to bys płakał że boi sie go...
Gdyby nie wziął Cotto płakał byś że dopasował sobie innego rywala pod swój styl...
Pierwszą walke z Castillo przegrał Floyd i chyba w tym nie ma żadnych wątpliwości ale ma Floyd jaja i dał mu rewanż i ograł go prawie jak dziecko...Oczywiście gdyby niedał rewanżu to byś płakał że Floyd boi się a że dał to sobie tłumaczysz to w inny sposób byle zhejtować Floyda..Cóż za obiektywizm...
Lubie cię Rollo ale ty i twoje teorie nie pokrywają sie wogóle z prawdą tylko wymyslasz swoje chore komiksy i wierzysz w nie....Cokolwiek by nie zrobił Floyd i tak będziesz go hejtować więc nie ma żadnego sensu z tobą prowadzić polemike na temat Floyda...Floyd jest w ringu nudny ale przy tym jest świetnym geniuszem w ringu..
Thurman jest nudny również jak Floyd ale miedzy nimi jest spora różnica...Floyd jest geniuszem nie tylko w ringu ale i po za nim a Thurman nie potrafi nawet wypromować swojej osoby bo jest nudzieżem również po za ringiem...Ale widze że Thurman jest jednym z twoich ulubionych pieściarzy...POZDRO..nie obrażaj się i do zobaczenia na gali syrowatki i Bradleya...Mam nadzieje że będziesz..3MAJ sie...
Pozdro Roycer:) wiem zanudzam już z tym Floydem ale czasami mnie krew zalewa jak czytam nieOBIEKTYWNE komentarze i musze wtrącić sie..Hmmmmm....POZDRO i do zobaczenia na gali jakieś...
Ostatnio jestem pochłonięty czymś innym,ale jutro nad ranem postaram się zobaczę walkę Bradley-Vargas oraz walkę Michała Syrowatki,bo przy tej mizerii naszego boksu na krajowym rynku,to jest perła.
Vargas nie walczy w Las Vegas,więc jest to już duży minus dla niego.Myślę,że będzie dobra i Timothy trochę pobije Jessiego i pomści dawnych rywalki Vargasa.Widać z odległości Marsa,że Jessie był hodowany niczym mniej wartościowy naród tubylczy na gwiazdkę jednak widać limity,ale jest w takim okresie,że powinniśmy widzieć w każdej walce jego lepszą wersję.
Czy Floyd odebral kiedys tytul,piesciarzowi,ktory w dniu walki byl wyraznym faworytem? Jak np.Ali Foremanowi,czy Listonowi
I jak bylo...lol...
Czy Floyd odebral kiedys tytul,piesciarzowi,ktory w dniu walki byl wyraznym faworytem? Jak np.Ali Foremanowi,czy Listonowi
A Robinson lomus takiemu odebrał?To nie wina słabych rywali że faworytem jest zawsze money.To cecha największych,że z kim by nie walczyli to nikt ich nie skreśla a nawet faworyzuje(przynajmniej do czasu trzymania wysokiej formy).I w taki o to sposób można czepiać się nie Maywetahera,ale tez Jonesa,Robinsona,Lewisa,Tysona i innych
W bardzo dobry i ułożony sposób odpowiedziałeś na to beznadziejne i kierowane nie w tą strone pytanie....
Ja dodam że to nie wina Floyda że go tak bukmacherzy Faworyzują...Takie pytanie powinno być skierowane do Bukmacherów...
No,dziwne nie jest,bo jak Mosley miał 25 lat to Floyd jeszcze nie walczył na zawodowych ringach...;-)
Mayweather rzadko w ogóle był underdogiem, nie mogę się wypowiedzieć "z pamięci", bo rzecz jasna byłem zbyt małym kajtkiem, ale z tego co się orientuję, to z Genaro Hernandezem w pierwszej walce o tytuł nie był faworytem, bo był gówniarzem z 17 walkami, a Genaro był #1 w swojej kategorii, jedyna porażka z De La Hoyą. Samo to, że wyszedł do najlepszego wtedy mistrza, a nie kombinował jak koń pod górę czy by jakieś WBO czy IBF nie było łatwiej albo jakiś wakat może. To nie była sytuacja jak Ali-Liston rzecz jasna, ale trudno mieć o to pretensje do Floyda.
Po takiej deklasacji trudno było, żeby nie był faworytem z kimkolwiek w swojej kategorii, ale znalazł się Corrales. Diego z tego co kojarzę był u buków faworytem, no i występ życia Mayweathera, zniszczył Piękniś Corralesa, trochę tak jak Ali odczarował Foremana, tylko w lepszym stylu ;) Następnie gdy będzie zmieniać kategorię na wyższą, od razu, bez jakichś rozgrzewek atakuje od razu mistrza WBC, dużego jak na lekką swarmera Castillo. Tam był chyba lekkim faworytem, ale i tak kozacki wybór jak dla mnie.
No i De La Hoya był zdaje się w dniu walki minimalnym faworytem. Floyd jednak generalnie dawał mało pretekstów bukmacherom do stawiania go w roli underdoga, więc w sumie odpowiedź na pytanie brzmi - nie, Floyd nigdy nie odebrał tytułu przeciwnikowi, który byłby tak wyraźnym faworytem jak np. Liston był przed walką z Alim, wtedy Clayem. Natomiast, tak jak pisze Stasio niezbyt to dowodzi czegokolwiek, z tego co mi się wydaje, to np. Roy Jones Jr czy Mike Tyson nie wygrali chyba żadnej walki o tytuł, w której przeciwnik byłby choćby minimalnym faworytem.
Otóż nie - nie tylko ja to widzę. Widzi to dużo ludzi, bardzo dużo. Widzi to dużo ludzi znających się na boksie. Tylko po prostu nie chce im się kopać z koniem.
Dlaczego Mayweathera, jako jedynego pięściarza (pewnie w historii) nie obowiązują żadne obowiązkowe obrony?
Bo tylko w ten sposób może wybierać sam rywali, może unikać tych, z którymi nie chce walczyć (czytać: z którymi boi się porażki).
Wcześniej tak samo go obowiązywały jak każdego innego a jak się stał Gwiazdą PPV i zaczął przynosić niesamowite zyski wtedy Federacje odeszły od tego bo te pierdolone federacje z Floyda trzepią niesamowicie dużą kasę...Takiego mistrza każda federacja chciała by mieć bo z niego Hajs duzy wpływa na konto Federacii...A zresztą nie ma co się dziwić bo Floyd jako gwiazda miałby walczyć z jakimś mało znanym pretendentem...Przecież na tym poziomie jakim jest Floyd tylko duże walki się liczą...
Dzięki za info.Zastanawiam się po prostu czy Floyd dokonał czegoś spektakularnego w sensie sportowym na miarę Ali-Foreman i tyle
Z tego samego powodu, dla którego Pacquiao czy De la Hoi nie obowiązywały żadne obowiązkowe obrony. Zresztą chyba Guerrero był "mandatory", więc i tak nieźle xD Technicznie rzecz biorąc Floyd w pierwszej obronie pasa WBC w półśredniej wziął obowiązkowego pretendenta, taki porządny był! ;) A jak sobie przypominam, to coś mi się kojarzy, że WBC kiedyś robiło zabiegi w rodzaju "Pacquiao obowiązkowym pretendentem dla Floyda", więc to już druga obowiązkowa obrona :D
A tak naprawdę, mimo że zaznaczasz że pytanie jest retoryczne, to odpowiedź jest oczywista, ale nie taka jak podajesz. Floyd ma pasy jeśli nie w dupie, to co najmniej w niskim poważaniu i trucker wszystko ładnie wytłumaczył w tym temacie. Nie sądzę, że ma te pasy "w poważaniu", bo panicznie bał się jedynek WBC w postaci Berto, Collazo, Dulorme, Aydina, Abregu czy nawet tego Khana, BO TO SĄ TE JEDYNKI WBC ostatnich lat :P
Floydowi brakuje spektakularnych zwycięstw przed czasem,bo tak to ograł największą ilość mistrzów świata w historii i wielu z nich bedzie HoF.
Respect dla Floyda,szkoda tylko ,że nie kończył ich przed czasem,bo tak to jest OK.
...
Następnie gdy będzie zmieniać kategorię na wyższą, od razu, bez jakichś rozgrzewek atakuje od razu mistrza WBC, dużego jak na lekką swarmera Castillo. Tam był chyba lekkim faworytem, ale i tak kozacki wybór jak dla mnie.
*
*
Ty tak sobie wymyślasz, licząc, że użytkownicy nie znają Castillo, czy sam go nie znasz?
Jose Luis Castillo na pewno nie był duży, a wręcz dość mikry (pod względem wzrostu, nie postury) jak na wagę lekką.
Nie wiem kto był faworytem przed walką, ale faktem jest, że to Meksykanin był posiadaczem pasa, on wygrał pierwszą walkę. Mayweather miał za sobą sędziów punktowych, dlatego on wygrał, on zdobył pas.
Po pierwszej walce pas powinien nadal posiadać Castillo.
Do walki rewanżowej oczywiście "wyrzucono" Darchinyana (sędziował w miarę bezstronnie, odebrał Mayweatherowi punkt), wzięto "dobrego kumpla" Floyda - Joe Corteza.
Mimo wszystko walka i tak była remisowa (oczywiście nie u Floydowych punktowych i nie u fanów).
W przypadku remisu pas nadal pozostawałby u Castillo.
Tak - ODLH, Pacquiao w sumie też (być może) nie obowiązywały obowiązkowe obrony, z różnicą "tylko" taką, że nie musiały - oni walczyli z każdym.
Było "parcie" na walkę z tym, czy z tym rywalem - do walki dochodziło.
Było parcie na rewanż z tym, Czy z tym - do rewanżu dochodziło.
U Mayweathera nie zawsze. Podobno z ODLH była klauzula o rewanżu. Nie doszło do niego nigdy,bo Floyd zrobił sobie dwuletnią przerwę.
Dlaczego Floyd zrobił sobie przerwę?
Można tutaj tylko gdybać, ale... wszyscy chcieli walki z Margarito, Williamsem.
Wszyscy oprócz Mayweathera.