THURMAN NIEZAINTERESOWANY PROPOZYCJĄ MAYWEATHERA
Keithowi Thurmanowi (25-0, 21 KO) ani trochę nie spodobał się pomysł Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO), który zaproponował, aby "One Time" zmierzył się na jego wrześniowej gali z Errolem Spnce'em Jr (17-0, 14 KO). - Jego propozycja to zniewaga - skomentował pięściarz z Florydy.
Mayweather 12 września ma stoczyć ostatnią walkę w karierze. Wielu kibiców chętnie zobaczyłoby jego pojedynek z Thurmanem, ale "Money" Floyd wyklucza taką możliwość i mówi, że Keith powinien raczej zaboksować na undercardzie zawodów w Las Vegas. Jako jego potencjalnego przeciwnika wymienia swojego utalentowanego protegowanego.
- Jaki ten chłopak ma rekord? 16-0? 15-0? Nie walczył jeszcze nawet z nikim z drugiej ligi. To olimpijczyk, świetny talent, ale ta propozycja to zniewaga - odpowiada "One Time".
Z drugiej strony Thurman rozumie ambicję młodego rodaka i jego otoczenia, bo sam chciał najlepszych, kiedy nie był jeszcze zbyt popularny.
- Po pierwszej walce na HBO rzuciłem wyzwanie Paulie'emu Malignaggiemu, Timowi Bradleyowi i Mayweatherowi. Paulie powiedział, że nie okazałem mu szacunku i nie zasługuję na taką walkę. A skoro nie zasłużyłem na niego, to jak miałbym zasługiwać na Floyda? Mayweather był wtedy w więzieniu, rzuciłem mu wyzwanie, bo liczyłem, że jak wyjdzie, to będzie chciał zrobić porządek. Spróbowałem, ale się nie udało - stwierdził.
Mayweather, jeśli nie chodzi o niego, to składa dość odważne propozycje."
Bredzisz gosciu, jak zwykle zreszta. Kogo Mayweather w czasie swojej kariery (prawdopodobnie najlepiej profesjonalnie prowadzonej karierze w historii boksu zawodwego), kiedykolwiek I w jakikolwiek sposob unikal badz nie walczyl z nim??? Nawet po dwoch pierwszysch wygranych walkach z Castillo I Maidana, gdy opinia publiczna domagala sie rewanzow, dal je I zdominowal swoich oponentow.
Takie internetowe trole jak ty zawsze beda plakac I pisdac te swoje gniooty, w ktorych nie ma cienia prawdziwej informacji, argumentow czy nawet zwyklego szacunku dla profesjonalizmu.
Jak nie umiesz niczego sensownego napisac, to stfu dude...lol...
Dał fajną walkę z Guerrero i tyle. Reszta rywali (a nawet sam Guerrero) to nie jest ścisła czołówka.
Ja akurat podzielam zdanie Mayweathera jeśli chodzi o Errola Spence'a. Będzie mistrzem i jestem o tym przekonany, jak wielkim ? To już zależy tylko od niego.
Przed walką z Pacquiao wszyscy hejterzy Floyda mówili,że to frajer itp bo się boi małego filipińczyka i jeśli z nim nie zawalczy to na zawsze zostanie z etykietką tchórza,walkę zakontraktowano,Floyd wygrał w sposób zdecydowany,ale wan nadal coś nie pasuje,teraz płaczecie,że boi się Thurmana i Khana. Haters gonna hate..
Zakodujcie raz na zawsze, że do walki z Pacqiuao Meyweathera przymusiła stacja Showtime, bo płaciła mu krociowe pieniądze za kontrakt a nie przynosił im zysku.
A Ty COP zakoduj do łba, że w Polsce społeczeństwo leje na pseudo poprawność polityczną, którą Ty tu prezentujesz.
@ lRollinsl
Przed walką z Pacquiao wszyscy hejterzy Floyda mówili,że to frajer itp bo się boi małego filipińczyka i jeśli z nim nie zawalczy to na zawsze zostanie z etykietką tchórza,walkę zakontraktowano,Floyd wygrał w sposób zdecydowany,ale wan nadal coś nie pasuje,teraz płaczecie,że boi się Thurmana i Khana. Haters gonna hate..
*
*
Rzeczywiście szczyt bohaterstwa i zachowanie godne prawdziwego mistrza TBE - Mayweather - wielki bohater, po kilku latach przełamał strach, odważył się wyjśc do dużo niższego, rozbitego i past prime Pacquiao, a w dodatku jeszcze udało mu się go pokonać, minimalnie wprawdzie, ale za to bez wałka.
Chwała ci, mistrzu Mayweatherze!!!
Wyznawców - przygłupów masz mnóstwo, jak widać
Nie udało się parę razy, ale pomijając to...
Zawsze unikał i nigdy nie walczył z Williamsem, z Margarito. Nie miało to żadnego logicznego uzasadnienia, jak tylko takie, że po prostu bał się porażki.
Z nimi z oczywistych powodów już się nie zmierzy i sensu żadnego by to nie miało.
Z Pacquiao mógł się zmierzyć trzy lata temu, kiedy obaj rządzili w welter, kiedy byli na fali, kiedy byli w prime.
Nie zmierzyli się. Mayweather zdecydował się za parę lat, kiedy Manny już nie ten sam, a teraźniejsza czołówka welter wydaje się sporo groźniejsza od Pacquaio.
Podjął się tej walki? Podjął.
Co z tego, skoro w ringu już alki nie podjął, tylko w sytuacjach zagrożenia ratował się klinczami i ściąganiem, a gdy Bayless coraz bardziej nie miał ochoty przymykać na to oko, po prostu uciekał po ringu nie wygrywając tych rund, tylko bardziej wymuszając na sędziach przyznawanie mu tych rund.
Czyta walka patrząc z takiego aspektu przynosi mu chwałę?
Na pewno nie, bo jak mówię - on tej walki nie wygrał, on wymusił na sędziach zwycięstwo punktowe (minimalne tak po prawdzie).
Mayweather uwielbia drzeć ryja, że jest najlepszy, że jest TBE itd.
Jest jeszcze szansa, żeby to może nie tyle udowodnić, co pokazać, że ma jaja naprawdę - niech wyjdzie do czołowych teraźniejszych przeciwników. Nie tych pasujących mu stylem, tylko do tych najgroźniejszych, najniebezpieczniejszych, najlepszych, czyli do Thurmana, Brooka, czy Khana.
W oczach bezstronnych kibiców, czyli jego "niefanów", zwanych często hejterami, Mayweather nigdy nie będzie TBE.
Nigdy nie będzie, bo wygrał wałkiem z Castillo, z Maidaną, toczył wyrównane pojedynki z ODLH, Cotto, a przez całą swoją karierę unikał tych najgroźniejszych rywali ze swojej wagi.
Mylisz się. Uzupełnij braki.
Tak czytam Twoje posty i widzę że jesteś kompletnym bokserskim ignorantem.
Dlatego dziękuję za dyskusję