BERTO O FLOYDZIE: NIECH TEN CZARNUCH PRZESTANIE WYDZWANIAĆ
Andre Berto (30-3, 23 KO) chętnie podejmie rękawicę, jeżeli Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) poważnie myśli, aby się z nim zmierzyć 12 września na gali w Las Vegas. - Mamy wspólną historię mówi 31-letni Amerykanin.
Mayweather stwierdził przed kilkoma dniami, że zmierzy się w kolejnym pojedynku z Berto lub Karimem Mayfieldem. Nikt nie potraktował tych słów poważnie, ale "Money" cały czas utrzymuje, że mówi zupełnie serio. Berto nie trzeba oczywiście długo namawiać, aby stanął w szranki z najbardziej kasowym pięściarzem w historii.
- Miałem z nim już kiedyś walczyć. Mówiło się o tym przed pojedynkiem z Ortizem. Ale wtedy byłem oczywiście młody i pier****ł mnie trening. Była więc ta cała sytuacja z Ortizem i to on dostał walkę. Tak samo było z Guerrero. Nie jestem w każdym razie zaskoczony, że teraz wraca temat naszej potyczki. Nasze stosunki wykraczają poza boks. Mamy pewną osobistą sprawę - powiedział były czempion wagi półśredniej.
Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł portal TMZ, ta sprawa ma związek z kobietą. Mayweatherowi ponoć nie podba się to, że Berto przyjaźni się z jego byłą narzeczoną Shantel Jacksona, a także jej nowym partnerem, raperem Nellym. Sam Berto twierdzi, że zazdrość Mayweathera jest posunięta do tego stopnia, że najlepszy bokser świata i jego ludzie dręczą Andre nieustannymi telefonami.
- Powiedzcie temu czarnuchowi, żeby kazał swoim ziomkom, czy kimkolwiek są ci ludzie, przestać do mnie wydzwaniać i wypytywać o tę jego dzi**ę. Niech z tym skończą. Słyszę jego głos po drugiej stronie, jego oddech. Znam tych, którzy dzwonią, większość z nich to moi przyjaciele, wiem, co jest grane, bo sami mi o tym mówią - stwierdził.
Pochodzący z Haiti zawodnik ma nadzieję, że okazja do rozwiązania konfliktu nadarzy się w ringu. - Jako bokser Floyd udowodnił, że jest jednym z najlepszych na świecie, ale jako ludzie pochodzimy z dwóch światów. Pięści za to obaj zaciskamy tak samo. Mam w sobie dużo dumy. Floyd zresztą mnie zna. Nie wydę do ringu po czek. Wyjdę, aby stworzyć historię - przekonuje.
Ta walka na pewno nikogo nie zainteresuje, a Mayweather, jeśli takiego rywala wybierze, zbłaźni się po raz kolejny.
Gorzej jakby Floyd wybrał Przemka Saletę na rywala.
http://www.vipleague.me/boxing/306849/1/timothy-bradley-vs-jessie-vargas-wbo-world-welterweight-championship-%7C-hbo-%7C-boxnation-live-stream-online.html
Bradley
Do walki z Berto zapewne nie będzie musiał się przygotowywać jak np. do konfrontacji z Khanem, którego moim zdaniem się obawia.
Amir 'Szklarz' Khan, którego słabości już wiele razy zostały obnażone przez niejednego boksera, którego kilka osób pokazało jak pokonać, więc jak tu się go obawiać?
To teraz postaraj sobie uzmysłowić, że Floyda słabości NIKT nie obnażył w ostatnich od walki z Oscarem, każda jego walka to dominacja. Rudy i Pacman to były wybory z najwyższej półki. Jak te walki wyglądały chyba wiesz...
Przebieg walki jest jasny do przewidzenia. Szklarz by biegał po ringu i pruł powietrze, Floyd by mu się śmiał w twarz i kontrował raz po raz. 120-108, a nawet nie zdziwiłbym się gdyby Szklarz skończył jak Hatton.
Jeśli do walki nie dojdzie, to tylko dlatego, że Khan to żenujący żebrak i Floyd mógłby zwyczajnie na złość go olać. I dobrze.