MATTHYSSE: EMERYTURA W DWA LATA, PACQUIAO W PRZYSZŁYM ROKU
Lucas Matthysse (37-3, 34 KO) już od jakiegoś czasu mówi o przenosinach do kategorii półśredniej. Najpierw jednak ma misję do wykonania 26 września, gdy w końcu będzie mógł założyć na biodra pas pełnoprawnego mistrza świata dywizji super lekkiej. Właśnie tego dnia ma zaboksować z niepokonanym Wiktorem Postołem (27-0, 11 KO) o wakujący tytuł organizacji WBC.
Argentyńczykowi marzy się spotkanie z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO) oraz Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO), choć zdaje sobie sprawę, że dużo łatwiej będzie zorganizować konfrontację z Filipińczykiem. Oczywiście w wyższym limicie.
- Trudno będzie dopaść Mayweathera, ale pojedynek z Pacquiao może dojść do skutku. Najpierw oczywiście muszę uporać się z Postołem, lecz gdy już to dokonam, zapuszczę sieć na Manny'ego. Chciałbym skończyć z boksem w ciągu dwóch lat. Idealny scenariusz to zdobycie tytułu, kilka udanych obron i emerytura. W przyszłym roku prawdopodobnie na stałe przeniosę się do wagi półśredniej. W dywizji 140 funtów startuję przecież już od czasów amatorskich. Zrobię mały przeskok i zobaczymy jak sobie poradzę. Innym marzeniem jest również stoczenie potyczki o mistrzostwo w swojej ojczyźnie - nie ukrywa Matthysse.
Ale trudno się dziwić Argentyńczykowi, że chce coś solidnie zarobić pod koniec kariery. Należy mu się, a tak bardzo był olewany cały czas, bo...
jest z Argentyny.
Najpierw trzeba wygrać z Postołem. Nie będzie to pewnie łatwa walka, ale Matthysse powinien sobie poradzić - to nie ta klasa.