DEONTAY WILDER: LUCAS BROWNE MOŻE BYĆ KOLEJNYM RYWALEM
Lucas Browne (22-0, 19 KO) znalazł się ostatnio na celowniku Artura Szpilki (19-1, 14 KO). Ale być może wkrótce potężny Australijczyk dostanie jeszcze ciekawszą walkę - z Deontay Wilderem (34-0, 33 KO) o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBC.
Pięściarz z Alabamy we wrześniu ma podejść do drugiej dobrowolnej obrony pasa. Potem będzie już obowiązkowy challenger, każdy więc chce się załapać na wrześniowy pojedynek. Póki co najpoważniejszym kandydatem do miana pretendenta wydaje się właśnie Browne.
- Zapewniam was, że nikt kto trenuje w swoim garażu nigdy mnie nie pokona. On szuka swojej szansy, ale nawet jeśli ją dostanie, to i tak jej nie wykorzysta. Nigdy mnie nie pokona. Mam jednak nadzieję, że dostanie ze mną walkę, gdyż potraktuję ją osobiście - mówi panujący champion, nie kryjąc swojej niechęci wobec Australijczyka.
- Możliwe, że to właśnie Browne będzie moim kolejnym rywalem. On nieustannie gada o sile swoich ciosów, jednak gdy ostatnio sprawdzałem, to ja, a nie on, miałem najwyższy współczynnik nokautów w boksie. Niech więc gada co chce - dodał Wilder.
Na takie spotkanie sporą chrapkę ma Ricky Hatton, przed laty wielki mistrz, aktualnie promotor Browne'a.
SZPILKA: CHCĘ BROWNE'A NA KONIEC ROKU
- Widzieliśmy wszyscy Wildera w ostatnim pojedynku z Moliną i nie wyglądał tam dobrze. Moim zdaniem gdyby tego dnia naprzeciw niego stał Lucas, to znokautowałby go i odebrał mu tytuł - stwierdził wspaniały "Hitman".
Jak bedzie w USA wystarczy 5 000 taki tam globalny rynek:)
To bedzie tak: zakryjcie cały ring jakąś folią. Wpusccie tam Powietkina i Wildera. Poczekajcie jakies 2-5 min- rezultat walki rozpoznacie po tym ze nagle z folii ktora okrywa caly ring wyleci Powietkin
Dla Aleksandra Powietkina ta walka to powinna być podwójnie dodatkowa motywacja i zastrzyk wiary że z Wilderem może wygrać.
Błędy i słabości które pokazał nam Molina który nikim wybitnym nie jest zaś na pewno optymizmem nie powinny napawać team Wildera///
Z nowości mieliśmy więc:
1. Braki kondycyjne. Wilder miał przestoje w trakcie 9 rund a ciosów wcale jakoś bardzo dużo nie zadawał. Ba tempo pojedynku też raczej do najszybszych nie należało i nie było wyjątkowo forsowane przez rywala. Z Stiverenem problem się nie pokazał bo tam w 90% to Wilder dyktował sam sobie tempo i zapewne był lepiej przygotowany. Ale to też nie świadczy o nim dobrze skoro już w pierwszej obronie pozwala sobie na spadek formy. Klitschko nawet do najmniej wymagających rywali formę buduje świetną.
2. Obrona. Stiverne okazał się tak tragicznie wolny na nogach że Wilder był cały czas krok przed nim. Dużo więc nie przyjął. W walce z Moliną wyglądało to już gorzej. Poza tym daje łapać się w wymianach cios na cios.
3. Odporność. Molina pokazał że nie tylko da się Wildera trafić ale i porządnie nim wstrząsnąć. Wilder jest do znokautowania przez kogoś kto bije tak mocno jak Aleksander Powietkin.
4. I tu nie tyle błąd czy słabość co nadzieja dla przyszłych rywali. Światełko w tunelu ;D Wildera cios staje się coraz bardziej "ludzki"/ Oczywiście bije piekielnie mocno ale nie każdy jego cios urywa głowę i sprawia że rywalowi krew tryska z każdego otworu w głowie... Myślę że Sasza może wytrzymać sporo o ile nie tyle co Bermane/.
Team Wildera dostał solidną lekcję którą muszą mocno przeanalizować/// Oczywiście plusy też były. Oprócz tych które oczywiście już znaliśmy z wcześniejszych występów dochodzi na plus dla Wildera to że potrafił wybrnąć z ciężkiej sytuacji bez większych kłopotów.
Myślę że walka z Saszą da nam całkowity obraz Wildera- jasny i klarowny. Szanse oceniłbym 50/50.
Obaj mają w swoim arsenale coś co drugiemu może bardzo nie pasować. Wilder mocne ciosy proste i warunki a Powietkin półdystans/// Trudno przewidzieć na ten moment który z nich lepiej sobie poradzi z tym co nie pasuje mu w rywalu. Sercem za Saszą.
Więcej będzie można powiedzieć po ich najbliższych walkach. Myślę że obaj je stoczą do momentu potyczki. Ale team Powietkina powinien naciskać na jak najszybsze doprowadzenie do walki by zwyczajnie nie dać Wilderowi czasu na to by mógł poprawiać błędy które obnażyło starcie z przeciętnym przecież Ericiem Moliną.
"Wildera cios staje się coraz bardziej "ludzki"/"
Absolutnie sie tutaj nie zgodze
Czemu? Przesledz jeden z nokdaunow Moliny. Chodzi mi o akcje przy narozniku, Wilder zadal akcje lewy prawy z czego prawy nawet nie doszedl, doszedl tylko lewy ktory docelowo nie mial byc tutaj ciosem powalajacym (mial byc prawy) i co? Molina lezy jak dlugi i widac po jego minie ze naprawde ma dosc.
Co ciekawe, ten lewy byl bardzo podobny do tego ciosu ktory przyjal Malik Scott. Tez z pozoru bylo to 'tylko' trzepnięcie gdzies na skron
Nawet taki cios Wilder zadaje mega mocno.
Nie ma sie co oszukiwac, Joshua nokautuje rywali serią, Wilder w niemal kazdej akcji posyla rywala pojedynczym ciosem.
Kto dzis tak potrafi? Mało kto. Pojedyncza bomba i rywal lezy
Mysle ze Wilder nie staral sie za bardzo znokautowac Moline w poczatkowej fazie, nie przeprowadzal za duzych szturmow
Molina moglby pasc juz w pierwszej gdyby Wilder tak chcial
Mowilem: wlaczcie sobie ten nokdaun, lewy prawy, prawy nawet nie doszedl, wystarczyl sam lewy bity podobnie jak w Malika Scotta- i Molina pada jak sciety
Poza tym Powietkin ma przecenianą szczeke. Z Kliczką po kazdym solidniejszym prostym Powietkin chwial sie juz jakby mial zrobic piruet na ringu. Przetrwal bo ma serce, ale szczeki to on Stiverne'a czy Petera nie ma.
Na tym poziomie nie tak latwo o walki łatwe i przyjemne wiec pewnie Powietkin cos powalczy, ale moim zdaniem zakonczy sie to przed czasem dla Wildera, a byc moze nawet Powietkin zostanie ciezko znokautowany.
Zreszta ja kiedys mowilem ze nie typuje tak bardzo samego sposobu rozstrzygniecia a bardziej kto wygra. I tutaj zdecydowanie stawiam na Wildera
Nie zrozumcie mnie zle, to nie tak ze nie mozna z Wilderem wygrac majac warunki fizyczne klasyczne- jak Ci dawni bokserzy. Oczywiscie ze mozna i Ali by go przedziurawił seriami jak ser szwajcarski, to samo Larry Holmes
Ale Powietkin to troche bokserski przymuł i juz nim pozostanie, nawet mimo ze teraz troche sie zmienil
Typowanie tej walki to dla mnie nie jest nawet zadne wyzwanie, dlatego nie chce mi sie juz nawet rozwodzic nad nią.
Znacznie ciekawszym wyzwaniem jest walka Wildera z Joshuą.
Coz, Joshua moze to wygrac, ja zdaję sobie sprawe z tego jak ogromny potencjal on za soba niesie, choc moim zdaniem Wilder ma wiekszy- tylko ze nie wykorzystywany tak jak Joshuy.
Licze tutaj na Wildera i mysle ze to wygra, ale nie zdziwie sie jesli to Joshua go pokona.
Zreszta, jeszcze za wczesnie sie rozwodzic nad ta walka najpierw niech Joshua zawalczy z Whyte'm, ta walka znacznie wiecej mi osobiscie powie
Jakby basen wpadł to bym się nie zdziwił :D i jeszcze wychwalający czarnoskórego xD nad mistrze. Biznesowo, ale nie tylko XDXD
Povietkin ma bardzo duże sznse na wygraną z czarnoskórym niż sie niektórym wydaje. Zobaczycie.
Wiadomo, że w dobrowolnej obronie nie będzie to przeciwnik, który będzie miał jakieś większe szanse mu pas odebrać.
A po kłopotach z Moliną trochę wątpię, czy będzie to Browne.
Jakiś ogóras typu de Mori
Yo Man :-)
Powietkin niech za duzo nie mysli o walce z Wilderem, lepiej niech za duzo jeszcze o tym nie marzy, bo w bezposrednim starciu bedzie kiepsko dla niego.
To bedzie tak: zakryjcie cały ring jakąś folią. Wpusccie tam Powietkina i Wildera. Poczekajcie jakies 2-5 min- rezultat walki rozpoznacie po tym ze nagle z folii ktora okrywa caly ring wyleci Powietkin
*
*
Martwiłbym się czy walka z Powietkinem w ogóle dojdzie do skutku, bo z tego co widzimy obóz Wildera szuka coraz to nowych problemów.
Zresztą w ogóle co to za gadka bodajże trenera Wildera, że takie rozmowy (nad walką Wilder vs Powietkin) trwają od sześciu do dwunastu miesięcy?
Jeśli obie strony nie widzą przeszkód i chcą pojedynku, to można się dogadać śmiało maksymalnie w trzy miesiące.
Kombinują jak mogą, i obawiam się, że będzie jeszcze gorzej.
W przypuszczalnym pojedynku wagi ciężkiej WBC.. załóżmy, że dojdzie szybko do Wilder-Povietkin..powiedzmy że na jesieni/zimie tego roku. Oby.
Na kogo byś postawił, na dzień dzisiejszy?
Takam to jest leszcz i zostalby zbity jak pies
Natomiast Ortiz- bardzo go lubie, to taki naturalny ciezki w stylu old school jak Foreman, Bowe, etc
Moglby pobic Wildera- moglby i Wilder go pobic
Sam nie wiem, wiadomo ze w ogole Ortiz najpierw musi zawalczyc z kims z czolowki
Ortiz to bardzo ciekawy bokser
6'4", 230 lbs, kawał byka, wysoko zawieszone bary (symptom bycia naturalnym ciezkim jak Golota, Bowe, Ali, etc, a nie bary zawieszone jak u 180 cm goscia- patrz karakan Szpilka)
Wszystko to gdybania na razie Panowie, niech najpierw dopną jakąś walke
Ja mam nadzieje ze Ortiz dostanie szanse walk z czolowka- to jest naprawde fascynujacy zawodnik ktory moze rozbic w pył wielu prospektow
Powiem wiecej, Ortiz moglby byc idealnym bokserem na Powietkina
To byloby cos w stylu Foreman Frazier
Ortiz zatluklby go jak psa
Jeśli Wilder wygra z Povietkinem to przez knockout po 6 rundzie , wygrana na punkty zdziwiłaby mnie tak samo jak zwycięstwo punktowe nad Bermanem. Ja jednak stawiam na konsekwencję i determinację Saszy. Jeśli cios Wildera nie będzie dla niego za mocny to powinien go przełamać.Jeśli petarda dzikiego będzie robiła wrażenie to ruski będzie walczył jak sparaliżowany. A Denoty to nie zachowawczy Władek więc będzie próbował to wykorzystać.
Zbijam bo jutro 4:30 budzik. "I do pracy rodacy".
miłego
Podstawowy blad jaki popelniasz Ty i reszta:
cios Powietkina bedzie znaczyl duzo mniej z Wilderem niz z innymi o wzroscie Powietkina
Uczylem was juz ze cios bity na gore wazy mniej
Jestescie opornymi niewyksztalconymi nieukami, ale jak czlowiek uczony Wam kładzie do łba to sluchac i geba na klodke
Wlacz sobie jeden z drugim laicy MMA i zadajcie sobie pytanie za 100 punktow: jaki cios jest mocniejszy: czy cios goscia w dosiadzie ktory siedzi na innym gosciu i bije ciosy MŁOTKOWE, czy moze cios goscia ktory lezy i bije pod gore?
No kur.wa mac jak odpowiecie mi ze ten w dosiadzie bedzie bil slabiej przy porownywalnie silnych pod wzgledem ciosu rywalach, to kur.wa Was chyba złapie za te zakute łby i na sile wleje tam oleju
Wiec tutaj jest najlepszy dowod ze ciosy bite pod gore waza mniej, a juz bite tak bardzo pod gore jak bedzie musial bic Powietkin z Wilderem, waza naprawde duzo mniej niz to co bil Powietkin w 185 cm Pereza
Zawodnik znacznie nizszy musi uderzyc z pelnym skretem i trafic, zeby to wywolalo odpowiednio duze wrazenie
Ktos tu dawal walke Might Mo z Hong Man Choiem- no i tam wlasnie nieuki mieliscie taki przyklad: kurdupel zadal cios z pelnym kilometrowym skretem, na czysto, bez osloniecia i zrobilo to wrazenie.
Zawodnik znacznie wyzszy jak Wilder wystarczy ze zada cios "nawet" mocny i nic ponadto- bez pelnego skretu- i trafi czysto i juz Powietkin lezy
Na nauke moje drogie nieuki nigdy za pozno
Jak Wam wujek rafal tlumaczy to wbic do zakutych łbów, moze przestaniecie sie na przyszlosc dziwic 'A CZEMU STIVERNE NIC NIE ZROBIL BÓMOBIJCY MIMO ZE BÓMOBIJCA PRZYJOŁ CZYSTY CIOS??"
A na którym Uniwersytecie studiowałeś wiedzę o boksie że jesteś taki uczony?
Jak dla mnie jesteś cham i prostak.
1. ciosy z dołu w mma są znacznie lżejsze bo przeciwnik jest przyparty plecami do maty i nie ma miejsca na wyprowadzenie ciosu
2. nie wiem co do rzeczy mają ciosy młotkowe, zabronione w boksie
3. waga ciosu zależy od dynamiki, wpływ wysokości jest minimalny. to tak jakbyś powiedział, że helikopter lecący w dół jest zawsze szybszy od F16 lecącego w góre
Rollo ;-)
W przypuszczalnym pojedynku wagi ciężkiej WBC.. załóżmy, że dojdzie szybko do Wilder-Povietkin..powiedzmy że na jesieni/zimie tego roku. Oby.
Na kogo byś postawił, na dzień dzisiejszy?
*
*
Do tej walki nie dojdzie szybko, jeśli w ogóle dojdzie. Mogą unikać Rosjanina tak długo, że ten w końcu straci cierpliwość i pójdzie inną drogą. Trudno powiedzieć jak to będzie wyglądało za mniej więcej pół roku, bo wtedy walka Powietkina z Wilderem powinna dojść do skutku.
Stawiałbym na Powietkina oczywiście.
Wilder ma ile? 202? Dodając do tego ten jego rozkrok na jakiej wysokości jest jego głowa? 195 cm?
Powietkin nie będzie musiał bić aż tak pod górę jak się chyba komuś wydaje by musiał walczyć z grawitacją i toczyć z nią zaciętą batalię.
A już pisanie o tym że Stiverne nie zrobił nic Wilderowi właśnie z tego powodu że walił z dołu to totalna abstrakcja.
Problem jaki czeka Wildera w tej walce będzie polegał na tym że Aleksander będzie się do niego zbliżał momentalnie a co za tym idzie powstanie problem półdystansu. Władimir nie był w stanie utrzymać Rosjanina na dystans a przynajmniej w początkowych rundach był to dla niego okropny problem ale on miał też w razie czego swoje 110 kg i ogromną siłę by Powietkina zaklinczować w razie potrzeby.
Co zrobi Wilder? Przyjmie wymianę? Czy może zacznie się z Rosjaninem mocować? A przecież Wilder przygotowany to prawdopodobnie Wilder o wadze porównywalnej jak nie mniejszej do Rosjanina.
I tu zacznie się problem. Jak zacznie wymieniać ciosy to doświadczony Rosjanin już znajdzie w grawitacji (:D) lukę by coś ulokować na jego szczęce. A lokuje ostatnio okropne bomby o czym się przekonał i Takam i Perez. A przecież to klasowi zawodnicy. Takam bije bardzo mocno a Pereza nie zdewastował.
Pytanie czy Aleksander wytrzyma w razie czego ciosy Wildera bo dostać dostanie na pewno i to nie raz ani dwa.
Jak zniesie je choćby jak Stiverne (a jest to możliwe bo np Stiverne był też mroczony wcześniej choćby przez Arreolę) będzie miał dużo sposobności by przetestować odporność Amerykanina,.
Drogi rafalku
1. ciosy z dołu w mma są znacznie lżejsze bo przeciwnik jest przyparty plecami do maty i nie ma miejsca na wyprowadzenie ciosu
2. nie wiem co do rzeczy mają ciosy młotkowe, zabronione w boksie
3. waga ciosu zależy od dynamiki, wpływ wysokości jest minimalny. to tak jakbyś powiedział, że helikopter lecący w dół jest zawsze szybszy od F16 lecącego w góre"
-------------
Ciosy z dolu sa znacznie lzejsze zarowno od ciosow mlotkowych( czy jakichkolwiek innych) ze skretem jak i od ciosow mlotkowych (czy jakichkolwiek innych) bez skretu
Waga ciosu to sila wypadkowa zależna od oporu powietrza, sily zawodnika, jego wagi, jak i sily ciezkosci.
Nie wiesz to po co sie wypowiadasz?
W szkole siedziales cicho, wyksztalcenia nie masz, a tutaj chcesz blyszczec
Synek, po co?
I jeszcze jedno
po raz kolejny nie nauczyles sie czytac ze zrozumieniem.
Mowilem o sytuacji gdy mamy dwoch zawodnikow o podobnej dynamice, sile ciosu, etc.
Wtedy ten bijacy z dosiadu niezaleznie czy bije ze skretem czy bez, bije wyraznie mocniej od tego ktory bije z pozycji lezacej.
Ma na to wplyw glownie sila ciezkosci.
Mam dla Ciebie propozycje: skoncz dobre techniczne studia, naucz sie czytac ze zrozumieniem, a potem, za 5 lat, przyjdz tu i porozmawiamy.
Nie lepiej tak, niz zebys sie osmieszal wielokrotnie?
" to naturalne, że tak się dzieje, jednak trzeba zauważyć, że ten na plecach nie może włożyć ciała w uderzenie"
I dobrze ze o tym wspomniales. Bijac wysoko pod gore jak bil np Stiverne z Wilderem, znacznie ciezej jest Ci włożyć w swój cios cale cialo, niz gdy bijesz w dol.
Tak czy siak, zawodnik w dosiadzie niezaleznie jaka technika uderza i niezaleznie czy wklada w cios cialo czy nie, zadaje znacznie mocniejsze ciosy od zawodnika lezacego.
Mowimy tu o zawodnikach o ogolnie porownywalnej sile ciosu.
Czym jest to spowodowane?
Bijac wysoko pod gore po pierwsze musimy niejako "podnosić" ciezar swojej reki, a nie spuszczac go w dol, ponadto dziala tu jeszcze sila ciezkosci. W przypadku bicia pod gore, od calej sily odejmowana jest sila ciezkosci, w przypadku bicia w dol nie dosc ze sila ciezkosci nie jest odejmowana, to nie jest nawet na zero, jest DODAWANA do calej sily.
Ogół sprawia, ze ciosy bite w dol sa z reguly znacznie mocniejsze od tych bitych pod górę
"Ogół sprawia, ze ciosy bite w dol sa z reguly znacznie mocniejsze od tych bitych pod górę"
Czyli nie zawsze tak jest?. Napisałeś z "reguły". Skąd wiadomo, że w przypadku tej konkretnej walki tak będzie?. Czemu nie bierzesz pod uwagę "Waga ciosu to sila wypadkowa zależna od oporu powietrza, sily zawodnika, jego wagi, jak i sily ciezkosci" tylko wzrost?. Jesteś mało konsekwentny i wijesz się jak piskorz zaprzeczając sobie własnymi słowami.
rafał, patrzysz czasem w niebo ?
Cop i Ty macie w sobie ten pierwiastek, pierwiastek który wyodrębnia szczególne osobowości, geniuszy intelektu, ludzi o nadzwyczajnych inteligencji i nietuzinkowym podejściu do życia, naprawdę tak myślę i jestem dla was pełny szacunku. Powinniście częściej wychodzić przed dom, spacerować i spoglądać w gwiazdy. Uwierz mi, któregoś dnia "oni" po Was wrócą. Muszą wrócić, nie mogą przecież zmarnować tak ważnych w zyciu tej planety istot.
Mowilem o sytuacji gdy mamy dwoch zawodnikow o podobnej dynamice, sile ciosu, etc.
Wtedy ten bijacy z dosiadu niezaleznie czy bije ze skretem czy bez, bije wyraznie mocniej od tego ktory bije z pozycji lezacej.
Ma na to wplyw glownie sila ciezkosci.
Czyli według ciebie jeśli zawodnik biję z pozycji niższej przyjmijmy około 15 -20 cm w górę to jego siła ciosu jest diametralnie niższa niż w przypadku gdyby bił w dół?
Niem mam zwyczaju ubliżać za pośrednictwem klawiatury ale muszę spytać.
Ty naprawdę jesteś taki głupi czy robisz to dla sławy i poklasku?
To co piszesz uważam za niedorzeczne. Twoje stanowisko można by było argumentować w różne sposoby, odnieść się do ułożenia ciała, pozycji przyjmującego cios a nawet rodzaju rękawic etc. Ale to co piszesz ciężko uznać za sensowne. Prosty przykład: uderz się młotkiem z góry w głowę a potem uderz tym samym młotkiem zamachując się od dołu, Duża różnice poczujesz? Jak ktoś ma pier*lnięcie to ma nie zależnie jaki cios bije.
Z tego co piszesz wnioskuję że podajesz się za inż. powołującego się na usystematyzowaną wiedzę więc może przedstawisz jakieś wyliczenie potwierdzające twoją błyskotliwą teorię.
"Czyli nie zawsze tak jest?. Napisałeś z "reguły". Skąd wiadomo, że w przypadku tej konkretnej walki tak będzie?"
Pisząc z reguły, mialem na mysli wszystkie przypadki bez dzielenia na tylko takie przypadki gdzie mamy dwoch porownywalnie mocno bijacych zawodnikow.
Jesli wezmiemy wszystkie sytuacje, wszystkie mozliwe walki gdzie walczy znacznie mniejszy z wyzszym, to srednia sila ciosu wyzszego W TEJ WALCE bedzie wyzsza od sredniej sily ciosu nizszego W TEJ WALCE.
Zauwazcie ze piszę W TEJ WALCE, bo mierzymy tę siłe W TEJ WALCE, w tej, bo tutaj tylko jest taka dysproporcja i tutaj mały bije pod gore= bije slabiej niz moglby gdyby nie bil pod gore.
-----------
@Nitras
Niezaleznie juz w jakim stopniu uzyles tutaj ironii czy sarkazmu (byc moze w zadnym) to dzięki za ciekawy komentarz. Chyba jeden z nielicznych tu
_____________
@rtg981
"Czyli według ciebie jeśli zawodnik biję z pozycji niższej przyjmijmy około 15 -20 cm w górę to jego siła ciosu jest diametralnie niższa niż w przypadku gdyby bił w dół?"
Dokładnie tak- dobrze to ująłeś. Odpowiedź brzmi: tak, sila ciosu tego bijacego pod gore, w takiej sytuacji jest duzo nizsza niz tego bijacego w dol. Twoj przyklad z mlotkiem jest skrajnie niewymierny- to jest taka sila, ze już siła uderzenia od dołu jest tak wysoka, ze nie jestesmy w stanie szacowac roznic pomiedzy tą od dolu a tą od gory- bo to sila praktycznie na poziomie "wyłączenia nam światła"= nieprzytomnosci.
Spróbuj bez ruchu ciała, samą ręką zamachnąć się w dół. A teraz spróbuj bez ruchu ciała, samą ręką zamachnąć się w górę. Naprawdę nie czujesz roznicy? Odgrywa tu rolę sila ciezkosci. Wiesz czym ona sie objawia? Tym, ze bijac pod gore czujesz ze niejako musisz PODNIESC REKE, PODNIESC JEJ CIEZAR. Bijac w dol, wszystko jest latwe, bo reka SAMA ZSUWA SIĘ. To odgrywa duza role jesli bijemy skrajnie w gore lub skrajnie w dol
"to jest taka sila, ze już siła uderzenia od dołu jest tak wysoka, ze nie jestesmy w stanie szacowac roznic pomiedzy tą od dolu a tą od gory- bo to sila praktycznie na poziomie "wyłączenia nam światła"= nieprzytomnosci" - To również ma odniesienie do siły uderzenie pięściarza, zwłaszcza wagi ciężkiej.
"to jest taka sila, ze już siła uderzenia od dołu jest tak wysoka, ze nie jestesmy w stanie szacowac roznic pomiedzy tą od dolu a tą od gory- bo to sila praktycznie na poziomie "wyłączenia nam światła"= nieprzytomnosci" - To również ma odniesienie do siły uderzenie pięściarza, zwłaszcza wagi ciężkiej.
Naprawdę mi głupią że dałem się wciągnąć w te Twoje przepychani i ubliżenie.
Drugi raz się nie dam.
Inna sprawa, to fakt, iż młoty bijesz centralnie w dół, ciosy niższego zawodnika bite są w górę, pod jakim kątem? 10 stopni?
Wszystko można obliczyć, ale biorąc pod uwagę, masę włożoną w cios, siłę jaka z nim idzie, to wydaje się, ze aspekt przyciągana ziemskiego ma marginalne znaczenie dla siły uderzenia, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, ze zawodnik wyższy wcale nie bije w dół, tylko na wprost, no chyba, że są to jakieś overhandy, gdy walczy z kimś niższym o znacznie więcej niż tylko te 10-15cm itd.
...
aspekt przyciągana ziemskiego ma marginalne znaczenie dla siły uderzenia
*
*
Ma tak marginalne, że zdroworozsądkowo jest nie brać go w ogóle pod uwagę.
"właśnie to próbuje rafalali wytłumaczyć kilka osób, on jednak wyzywa ich od nauków i debili"
Rafcio jest tutaj od jakiś 2 lat i brak ogłady, chamstwo, połączone z zupełnym brakiem szacunku dla rozmówcy jest jego znakiem rozpoznawczym (wielokrotnie banowany, to już jego chyba z 5 konto), obok oczywiście kretyńskich teorii, kłamstw, bajkopisarstwa, nie zapominając już o przejawach kilku zaburzeń, z schizofrenią na czele.
Reasumując cała rafalala