PORAŻKA PARZĘCZEWSKIEGO
W przedostatnim pojedynku trwającej gali w Ostrowcu Świętokrzyskim boksujący w kategorii półciężkiej Robert Parzęczewski (8-1, 3 KO) zmierzył swe siły z Jessym Luxembourgerem (7-0, 3 KO). To miał być najtrudniejszy test "Araba" w dotychczasowej karierze na zawodowych ringach. I rzeczywiście był, choć postawa Polaka była zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Tylu ciosów jak w poprzednim pojedynku Gerleckiego z Sosą nie padło, ale sam Parzęczewski miał problemy z Francuzem. Nie przeważał w znacznym stopniu, a sam pojedynek był wyrównany. Luxembourger kilakrotnie uderzył Polaka bezpośrednim prawym sierpowym, potrafił też unikać uderzeń ze strony zawodnika Tymexu. Trzeba przyznać, że nie było to emocjonujące przedstawienie, w ostatniej fazie starcia wkradło się sporo klinczu, obaj panowie opuszczali ręce. Robertowi brakowało zdecydowania, doszły również luki w obronie, nie trzymanie gardy. Po ośmiu nudnawych rundach sędziowie jednogłosnie na punkty (78-76, 79-78, 79-73) orzekli zwycięstwo Francuza. To jedyna jak dotąd niespodzianka dzisiejszego wieczoru.
Panowie wie ktoś dlaczego nie ma naszej strefy?
Same rundy remisowe były ? Mam wrażenie, że punktował Przemek Saleta (on zawsze remisową rundę musi dać).
Wygląda jakby próbowano ciągnąć Araba za uszy, ale jakoś się odechciało pod koniec ;)
Dobrze, że temat tego zawodnika wyjaśnił się tak szybko, było widać że z tej mąki chleba nie będzie.
Pozdrawiam
RACZEJ WACH NIE DO FONFARY CHCE SIE UPODOBNIC :)
Druga sprawa że Wach jakby siadł agresywną serią to by zajebał takich dwóch Airichów...
DZIWIE SIE ŻE TEGO NIE ROBI
A tak wyzywał Głaza, chcial sie wybic na Glazie ktory dopiero co przegral
Hahaha, mam nadzieje ze Parzeczewski nawet nie bedzie wznawial zadnej powaznej kariery, a jesli tak, to znow dostanie po łbie za te zalosne zachowanie piz.y bez honoru