OBÓZ GRADOWICZA ZŁOŻYŁ PROTEST WS. WALKI Z SELBYM
Obóz Jewgienija Gradowicza (19-1-1, 9 KO) złożył na ręce władz International Boxing Federation oficjalny protest w sprawie przerwania majowej walki Rosjanina z Lee Selbym (21-1, 8 KO).
Gradowicz, który bronił w Londynie pasa w kategorii piórkowej, w wyniku przypadkowego zderzenia głowami doznał rozcięcia nad okiem i zdaniem lekarza nie mógł kontynuować pojedynku. Na jego polecenie w ósmej rundzie sędzia ringowy przerwał potyczkę, po czym odczytano karty punktowe wskazujące triumf Walijczyka.
To, że Selby prowadził w tym pojedynku, nie podlega dyskusji, ale obóz byłego już mistrza twierdzi, że przedwczesnym przerwaniem Gradowiczowi odebrano szansę na odwrócenie losów walki w ostatnich rundach. Teraz Rosjanie chcą natychmiastowego rewanżu.
- Złożyliśmy protest, wysłaliśmy wszystkie papiery. Czekamy na decyzję federacji - powiedział menedżer 28-letniego pięściarza Egis Klimas.
Rosjanie są tym bardziej poirytowani, że na tej samej gali, kilkadziesiąt minut po walce Gradowicz-Selby, Kevin Mitchell doznał jeszcze poważniejszej kontuzji w starciu z Jorge Linaresem, a mimo to nikt nie przerwał pojedynku, do końca dając porozbijanemu reprezentantowi gospodarzy szansę na zwycięstwo.
Zdrowia mu trochę oszczędzili.
Jedno z rozcięć było konkretne. Mogło mu się jeszcze bardziej otworzyć.