LARA CHCE GGG I CANELO. 'ZNOWU ROZKWASZĘ MU GĘBĘ'
Erislandy Lara (21-2-2, 12 KO) ma nadzieję, że po zdominowaniu Delvina Rodrigueza (28-8-4, 16 KO) przyjdą walki ze znacznie bardziej wymagającymi rywalami. Kubańczyk chce się zrewanżować Saulowi Alvarezowi za niesłuszną, jak twierdzi, porażkę z ubiegłego roku. Gotowy jest również na Giennadija Gołowkina.
- Mogę walczyć z którymkolwiek z nich. Chcę tylko zarobić pieniądze dla mojej rodziny. "Canelo" znowu rozkwasiłbym gębę. Gołowkin jest silny, ale w jego boksie jest dużo luk. Jestem w stanie pokonać obu - stwierdził 32-latek.
Pięściarz z Guantanmo zapowiedział, że jeżeli dojdzie do jego ponownej konfrontacji z "Canelo", tym razem będzie szukać nokautu.
- Nie można zostawiać wyniku w rękach sędziów. Nie zamierzam zmieniać swojego stylu, ale muszę być skuteczniejszy i aktywniejszy w ringu - powiedział.
PS Nie chcę oglądać powtórki, jak Rudy dostaje wpierdol, a w nagrodę otrzymuje wygraną od sędziów.
Gdyby doszło do rewanżu, myślę, że tym razem by walczył bardziej zdecydowanie, bardziej ryzykownie i tym razem nie pozostawiłby wątpliwości, a punktowym otwartej furtki.
Dlatego Canelo nigdy do niego nie wyjdzie ponownie.
Z Gołowkinem chciałbym to zobaczyć. Na pewno walka by była ciekawa i nie taka łatwa dla Giennadija.
Jednak trudno dawać jakiekolwiek szanse Kubańczykowi. GGG to nie ta waga, nie ten kaliber.
Wiadomo, że Lara chce zarabiać pieniądze, ale na jego miejscu srałbym na takie zarabianie :-)
Ogólnie rozpływali się nad nim komentujący tak, że domyślam się, iż niektórzy za wielką wodą muszą mieć niezłe pieczenie w dolnych partiach ciała :D Było to do przewidzenia, bo Rodriguez nigdy wirtuozem nie był, tylko walczakiem, a na dodatek w walkach z outside-boxerami zamiast próbować robić bijatykę to się starał wyboksować boksera - patrz np. również walka Delvina z Troutem. Jak to fajnie któryś komentator podsumował - łatwiej jest próbować pływać z rekinem niż próbować boksować z Larą, czy jakoś tak.
GGG połamałby mu żebra jak to zrobił Macklinowi.
Trzeba pamietać że trafił go tylko raz a Canelo jechał po kilka serii.
Do tego Lara to mańkut więc ma bardziej wystawioną wątrobę...
Do tego GGG bije kombinacjami, dobrze zachodzi, ma niesamowite oczko.
Lara nie mógł skończyć Rodrigueza. Na tytanową szczękę GGG nie ma broni.
Nie ma szans wytrzymać z GGG 10 rund, szczególnie że jest z wagi niżej.
To będzie dobry tancerz do rekordu GGG.
Bez dwóch zdań i można powiedzieć, że w miarę łatwo.
Jest większy, silniejszy, niczym nie ustępuje.
Jeśli o mnie chodzi, to nawet nie wymagam od Floyda, żeby się porywał na pewny wpierdol, bo wiadomo, że obecność Mayweathera i posiadanie pasa w junior średniej to pomyłka, a przede wszystkim kpina i żenada.
Poza tym Mayweather w welter ma przeciwników do wyboru do koloru.
Już nie mówię o starciu z Thurmanem, z którym nie dawałbym mu szans, ani że wyjdzie nie widzę szans.
Ale ciekaw jestem jak by wypadł z Khanem, Brookiem (z kimś tak silnym i potrafiącym przyspieszyć Floyd na pewno nie boksował)
Z Cotto też miałby Lara bardzo pod górę, ale to obecnie równie nierealna walka jak ta z Mayweatherem, więc nie ma co nawet zbytnio strzępić klawiatury na dywagacje.
I nawet reudno mi wyobrazić sobie jakieś większe problemy Kubańczyka.
Patrząc jak spacyfikował Portorykańczyka Austin Trout, a jak poradził sobie z Troutem Lara...
Szkoda gadać.
Tym bardziej, że wiadomo, że Cotto do Lary w życiu nie wyjdzie. No przecież jest teraz kategorię wyżej... ;-)
Bo boks to biznes- po to się to uprawia, zeby zarabiac dobre pieniadze
A Lara jest kiepski marketingowo
Oczywiscie doceniam znakomita technike Kubanczyka, jego niewatpliwy talent, ddoceniam jego "ring generalship" w niemalze kazdej walce, w ktorej go widzialem, ale jakim cudem ten wygwizdywany wszedzie gosciu chce zdobyc serca fanow boksu zawodowgo? Delvin musial do tej walki stracic ponad 20 lbs a wciaz przetrwal 12 rund. To jest wreczsmiesne, ze Lara pomimo iz jest pod opieka Shieldsa, mieszka w naszym kraju, nie rozumie wciaz czym jest BOKS ZAWODOWY. Nie ma jakiegokolwiek zobowiazania wobec fanow, by dac z siebie wszystko I docenic fakt, ze dzieki fanom placacym za bilety I przekazy tv, moze utrzymac swoja rodzine. To co Lara pokazal w pojedynku z Delvinem bylo zalosne nie pod wzgledem technicznym, ale zalosne pod wzgledem profesjonalizmu. Sadze, ze dzisiejszy wystep Erislandy Lara byl ostatnim, w jakim chce go widziec.
Dlaczego więc mówi się o Khanie jako potencjalnym przeciwniku Floyda na jesień, skoro akcje Lary stoją zdecydowanie wyżej i da mu trudniejszą walkę?"
lol...u kogo stoja wyzej??? Z pewnoscia nie u fanow partycypujacych w rozwoju boksu zawodwego. Lara jako product marketingowy niemalze nie istnieje a to, ze Canelo dal mu szanse na wyplate zycia, to byla tylko jego dobra wola. mam nadzieje, ze nikt juz Kubanczykowi podobnej sznasy nigdy wiecej nie da.
Jasna sprawa, że Lara pokonałby Mayweathera.
Bez dwóch zdań i można powiedzieć, że w miarę łatwo."
lol...wypaczona wyobraznia trudno jest zastapic wiedze o boksie zawodowym a juz na pewno nie doswiadczenia z tym biznesem zwiazane.
Pozdrowienia dla copa i całej jego rodziny.
To jedyny bokser, ktory by mogl boksowac z Mayweather, bo ciezko jest wyboksowac wybitnego boksera.
Jego walki z Canelo, Cotto oraz GGG tez bylby ciekawe. Moim zdaniem z Cotto bylby zdecydowanym faworytem. Z Canelo byloby blisko.
Gienek operuje troche jak maszyna, a troche jak tez drapieznik. Albo cie zameczy, albo cie upoluje, albo cie najpierw zameczy, a pozniej upoluje. Lara by polegl z GGG w pozniejszych rundach.
Erislandy Lara czy Guillermo Rigondeaux nigdy nie dostaną żadnej kasowej walki, gdyż są po prostu zbyt nudni i nie są Amerykanami. Gdyby byli z Ameryki, można byłoby jeszcze pogadać, a tak żerują na dobrach naszego rynku a sami nic od siebie nie dają poza nudą i niszczenia piękna professional boxing...lol...
Tutaj macie genialna obrone waszego Floyda
Poleca obejrzec cale xD