MARIUSZ WACH: WIERZĘ, ŻE TE NAJWIĘKSZE WALKI SĄ PRZEDE MNĄ!
Łukasz Furman, Nagranie własne
2015-06-11
- Mam swoje ambicje, chcę najlepszych - mówi lekko rozgoryczony Mariusz Wach (30-1, 16 KO) przed potyczką 19 czerwca z Konstantinem Airichem. Nasz pretendent do tytułu wszechwag sprzed dwóch i pół roku liczy na to, że za osiem dni upora się z Niemcem, potem we wrześniu na gali Polsat Boxing Night odprawi Marcina Rekowskiego, co ma mu otworzyć drzwi do zdecydowanie większych wyzwań, już za oceanem, z absolutną czołówką królewskiej kategorii. - Wierzę, iż te największe pojedynki są jeszcze przede mną - mówi Wach. Zapraszamy do obejrzenia naszego długiego wywiadu, w którym poruszyliśmy jeszcze kilka innych ciekawych kwestii.
PS Nie wierzę w ambicje Wacha. Ambitny człowiek zapierdala i daje z siebie zawsze 100%. Wach to powinien się zgłosić do Wasyla. Obijałby ogórków na peryferyjnych galach. Miałby stałą pensję minimalnym wysiłkiem. Dla Mariusza to istne El Dorado.
Powiedziałbym, że z psychiką mu się pogorszyło...
////
:)
Data: 11-06-2015 15:40:01
Nie obraźcie się, ale jesteście śmieszni trochę. Promotor od dwóch i pół roku nie wydał centa, a wy piszecie na Wacha. Albo mało w temacie jesteście, albo piszecie bez zastanowienia trochę...
///
Nie dziwie sie że Promotor odstawił Wacha od żłobu .W końcu musiał to zrobić .
Rozwiń proszę myśl
Wach jest sam sobie winien, więc nie rób z niego ofiary. Jeśli Wach jest ofiarą, to tylko własnego losu.
Wach przez większość kibiców jest uważany za ciamajdę i słusznie. Po pierwsze: stosował jakieś totalne gówno i dał się złapać. Dopingowiczom mówimy NIE. Po drugie: po 8-miesięcznej dyskwalifikacji (podczas której, po odpoczynku po młócce od Władka, mógł spokojnie trenować) powinien wyjść do kolejnych wartościowych rywali (również pod względem finansowym, co jest najważniejsze, bo ten gościu kompletnie nie ma serca do tego sportu). Po trzecie: jego konflikt z promotorem jest jak najbardziej zrozumiały z punktu widzenia promotorskiego (zainwestowałem w Ciebie kupę kasy, dałeś dupy, zrobiłeś sobie przerwę to goń się leszczu). Po czwarte: największą walkę pod względem zarówno sportowym jak i finansowym, to ty Wachu masz za sobą. Po piąte: to jest megaleń, nie ma ochoty trenować, walczyć i w ogóle na nic co związane jest z tym sportem nie ma ochoty. I po szóste: pierwszy lepszy zawodnik Cię wypunktuje i całe twoje mizerne plany legną w gruzach. Game over dziadu!
Pozdrówki!
Wach sie skompromitował i niech sie cieszy ze za dobrzy ludzie dali mu troche kasy zarobic
Redaktorze, swoje opinie wyrabiamy w oparciu o dostępne informacje, a fakty są takie jak wymieniłem.
I nie ma znaczenia, czy to jest połowa prawdy, czy mniej. Wach kreuje się na profesjonalistę a nim nie jest, zawalił sobie karierę, bo jest ciamajdą i tego nie zmieniłoby nawet udostępnienie jakiś nowinek dotyczących jego życia czy kuluarów tego sportu, które bezpośrednio związane są z jego osobą.
Wach to Wach i tak pozostanie.
Z poważaniem.
gdyby był kozakiem to 2 lata przerwy wykorzystałby na rehabilitacje i poprawę techniki, bez zbędnego napinania się. On za to nie robił nic.
Ja się nie dziwię że Szpulka jest taki popularny i doceniany, bo to jeden z nielicznych który coś chce osiągnąć. Nie ucieka przed ciężkimi treningami jak np. Wach który z każdej okazji czyni powód aby nic nie robić.
A i warto przypomnieć, że to właśnie ten "zły promotor" załatwił Wachowi walkę z Kliczko na godziwych warunkach. Poświecił chłop kupę czasu aby pilnować to duże dziecko, a i tak ten się wyłożył.
M. Kołodziej to nie jest jakiś wielki promotor i on sam to przyznaje, ale oczekuje zapewne odpowiedzialności.
Wach w walce z Władkiem nie istniał i przetrwał tylko dzięki sędziemu. Facet tak lawiruje w wywiadach że głowa boli o tego bełkotu. To że lubisz Mariusza, a to jak załatwia swoje sprawy w boksie zawodowym to zupełnie dwie inne rzeczy.
Wpakował się w pracę z Ivo G. to niech teraz płaci frycowe za strzelanie fochów na promotora.
Ja nie wiem co ten Wilczewski wyprawia, ale zamiast pogodzić się z tym że Wach nie będzie demonem szybkości i drugim Alim na nogach, to przestawia Mariusza z złym kierunku.
Wach to powinien być fizol. minimum 115kg. czystego mięśnia, że od samego patrzenia będzie bolało.
Masternakowi już namieszał w głowie i jak widać nie ma wyciągania wniosków.
Co ty pierdzielisz, Szpilka to dosięga Wachowi do ramienia, z resztą było widać na ważeniu,że jest równy z Adamkiem który ma 187 cm.
http://www.topstars.pl/wp-content/uploads/2012/02/MW_20120222_03_134.jpg
Rozumiem, że Redaktor Furmi zastosował taktykę: kontrowersyjna wypowiedź = więcej komentarzy i odwiedzeń strony.
Wach przez większość kibiców jest uważany za ciamajdę i słusznie. Po pierwsze: stosował jakieś totalne gówno i dał się złapać. Dopingowiczom mówimy NIE. Po drugie: po 8-miesięcznej dyskwalifikacji (podczas której, po odpoczynku po młócce od Władka, mógł spokojnie trenować) powinien wyjść do kolejnych wartościowych rywali (również pod względem finansowym, co jest najważniejsze, bo ten gościu kompletnie nie ma serca do tego sportu). Po trzecie: jego konflikt z promotorem jest jak najbardziej zrozumiały z punktu widzenia promotorskiego (zainwestowałem w Ciebie kupę kasy, dałeś dupy, zrobiłeś sobie przerwę to goń się leszczu). Po czwarte: największą walkę pod względem zarówno sportowym jak i finansowym, to ty Wachu masz za sobą. Po piąte: to jest megaleń, nie ma ochoty trenować, walczyć i w ogóle na nic co związane jest z tym sportem nie ma ochoty. I po szóste: pierwszy lepszy zawodnik Cię wypunktuje i całe twoje mizerne plany legną w gruzach. Game over dziadu!
JohnClon Data: 11-06-2015 18:57:43
@Furmi
Redaktorze, swoje opinie wyrabiamy w oparciu o dostępne informacje, a fakty są takie jak wymieniłem.
I nie ma znaczenia, czy to jest połowa prawdy, czy mniej. Wach kreuje się na profesjonalistę a nim nie jest, zawalił sobie karierę, bo jest ciamajdą i tego nie zmieniłoby nawet udostępnienie jakiś nowinek dotyczących jego życia czy kuluarów tego sportu, które bezpośrednio związane są z jego osobą.
Wach to Wach i tak pozostanie.
Z poważaniem.
*
*
Lubię Wacha, bo to taki sympatyczny leń, który chyba uwielbia rozwalić się na wersalce przed telewizorem, wywalić śmierdzące skarpety i nie wadzić nikomu, ale z tymi postami trudno się nie zgodzić.
Taka jest prawda. Tak wygląda kariera bokserska Wacha.