ANDRZEJ SOŁDRA CHCE WALCZYĆ JESZCZE W TYM ROKU
- Z moją nogą jest coraz lepiej. Właśnie rozpocząłem rehabilitację i mam nadzieję, że już latem wrócę do treningów - mówi z optymizmem pięściarz stajni Konspol Babilon Promotion, Andrzej Sołdra (11-2-1, 5 KO). Zawodnik podczas kwietniowego pojedynku nabawił się poważnego złamania prawej nogi.
- Na początku z moją nogą nie było najlepiej. Na szczęście kość się zrosła, lecz mam w niej dość ograniczone ruchy. Początkowo nawet nie mogłem na niej stanąć. Ból, który mi doskwierał, był wręcz niewyobrażalny. Teraz przechodzę rekonwalescencję i z każdym dniem jest coraz lepiej. Aktualnie poruszam bez pomocy kul, niestety jeszcze kulejąc. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Ciężko mi jest usiedzieć w domu nic nie robiąc - nie ukrywa zawodnik.
- Najgorsze były pierwsze dni po tym feralnym wypadku. Sport mam we krwi. Tak naprawdę jeden ułamek sekundy sprawił, że musiałem zmienić swoje całe dotychczasowe życie. To była jakaś jedna wielka masakra. Od dwóch tygodni robię pompki oraz podciągam się na drążku. Jestem bardzo zmotywowany by jak najszybciej wrócić do normalnych treningów. Chciałbym to zrobić jak najszybciej, lecz zdaję sobie sprawę, że wszystko będzie zależało od przebiegu rehabilitacji. Na pewno nie będę oglądał się do tyłu. Tamta kwietniowa porażka jest dla mnie bolesna, wiem natomiast, że czasu nie cofnę. Teraz patrzę przed siebie i dla mnie najważniejsze jest to, żeby jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności i jeszcze w tym roku stoczyć walkę - dodał podopieczny Piotra Wilczewskiego.
Szacunek dla Sołdry, że pokazał cygańskiemu sutenerowi na jakim poziome się znajduje, ale on też raczej za wiele nie zwojuje, ma jednak ograniczenia których już nie pokona.