HAMED: W BOKSIE BRAKUJE OSOBOWOŚCI TAKICH JAK CONOR McGREGOR
"Prince" Naseem Hamed przyznał, że brakuje mu w dzisiejszym świecie boksu barwnych postaci. - Ludzie naprawdę muszą za mną tęsknić - w swoim stylu mówi słynny pięściarz z Sheffield.
Na przełomie wieków Hamed był jedną z najjaśniejszych osobowości bokserskiej sceny. Pewność siebie, efektowne wejścia do ringu i nie mniej widowiskowy styl walki zapewniły mu status brytyjskiej atrakcji numer jeden. Dzisiaj 41-latek, który w weekend zostanie wprowadzony do międzynarodowej galerii sław szermierki na pięści, ze smutkiem konstatuje, że boks na Wyspach nie znalazł jego godnego następcy.
- Jestem zły i zaskoczony tym, że od czasu mojego przejścia na emeryturę nie pojawił się nikt równie ekscytujący. Miałem nadzieję, że boks zyska jakąś osobowość. Tymczasem jedyna osobowość, jaką zauważyłem, nie zajmuje się boksem. Mówię o Conorze McGregorze, zawodniku UFC z Irlandii. On jest wspaniały. Wie, jak wygrywać, a do tego rezonu ma pod dostatkiem. Dziwię się, że nie mamy żadnego pięściarza tego typu - powiedział "Prince".
Mimo że to "Notorious" robi na nim największe wydarzenie w sportach walki, Hamed nadal z zamiłowaniem śledzi również wydarzenia bokserskie i przyznał, że jest fanem mistrza IBF w wadze super koguciej Carla Framptona. Sympatyzuje też ze swoim krajanem Kellem Brookiem (35-0, 24 KO) i ma nadzieję, że dojdzie w końcu do jego walki z Amirem Khanem (31-3, 19 KO).
- Chcę to zobaczyć. Nie rozumiem, dlaczego Khan ignoruje Kella, przecież to mistrz świata. Myślę, że w tym pojedynku możliwy byłby zarówno nokaut, jak i zwycięstwo na punkty. Nie muszę chyba tłumaczyć, kto w jaki sposób by wygrał - stwierdził.
Z drugiej strony przyznał, że rozumie decyzję Khana, który nie chce zakontraktować starcia z Brookiem, ponieważ liczy na to, że zmierzy się we wrześniu z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO).
- Myślę, że Amir dałby Floydowi lepszą walkę niż dziesięciu jego ostatnich rywali. To dlatego, że ma bardzo szybkie ręce. Chciałbym, aby Khan wygrał. Myślę, że ma naprawdę spore szanse, Floyd z pewnością o tym wie, dlatego go unika. Floyd się postarzał, daje się trafiać komuś takiemu jak Maidana. Amir jest od Maidany szybszy i lepszy. W walce z nim poradził sobie znacznie lepiej niż Floyd - oznajmił.
Hamed pozwolił sobie też na małą uszczypliwość względem Amerykanina. - Po jego walce z Mannym Pacquiao pomyślałem sobie, że jeżeli to był pojedynek dekady, to ludzie na pewno bardzo za mną tęsknią - powiedział.
cisne mleka szklane spic bo sie znow spoce i zagotuje