ARREOLA WRÓCI W LIPCU, TRENER MYŚLI O WALCE Z WILDEREM
Prawdopodobnie w drugiej połowie lipca na ring powróci Chris Arreola (36-4, 31 KO). "Koszmar", który z powodu kontuzji musiał odwołać swój występ na sobotniej gali w Carson, ma się zmierzyć z mniej wymagającym rywalem, a potem zaatakować czołówkę wagi ciężkiej - być może nawet pas WBC, który dzierży Deontay Wilder (33-0, 32 KO).
- U Chrisa wszystko dobrze, waży około 114 kilogramów. Jest w formie, ze względu na kontuzję nie mógł wprawdzie wystąpić w ten weekend, ale za pięć czy sześć tygodni będzie gotowy - powiedział trener 34-latka Henry Ramirez.
Arreola dwukrotnie w swojej karierze rywalizował o tytuł WBC, ale w obu przypadkach przegrał przed czasem - najpierw z Witalijem Kliczką, a później Bermane'em Stiverne'em. W starciu z Wilderem również nie byłby faworytem, jednak Ramirez nie wyklucza, że jego pięściarz podejmie wyzwanie.
- Menedżerem Chrisa, tak samo jak Wildera, jest Al Haymon. Jeżeli Chris w kolejnej walce wygra i dobrze się zaprezentuje...Nie chcę za wiele mówić, ale fakt, że współpracuje z nami Haymon, to duża korzyść. Na tym poprzestanę - stwierdził.
"Koszmar" ostatni występ zaliczył 13 marca. Wygrał z mało znanym Curtisem Harperem, ale do ringu wszedł z dużą nadwagą i ogólnie nie zachwycił. Jak później tłumaczył, był to po części efekt tego, że... przejadł się pizzą.
Ale walka z Szpilka , Huckiem czemu nie.
114kg i jest w formie?