CZAKIJEW CHCE ZAATAKOWAĆ TYTUŁ IBF
Po nieudanej próbie wywalczenia pasa WBC, o który dwa lata temu rywalizował z Krzysztofem Włodarczykiem, Rachim Czakijew (23-1, 18 KO) zapowiedział, że spróbuje w przyszłości zaatakować należący do Yoana Pablo Hernandeza (29-1, 14 KO) tytuł IBF.
- Moja kolejna walka odbędzie się prawdopodobnie we wrześniu. Nie znam jeszcze rywala, ale myślę, że będzie to pojedynek w dobrowolnej obronie pasa IBO. A jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłości spróbuję podbić nowe terytorium, najprawdopodobniej IBF. Dojrzewam do walki o tytuł. Z pasem WBC się nie udało, ale pojedynek z Włodarczykiem dał mi ogromne doświadczenie - powiedział Czakijew.
Gdyby 32-latkowi udało się zdobyć tytuł IBF, byłby trzecim rosyjskim mistrzem świata w wadze junior ciężkiej. Pasy - odpowiednio WBC i WBA - mają już Grigorij Drozd i Denis Lebiediew. Oprócz Hernandeza mistrzem jest jeszcze Niemiec Marco Huck, który wkrótce ma bronić tytułu WBO w starciu z Krzysztofem Głowackim.
Ale do tego, że boks to sport, który ocieka szambem trzeba się przyzwyczaić.
Ramireza chętnie bym zobaczył z Masternakiem ale w Niemczech lub neutralnej ziemi. Master powinien wygrać ale Ramirez dałby mu dobrą walkę. Z tym że po wczorajszej walce nie wiadomo co dalej z Mateuszem. Nawet jeśli udało by się te ścierwo unieważnić to marnować czas na rewanż tez jest bez sensu. Najlepiej jak walka zostałaby uznana no contest a Master pójdzie swoją drogą bez rewanżu, który nie jest przecież potrzebny i nie ma sensu. Kto wygrał każdy widziała. A jeśli jakiś mistrz da Mullerowi szanse mistrzowską to będzie to dla niego po prostu hańba.