WILLIAMS: WSTYD MI, ŻE POKONAŁEM TYSONA
Kiedy pokonał Mike'a Tysona, był w bokserskim raju. Dzisiaj jednak, niespełna jedenaście lat po wielkim sukcesie, Danny Williams (47-25, 36 KO) przyznaje, że triumf nad "Żelaznym" nie jest szczególnym powodem do dumy. - Właściwie to jest mi wstyd - mówi.
W lipcu 2004 roku Tyson miał już 38 lat i był cieniem zawodnika, który miał u stóp bokserski świat. Williams na początku był w opałach, ale w czwartej rundzie posadził legendę na deski i przybliżył do emerytury. - Tyson był stary i jestem mi właściwie wstyd, że pokonałem tak wielkiego zawodnika. To szaleństwo. Zawsze powtarzam, że gdybym walczył z najlepszą wersją Tysona, nie przetrwałbym nawet rundy. Kiedyś on był nie do pokonania. Był niesamowity - mówi 41-letni dzisiaj Williams.
DANNY WILLIAMS: JESTEM JAK PROSTYTUTKA
Brytyjczyk podziwiał "Żelaznego", ale twierdzi, że na dobrą sprawę nie osiągnął on nigdy pełni swojego potencjału. - W pewnym momencie wszystko zaczęło się sypać. Za dużo pieniędzy, dziewczyn, imprez. W innych okolicznościach, gdyby miał wokół siebie dawne towarzystwo, mógłby pobić rekord Rocky'ego Marciano i zostać najlepszym bokserem w historii. Zaczęli go jednak otaczać źli ludzi. Z całym szacunkiem do Mike'a - to nie jest przystojniacha, ale dzięki pieniądzom u jego boku zaczęły się pojawiać kobiety, o których kiedyś mógł tylko marzyć - powiedział.
Po walce z Williamsem Tyson stoczył pojawił się między linami jeszcze raz - w 2005 roku przegrał z Kevinem McBride'em, po czym zakończył karierę. Brytyjczyk - jak przyznaje, wyłącznie z pobudek finansowych - nadal jest aktywny. Ostatnią walkę stoczył 11 kwietnia, zwyciężając w Czechach dysponującego wówczas bilansem 1-1 Radka Varaka.
To Witalij Kliczko jest najlepszym mistrzem w historii.
Bakuś..czyt, Twoje myśli..stawiałeś się bardzo wysoko.
Niestety muszę Cię..sprowadzić o poziom niżej bo za bardzo i za dużo gadasz..
Twoje myśli nie są współmierne do boksu.
roycer
Dlaczego?
Głupio tak że nie wiadomo z kim się "gada"
Zacytuję słowa piosenki
"Już się mylą nazwy i kto gra"
tak pomyslec czego jeszcze mogl Mike dokonac gdyby poza ringiem bylo inaczej ehhh pogdybac tylko mozna
*
*
Może gdyby Cus D'amato nie zmarł tak wcześnie...
Teraz można sobie tylko gdybać.
Dla mnie Tyson i tak jest jeśli nie najlepszym, to jednym z najlepszych w historii.
To była bestia. Nikt chyba tak nie elektryzował.
PS Może i Mike nie jest przystojniachą, ale Danny Williams tym bardziej nie (przynajmniej na moje oko).
Co to wszystkie nicki "wymienione"?
Dlaczego?
Głupio tak że nie wiadomo z kim się "gada"
Zacytuję słowa piosenki
"Już się mylą nazwy i kto gra"
*
*
Z tym to do moderatora i dygnitarzy strony.
Vitalij to kozak, ale niestety nie obijał zawodników najwyższej klasy, przegrał z Lennoxem past prime. Ludzie mogą sobie gdybać, że wygrywał na punkty, ale oka to by nie miał 2 rundy dalej. Shannon Briggs dał lepszy pojedynek prime Lewisowi, a jednak również przegrał. 90te lata są definitywnie najlepsze w historii pięściarstwa i najlepszym dowodem na to jest sam fakt, że co najmniej 5 zawodników z top10 to top10 of all the time.