KHAN PODEJRZEWA BROOKA O DOPING?
Nie przestaje wrzeć pomiędzy Amirem Khan (31-3, 19 KO) a Kellem Brookiem (35-0, 24 KO). Pierwszy z Brytyjczyków wprawdzie nie mówi tego wprost, ale z jego słów wynika, że podejrzewa swojego rodaka o doping.
W weekend obaj pięściarze zanotowali kolejne zwycięstwa. Khan pokonał na Brooklynie Chrisa Algieriego, a Brook kilkanaście godzin później rozprawił się w Londynie z Frankie'em Gavinem. Khan nie wierzy jednak, aby wygrana "Special K" była do końca uczciwa.
Niedawno utalentowany pięściarz wagi super koguciej Kid Galahad, kolega Brooka z Ingle Gym, został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków dopingujących i ukarany dwuletnią dyskwalifikacją. - Jeden z głowy... Został jeszcze jeden. Oszuści zawsze wpadają, to tylko kwestia czasu - napisał w niedzielę na Twitterze Khan, wyraźnie sugerując, że najbardziej znany zawodnik Ingle Gym również wspomaga się nielegalnymi substancjami.
Brook od dawna liczy na to, że konflikt z Khanem uda się w końcu rozstrzygnąć w ringu, ale bokser z Boltonu jak na razie ma inne plany. Khan skupia się na karierze w USA, mając nadzieję, że będzie kolejnym rywalem Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO), który 12 września stoczy prawdopodobnie ostatnią walkę w karierze.
PS. Brook nawet bez witamin i po nieprzespanej nocy leje Gavina, tymczasem Khan dostał łomot od Algierego. To już jego piata porażka w karierze - po Prescottcie, Petersonie, Garcii i Diazie.
Jakiej jakości streama miałeś?
dokładnie, he, he. Lekarzowi jego lekarstwo.