BETERBIJEW: CHCĘ WALKI Z KOWALIOWEM
Artur Beterbijew (8-0, 8 KO) nie chce czekać. Utalentowany Rosjanin już teraz jest gotowy do walki ze swoim rodakiem, zunifikowanym mistrzem wagi półciężkiej Siergiejem Kowaliowem (27-0-1, 24 KO).
Bokserzy spotkali się ze sobą dwukrotnie w czasach amatorskich. W obu przypadkach wygrał Beterbijew, ale Kowaliow twierdzi, że pomogli mu sędziowie. - Cóż, kiedy jestem pytany o to, czy mam na koncie dwa zwycięstwa nad Siergiejem, odpowiadam, że tak. I gdy jestem pytany, czy teraz znowu bym się z nim zmierzył, odpowiadam, że oczywiście! Tak jak z każdym innym mistrzem świata - mówi młodszy z Rosjan.
KOWALIOW WSPOMINA WALKI Z BETERBIJEWEM
Choć łączy ich zła krew, koniec końców 30-latek wypowiada się o Kowaliowie z szacunkiem. - To jeden z najsilniejszych bokserów na świecie. Darzę go respektem, to w końcu mistrz świata, a wiem, że mistrzem nie zostaje się przez przypadek. Dziwię się tylko, że wciąż nie doszło do jego walki z Adonisem Stevensonem. W tym nie ma sensu - powiedział.
Beterbijew kolejną walkę stoczy 12 czerwca w Chicago, gdzie zmierzy się z Doudou Ngumbu (34-6, 13 KO). Na tej samej wystąpi również Artur Szpilka (18-1, 13 KO), naprzeciw którego stanie Manuel Quezada (29-9, 18 KO).
Już dziś można strzelać, że szopkę, zwaną "walką stulecia" by ośmieszył wręcz ilością emocji i dramaturgią.
Stawiałbym na Kowaliowa, ale bardzo niepewnie. Mówiąc konkretniej, nawet jeśli Kowaliow by wygrał, to na pewno w bardzo trudnej, twardej walce.
Szanowny Panie, nie siej tu jakichś herezji.
Oglądałeś chyba inną walkę, albo masz krótką pamięć.
Mówisz, że Pascal od szóstej rundy prowadził?
Nie
Pascal szybko zdał sobie sprawę, że na punkty nie da rady z Rosjaninem. Postanowił spróbować nokautu. Stąd te potężne cepy, wypuszczane co jakiś czas.
W szóstej rundzie faktycznie udało mu się parę razy trafić, jednak w tej, jak i w pozostałych rundach Kowaliow wszystko miał pod kontrolą, a w rundzie 7, 8 już normalnie znęcał się nad osłabionym strasznie rywalem.
A przerwanie nie było z dupy wbrew pozorom. Też tak najpierw myślałem, ale w powtórce widać było, że Jean Pascal jest zamroczony i bardzo zmęczony. Ciężki nokaut byłby tylko kwestią czasu.
Proponuję obejrzeć jeszcze raz i zrobić "rachunek sumienia"
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=l_fRcpOFB4o#t=1560
Ewidentnie Pascal potem walczy lepiej, wycwanił się i Kowaliow przez 3 rundy zbierał.
Nawet komentatorzy jak Pindera jest mojego zdania że Pascal nie był zamroczony. Rolins czy to nie ty BlackDog ? Jeśli nie to to na forum przyszedł nowy ze swoim pupilowaniem. Już się na jednym wyznałem i w obiec takiej typologi nie ma siły z takimi gadać. Na nich nie ma argumentu.
...
Nawet komentatorzy jak Pindera jest mojego zdania że Pascal nie był zamroczony...
lRollinsl Data: 01-06-2015 22:35:04
...
Też tak najpierw myślałem, ale w powtórce widać było, że Jean Pascal jest zamroczony i bardzo zmęczony.
*
*
Uparcie twierdząc, że Pascal nie był zamroczony nie powodujesz, że zamroczony nie był.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=l_fRcpOFB4o#t=2100
Potknął się o ręcznik i tak go chwiało w każdą stronę, że aż nie był w stanie o własnych siłach puścić się lin w narożniku.
PS Oczywiście, że nie ma siły i nie ma argumentu. Po co argumenty, tłumaczenie, przekonywanie?
Przecież wszystko widać.
A jak ktoś ma chęć zrobić z siebie publicznie kretyna, to po co mu tego wzbraniać...?