GRADOWICZ CHCE REWANŻU Z SELBYM. 'TYLKO NIE W ANGLII'
Lee Selby (21-1, 8 KO) w imponującym stylu rozprawił się z Jewgienijem Gradowiczem (19-1-1, 9 KO) i zdobył pas IBF w wadze piórkowej, ale kontrowersyjne przerwanie walki może być podstawą do rewanżu. Rosyjski obóz już zapowiedział, że będzie się starać o ponowną konfrontację obu zawodników.
Walijczyk, który w swoim kraju porównywany jest do samego Floyda Mayweathera Jr, od początku kontrolował sobotnią walkę w Londynie, umiejętnie neutralizując większość ataków nacierającego oponenta. Na Wyspach są zachwyceni postawą 28-latka, ale w Rosji panują zgoła odmienne nastroje. Obóz Gradowicza ma pretensje odnośnie przerwania pojedynku, nakazanego w ósmej rundzie przez lekarza, którego zaniepokoiła będąca efektem przypadkowego zderzenia głowami kontuzja nad prawym okiem Rosjanina.
- To było złe przerwanie. Mieliśmy neutralnych sędziów, a okazało się, że wszystko popsuł lekarz. Jewgienij był w dobrej dyspozycji, dotrwałby do dwunastej rundy. Nie zgadzamy się z tą decyzją i będziemy się domagali rewanżu. Może uda się go zorganizować jesienią. Tym razem jednak walka nie może się odbyć w Anglii - powiedział menedżer byłego już mistrza, Egis Klimas.
Gradowicz jest oczywiście za, ale przyznał, że najpierw musi odpocząć po wyczerpującym boju, w którym nie mógł złapać znacznie lepiej pracującego na nogach rywala. - Bardzo chciałbym rewanżu, ale teraz jestem wykończony. Selby to dobry bokser. Nie podjął jednak walki, ciągle uciekał - skomentował.
Zdaniem Selby'ego rewanż nie ma większego sensu. Walijczyk podkreśla, że jego przewaga była zbyt duża, a gdyby nie lekarz, Gradowicz zakończyłby pojedynek na deskach. - Zamierzałem go złamać, dać show kibicom i efektownie go znokautować. Wygrałem każdą rundę. W pierwszej chciałem zobaczyć, jak boksuje rywal. Potem się zaadaptowałem. Mogę być stroną atakującą, mogę też boksować na wstecznym, nie ma żadnego problemu - powiedział wszechstronny Walijczyk.
Gradowicz był bezradny i sędzia uratował go przed utratą zdrowia.
lRollinsl Data: 30-05-2015 21:53:22
Najgorsze że przecież wszystko szło po myśli Selby'ego.
Bali się ch...je, że się zmęczy.
I być może słusznie, ale o tym się zapewne nigdy nie przekonamy.
http://www.bokser.org/content/2015/05/30/215319/index.jsp
Poza tym robił za worek, to nie ma co narzekać.
Nie miał żadnego pomysłu głowa w miejscu i do przodu. Jak nie zebrał jakiegoś prostego to sierpy ładnie w niego wchodziły.
Mitchel fajnie wyglądał. Oczywiście do Wolaka nie ma porównania.
Choć nie wiadomo jak by to wyglądało, gdyby zmęczenie go złapało.