KHAN WYPUNKTOWAŁ ALGIERIEGO, FORTUNA Z PASEM WBA
Chris Algieri (20-2, 8 KO) dotrzymał słowa i nie tylko dał trudną przeprawę Amirowi Khanowi (31-3, 19 KO), ale podjął z nim nieoczekiwanie otwarte wymiany w półdystansie, czego zazwyczaj unikał podczas swoich występów.
Początkowo faworyzowany Anglik nie mógł znaleźć odpowiedniego rytmu i choć ładnie składał ciosy w kombinacje, to nie potrafił dobrać się do skóry rywala. Dopiero od czwartej rundy wszedł na wyższe obroty. W ósmej Algieri idealnie trafił mocnym prawym, lecz Amir przyjął to bez większych szkód. Mało tego, powrócił doskonałą dziesiątą odsłoną, mocno podbijając oponentowi lewe oko. Końcówka również należała do Khana, który zapewnił sobie przychylność u wszystkich sędziów - 115:113 i dwukrotnie 117:111. Algieri przegrał, lecz walcząc po raz pierwszy z Johnem Davidem Jacksonem w narożniku po raz kolejny uciszył niektórych niedowiarków. A Khan? Znów ma nadzieję, że to właśnie on będzie ostatnim rywalem odchodzącego na sportową emeryturę Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO).
Zanim na ring wyszli główni bohaterowie, najpierw Javier Fortuna (28-0-1, 20 KO) wypunktował 116:112 i dwa razy 117:111 Bryana Vasqueza (34-2, 18 KO), sięgając tym samym po wakujący tytuł mistrza świata kategorii super piórkowej według federacji WBA.
12. Można dać Algieriemu. Bardziej za całokształt i serce włożone w walkę.
Oczywiście wyrażźne wygrał Amir Khan. U mnie 117:111 bodajże. Ale punktacja nieistotna. Zwycięstwo zasłużone.
Walka bez niespodzianki. Algieri pokazał serce, zrobił co mógł. Niestety brakuje mu umiejętności, sporo brakuje.
W sumie dobra, dość ciekawa walka.
http://www.bokser.org/content/2015/05/29/235904/index.jsp
W ósmej Algieri idealnie trafił mocnym prawym, lecz Amir przyjął to bez większych szkód. Mało tego, powrócił doskonałą dziesiątą odsłoną, mocno podbijając oponentowi lewe oko.
W 10 rd Khan szybkimi lewymi prostymi podbil nie lewe a prawe oko Algieri:) po czym w koncowce tej rundy ladnie trafil Chrisa lewym sierpem(mala widocznosc juz na to oko)
Algeiri wygrał tą walkę do wiwatu!!!
Zgłaszam jego kandydaturę w kategorji: "performance of the year". Po naciąganej, niezasłużonej i negatywnej wygranej nad Provodnikowem i po bezradności w walce z Pacquiao, daje walkę życia.
Trafia prawą, lewą, jabem, na górę, na dół, świetnie uniki, inteligentna presja, no bajka.
Można tą walkę punktować nawet 118-110 dla Amerykanina, bo tylko dwie rundy były wyraźnie przez Khana wygrane ( 6 i 10 ). Ze dwie, może trzy były równe, reszta to popis Krzysia.
Sędziowie, którzy punktowali 117-111 Khan... no cóż: powiesić, utopić i rozstrzelać, a potem cały proces powtórzyć.
Ty walki nie ogladales bo spales,stad twoje dowcipy bo dopiero co sie obudziles.Moge sie zgodzic ze Algieri dal walke zycia,Khan zapamieta go jako tego z ktorym walka to nie zart:)
https://www.youtube.com/watch?v=0mguquMjhAk