GMITRUK: MASTERNAK MA NAJWIĘKSZE SZANSE NA POKONANIE DROZDA
Grigorij Drozd (40-1, 28 KO) wyrasta na kata polskich pięściarzy. Najpierw odebrał Mateuszowi Masternakowi (35-2, 25 KO) tytuł mistrza Europy kategorii junior ciężkiej, potem Krzysztofowi Włodarczykowi (49-3-1, 35 KO) tytuł mistrza świata federacji WBC, a w piątkowy wieczór obronił go po raz pierwszy, odprawiając przed czasem Łukasza Janika (28-3, 15 KO). Czy jest ktoś, kto mógłby przełamać tą złą passę? Zdaniem legendarnego polskiego szkoleniowca Andrzeja Gmitruka, jego były podopieczny ma na to papiery.
Pomimo dzielnej postawy pięściarza z Jeleniej Góry, champion zastopował przedwczoraj naszego rodaka w dziewiątej rundzie. Ale Janik dowiedział się o wszystkim zaledwie dwa tygodnie przed terminem.
- Był to pojedynek jakich jest wiele o mistrzostwo świata. Ze względu na okoliczności i krótki okres przygotowawczy Janik nie był w odpowiedniej formie. Do walki takiej jak ta należy przygotowywać się przynajmniej dwa miesiące. Obraz tego co działo się w ringu w Moskwie był więc mniej więcej odzwierciedleniem całej tej sytuacji. Drozd zdominował Łukasza praktycznie w każdej rundzie, z dużą swobodą kontrolował potyczkę i wynik jest jaki jest. Szkoda tylko, że Krzysiek Włodarczyk rozchorował się i nie miał okazji do rewanżu, bo taka walka byłaby zapewne emocjonująca i ciekawa, ale życie bokserskie czasem układa taki scenariusz, nic nie można na to poradzić - stwierdził Gmitruk.
Swego czasu ten trener doprowadził Masternaka do mistrzostwa Europy i właśnie Drozd półtora roku temu zahamował prężnie rozwijającą się karierę wrocławianina. Potem drogi obu panów się rozeszły, ale Gmitruk jest zdania, że jeśli jakiś Polak ma pokonać Rosjanina, to właśnie Mateusz.
- Nie wiem jak przygotowywał się Włodarczyk do tej walki, ale Masternaka na pewno stać na udany rewanż. My walcząc wtedy w Moskwie z Drozdem mieliśmy spore turbulencje podczas obozu przygotowawczego, ale głównie wynikające ze strony niemieckiej. Nie zaakceptowano sparingpartnerów o jakich prosiłem, musieliśmy sparować z zawodnikami wagi ciężkiej, ale dziś to już historia, zaś ówczesny dyrektor sportowy już nie pracuje w tej grupie. Dziś innym zawodnikiem jest zarówno Grigorij jak i Mateusz, który pokazał w spotkaniu z Jeanem Marciem Mormeckiem, że wciąż ma bardzo duże możliwości. Tak generalnie, biorą pod uwagę styl jaki prezentują Polacy w tej kategorii, to właśnie Masternak ma największe szanse na pokonanie Drozda. Oczywiście pod warunkiem, że przygotowania przebiegałyby tak jak powinny. Rosjanin jest jak na ten limit niezwykle ruchliwy, do tego ma dobrą lewą rękę, ze swobodą zadaje groźne ciosy na tułów, aczkolwiek jest wyraźnie słabszy w defensywie niż ataku. Mateusz ma dobrą pracę nóg i gdyby miał odpowiedni obóz, byłby absolutnie równorzędnym przeciwnikiem dla mistrza - stwierdził Gmitruk.
W ogóle co to qrva jest, że się uparli, że ktoś z Polaków musi pokonać Rosjanina.
Żaden z polskich cruiserów nie dorasta klasą do Drozda - trzeba sobie to powiedzieć jasno.
Dlatego całe to gdybanie kto mógłby pokonać Rosjanina, kto nie mógłby; kto by pokonał, gdyby nie choroba, gdyby cały okres przygotowawczy itd uważam za durne czcze gadanie.
Słabych mamy tych cruiserów. Jest ich sporo, ale słabi.
Jeden wyróżnia się ciosem, za to niemrawy, słaby psychicznie bojaźliwy
Tyle w temacie
Mile swoje szanse, dostali wyraźnie i bez wątpliwości i na co tu drążyć?
Są inni rywale, ciekawsi.
Zresztą Drozd chyba już też doszedł do takiego wniosku.
Będzie spinka ! :)
Świruje, ale ciut na wyrost napisałeś :)
W 100% zgadzam się z Gmitrukiem.
I nie chodzi o to, żeby jakiś Polak zbił Drozda. Komu jak komu, ale Master zasluguje na rewanż jak nikt inny (ani Diablo ani Janik).
Na tle Janika i Diablo Master wyglądał jak profesor. Trochę sztywny był, ale Master taki już jest!
Trzeba pamiętać, że przegrał przed czasem, ale przez TKO. Master stał na nogach, Drozd nie wytarł nim ringu. Do tego kontuzja łuku brwiowego dała się we znaki (Master nigdy wcześniej nie walczył "bez jednego oka").
Ja osobiście chętnie zobaczyłbym rewanż Mastera z Drozdem :)
Master jak dla mnie ma szanse i to duże pobić Drozda...Oni oboje mają style które się ścierają ze sobą i tak jak było w pierwszej ich walce mogło być by podobnie w drugiej...Zależy jaką taktyke na ten pojedynek miałby Master i jak by ją wcielił do ringu....Drozd jest do ogrania...
A co do pierwszej walki to moim zdaniem sędzia zdecydowanie za wcześniej przerwał walke a Master mógł spokojnie kontynuować ją...Dodam ze Master dał z Drozdem jak na swoje mozliwosci dość przeciętna walke wiec widze szanse w drugiej ich walce żę Master da rade...W pierwszej ich walce w czasie przerwania walki punktacja była bardzo bliska remisu i to świadczy że Master wcale nie odbiega od Drozda...
Takiego Drozda jak z Janikiem Master moim zdaniem robi...
mocny cios odpornoćć bedzie wymgajacym Drozd nie będzie miał łatwo z Afrykninem nawet niewiem skad on jest czy nie przypadkiem z Rpa ale pewności nie mam.
Co Diablo nieprędko zawalczy z Drozdem ciekawe co dalej z jego Karierą bo to duży znak zapytania
ciekawe czy faktycznie był chory czy jakiś inny powód odwołania , zajebiście dziwne to dla mnie to całe odwołanie
Masternak moze pokonac Drozda... w tamtej walce i nastepnej z Kalenga byl slabo przygotowany i slabo wypadl... choc z Drozdem najgorsza byla kontuzja oka i mysle ze miala tez duzy wplyw na jego postawe.Sam zwatpilem w niego troche, a z Wilkiem zmarnowali tylko czas, ale mysle ze jeszcze moze cos z Mastera byc. Konkurencja tylko duza.
*
*
Proszę Cię, szanowny Panie ;-) dajmy spokój z tym "słabym przygotowaniem". Co to znaczy?
Jedna najważniejsza walka w życiu, później druga, a ten...
nie przygotowany należycie.
Skąd założenie, że nie był przygotowany należycie?
Druga sprawa - skąd założenie, że tym razem przygotowałby się należycie?
Częsta wymówka i durna zarazem. Wiadomo, że jak pięściarz dostaje wpier...dol, to nie był przygotowany należycie.
Pytanie czy Masternak jest w stanie przygotować się tak należcie, żeby pokonać Drozda?
Odpowiedź brzmi - NIE
Wielu mówiło jeszcze przed walką (m.in ja), że z Drozdem może być problem, że może przegrać, że cofa się rozwoju, że za dużo mięcha, za mało sprytu itd.
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że przygotowania Mastera "nie są należyte"
I Masternak, i Diablo przegrali z kretesem (Master przed czasem, chociaż na punkty też przegrywał, a na pewno był wyraźnie słabszy; Diablo wyraźnie na punkty). Czy przygotowania były takie, czy nie takie, ci goście są po prostu za słabi na Drozda.
PS BeyrootPl, nie będzie spinki. Po prostu mam inne zdanie i tyle.
każdy z obecnych mistzrow to dla niego za wysokie progi
jeśli kogos mogglby pokonać to Hernandeza jeśli ten się laskawie pojawi w ringu
swoja droga ciekawe ze IBF zabralo pas dla Frocha ale nie dla Hernandeza
A ja wierze w Mastera i licze że dojdzie do rewanżu..:)
Pierwsza walka była wyrównana do przerwania i po niej mozna wnioskować że Drozd jak i Master prezentują podobny poziom bokserski...Nie ma mowy tu o zadnej deklasacii..
Przy dobrej taktyce Master jest w stanie pokonac Drozda...
Dziekuje..
Ojojo Rollo!
Będzie spinka ! :)
Świruje, ale ciut na wyrost napisałeś :)
W 100% zgadzam się z Gmitrukiem.
I nie chodzi o to, żeby jakiś Polak zbił Drozda. Komu jak komu, ale Master zasluguje na rewanż jak nikt inny (ani Diablo ani Janik).
Na tle Janika i Diablo Master wyglądał jak profesor. Trochę sztywny był, ale Master taki już jest!
Trzeba pamiętać, że przegrał przed czasem, ale przez TKO. Master stał na nogach, Drozd nie wytarł nim ringu. Do tego kontuzja łuku brwiowego dała się we znaki (Master nigdy wcześniej nie walczył "bez jednego oka").
Ja osobiście chętnie zobaczyłbym rewanż Mastera z Drozdem :)
*
*
No wiesz, zasłużyć na rewanż tylko dlatego, że się przegrało najmniejszą przewagą...?
My, Polscy może byśmy chcieli, ale Drozd... wątpię.
I wcale mu się nie dziwię.
Mistrz to powinien być taki pięściarz, który pokonuje wszystkich z czołówki, odpiera ataki (na pas mistrzowski) kolejnych pretendentów.
Dawanie komuś kolejnej szansy, bo może teraz mu się uda... bo wcześniej coś mu tam nie poszło i chciałby spróbować jeszcze raz.
Dla nas, Polaków może i byłby tai rewanż atrakcyjny, ale komu innemu chciałoby się oglądać walkę Drozda z przeciwnikiem, którego już raz pokonał? W dodatku przed czasem.
W dodatku jeśliby do tego rewanżu jednak doszło, to myślę, że Drozd pokonałby Masternaka jeszcze wyraźniej.
On też teraz byłby lepiej przygotowany niż w do pierwszej potyczki - to działa w obie strony.
Walka bez sensu z punktu widzenia sportowego i mistrzowskiego. Z punktu widzenia Polaków tak, ale... przecież nikt na to nie będzie patrzył.
Wilczewski tymi zmianami spowodował że Masternak nie jest wstanie nawiązać walki z czołówką.
Niepotrzebnie doszło do rozstania bo jak widać o przegranej zadecydowało wiele czynników.
Wydaje mi się, że teraz Niemcy oderwali Mastera od siłowni, bo w walce z Kalengą był mega pospinany.
Lewy był bardzo wolny, prawy to była żenada.
Pamiętam przed walką z Kalengą jak się prężył w Monte Carlo.
Za dużo poszedł na masę, a nie na dynamikę i szybkość.