JOSHUA: BĘDĘ ŚCINAĆ JOHNSONA JAK DRZEWO
Kevin Johnson (29-6-1, 14 KO) jeszcze nigdy nie został znokautowany, ale Anthony Joshua (12-0, 12 KO) zapewnia, że wszystko zmieni się 30 maja, kiedy spotka się z Amerykaninem na ringu w Londynie. - Będę go ścinać jak drzewo - mówi młody Brytyjczyk.
Johnson ma stanowić największe wyzwanie w krótkiej karierze mistrza olimpijskiego. "Kingpin" wytrzymał pełny dystans m.in. z Witalijem Kliczką, Tysonem Furym i Dereckiem Chisorą, jednak obdarzony piekielną siłą Joshua nie ma wątpliwości, że tym razem rutynowany pięściarz zza wielkiej wody wyląduje na deskach.
- Podchodzę do tej walki jak do każdej innej. Mam dokładnie takie samo nastawienie jak przed innymi pojedynkami, ponieważ zapewniło mi ono dobre zwycięstwa. Johnson jest bardzo doświadczony, na pewno będzie próbował sztuczek psychologicznych, pewnie będzie gadać w ringu. Trudno jest go trafić, dlatego będę stawiać krok po kroku, koncentrować się na każdej rundzie osobno i powoli ścinać go jak drzewo. Będę ciąć, aż w końcu padnie - powiedział 25-latek.
Joshua ma już wstępnie zaplanowany kolejny występ. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i bez większych problemów upora się z Johnsonem, następną walkę stoczy prawdopodobnie 18 lipca w Manchesterze.
Po drugie, trudno go nokautować, bo dobrze się broni Amerykanin.
Ale raczej Joshua pokona go przed czasem. Sędzia przerwie, albo Johnson sam będzie miał dość.
Mam nadzieję, że po tej alce Joshua dostanie już bardziej wymagających rywali, przynajmniej takich, którzy będą chcieli wygrać.
Czas najwyższy
nie sądzisz, że Joshua może mieć złamany brzuch? Chyba postawię sporą sumę na Johnsona.
Spokojnie, zaraz usłyszymy o niezwykłej odporności AJ na ciosy dzieki zarostowi, a potem dowiemy się, w której rudzie walka się zakończy. Prorok zaraz nam wszystko wyjaśni.
w przypadku A. Joshua to poważne złamanie, w pozostałych przypadkach - genetyka, nic więcej.