CARL FROCH: GOŁOWKIN STANOWI ODPOWIEDNIĄ MOTYWACJĘ
Wygląda na to, że Carl Froch (33-2, 24 KO) zapuścił sidła na potyczkę z Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO). Anglik poważnie rozważał zakończenie kariery z powodu braku wielkich wyzwań, ale teraz motywuje go potencjalne spotkanie z najlepszym zawodnikiem wagi średniej.
"Kobra" szykowała jad na Julio Cesara Chaveza Jr, lecz tego wcześniej załatwił nasz Andrzej Fonfara. I gdy wydawało się, że wielki wojownik z Nottingham odpuści, z inicjatywą wyszedł obóz występującego w niższej dywizji Kazacha.
- Potrzebuję motywacji i wyzwania. Muszę czuć się zagrożony, a Gołowkin mi to gwarantuje. Podjąłem decyzję, że znów wyjdę do ringu. Podoba mi się idea spotkania z Gołowkinem. Mój problem polega na tym, że mam prawie 38 lat, a wciąż tak kocham boks. Nie chciałbym za kilka lat patrzeć wstecz i myśleć "Mogłem stoczyć tą ostatnią walkę, czemu tego nie zrobiłem". Na początku czerwca ogłoszę swoją oficjalną decyzję - stwierdził Froch.
Chyba troche przesadziłeś..
Golovkin dla mnie faworytem 60 do 40, ale tylko dlatego że Cobra dawno nie walczyła i Froch ma już 38 lat.., Gdyby to było 2- 3 lata temu to nie miałbym faworyta. A może i nawet to Froch nim by był..
Jedno jest pewne, Froch z pewnością przetestuje odporność szczęki Kazacha, Co jest już sprawdzone co prawda, ale nie z zawodnikami większymi..
Wygrana na pkt, to całkiem realne zakończenie tej walki..
Gdyby doszło do walki..hmm widowisko na pewno było by :-)
Froch nie najmłodszy, ale wytrzymały jest na ciosy i z tym każdy się ze mną zgodzi. Twardy jest..na Gołovkina to nie wystarczy i myslę, że GGG ubije angola o polskich korzeniach. Stawiam na KO między 8-10 rundą.
Na PKT GGG
Różnica w zasięgu i wadze będzie olbrzymia.
Carl jest u schyłku kariery,ma na karku już 38 lat i forma jego to znak zapytania bo dłuższą chwile nie był w ringu...
Ja bym jednak stawiał na GGG...On jest w primie swoim...
Jeśli myślicie, że GGG rozjedzie go jak każdego poprzedniego rywala to się grubo mylicie...
Masz troche racji ale jak i Froch tak i GGG lubi przyjmować na twarz więc mogło być by fajne mordobicie...
Froch moim zdaniem troche wolny za wolny a że ma twardy łeb to prawda ale taki Groves potrafił go przewrócić więc nie zdziwie się jezeli GGG by go usadził na dupe...Oczywiści mam też scenariusz w głowie że mogł by Froch porozbijać GGG i trzymać go lewym prostym na dystans ale w tej chwili jak dla mnie GGG nieznaczym faworytem...
Po za tym musi dojść do tej walki bo ona by powiedziała coś więcej o GGG...
Froch jest tak twardym skurwielem, że nie wierzę w to, by mógł przegrać przed czasem. Z drugiej strony już sobie wyobrażam jak intensywna będzie ta walka i ciężko mi uwierzyć, że to potrwa do końca...
Mój typ - niezbyt wysoko na punkty na korzyść Gienka.
Rollins Data: 05-03-2015 17:19:50
O pojedynku z GGG miałem się nie wypowiadać, ale zastanawiają mnie te opnie, jakoby Gienia musiał koniecznie z Frochem wygrać.
Już to kiedyś mówiłem (nie tutaj)
Wszystko zależy od tego czy Gołowkinowi udałoby się przedzierać do półdystansu, i analogicznie, czy Frochowi udałoby się trzymać Gołowkina na dystans.
Jeśli Gienia łatwo przedzierałby się do półdystansu, pewnie siałby spustoszenie, bo Froch to "pająk" - łapy długie, i nie radziłby sobie z nim zapewne.
Jeśli jednak Froch potrafiłby zatrzymać Gołowkina, a umie walczyć na dystans (jak np kiedyś Abrahamem), to szala zwycięstwa mogłaby przechylić się na jego stronę.
Gołowkin to prawdziwy bokser - wychodzi do ringu walczyć.
To samo Froch.
Tam nie byłoby robienia z kibiców boksu idiotów (albo z idiotów kibiców boksu), jak w przypadku Dirrella.
Tam byłaby wojna.
Wojna, w której szala zwycięstwa zależy od tego jak napisałem wyżej.
Jak dla mnie pół na pół, jednak jeśli miałbym stawiać, to chyba jednak na Gołowkina. Ale oczywiście bez przekonania.
http://www.bokser.org/content/2015/03/05/125533/index.jsp
Zrób tak jak ja w walce Matthysse vs Prowodnikow - nie kibicuj nikomu :-)
Jeżeli Carl będzie strzelał lewym z biodra, jak na początku ostatniej walki z Kesslerem, nie pójdzie od razu się wymieniać z Gienkiem, to myślę że wygra. Poza tym Swiru ma rację. Chyba zapominacie jak Carl jest twardy. GGG nie jest demonem szybkości, ma cios i technikę, świetnie skraca ring, jednak Carl to Carl. Jeśli rzeczywiście się zmotywuje, czas go nie dopadł i zawalczy mądrze to dla mnie jest faworytem w stosunku 60:40. Możecie mnie teraz zlinczować.
GGG bije kombinacje i dziurę na pewno znajdzie, szczególnie że lewy bark to za mało do obrony gdy GGG będzie używał prawych sierpów z góry.
Froch nie będzie stanowił dla GGG zagrożenia. GGG przyjmuje w niektórych walkach np. 3 czyste ciosy pod rząd np. w walce z Curtisem Stevensem. W ostatniej walce też był taki moment.
I co nawet tego nie czuje.
GGG to Kazachski eksperyment genetyczny. Szkoda że jego brat bliźniak nie walczy bo ponoć mocniej bił...
Froch zgupiał na starość i ryzykuje "tuning mózgu" od GGG.
Carl to skurwiel jakich mało. Obok provodnikowa, guerrero itp niewielu jest takich fajterów.
Jeśli Carl się zmotywuje, przygotuje na tyle ile może... gienia rozwala podobnych gabarytowo... Na Carlu ciosy gieni nie beda robic takiego wrazenia. Murray je dzielnie znosił. Nie widzę opcji, żeby Carl przegral przed czasem.
gdy walczy dwoch wojownikow zawsze jednak komus kibicuje, nie wyobrazam sobie dobrej wojny w ringu bez powtarzania w myslach "bij go ku.wa!" :D
"nie wiem czy to jakas wielka walka, kasowo i medialnie, froch spelni marzenie zawalczy w usa. Golovkin to nie Groves , on moze przyjac i oddac a i george podlaczyl pare razy cobre podczas ich walk"
Co Ty w ogóle pie...sz?
Gadka o walce na Wembley a Ty o spełnieniu marzeń i walce w USA ? :/
Kasowo i medialnie nie wiesz czy to jest wielka walka?
To Ci podpowiem...
Kto sprał niemiłosiernie Martina Murraya - Anglika?
Kto niemiłosiernie zmiótł z ringu w 3 rundzie Macklina?
Obydwoje są niezwykle popularni na wyspach. I Macklin i Murray.
Ta walka na Wembley to milionowa inwestycja.
No to będzie mega widowisko w ringu. Mam nadzieję, ze do walki dojdzie. Dla GGG to jest walka dzieki której może stać sie mega gwiazda.
Popularność GGG po ewentualnym zwycięstwie nad Frochem zwiększy się na pewno. Ale Kazach nie zostanie od razu mega gwiazdą. Jeden Froch wiosny nie czyni z jednego prostego powodu - nie jest wystarczająco popularny w USA, a to właśnie na rynku amerykańskim GGG prowadzi i będzie prowadził karierę. Co do wyniku walki - moim faworytem Kazach, głównie ze względu na wiek Anglika.
Już Ci odpowiadam.Ci co się biją w ringu są agresywni idą na przeciwnika, szukają walki.Boks techniczny się skończył ludzie tego nie chcą kupić.Kiedyś boks to była szermierka na pięści ale tak teraz nikt nie szkoli bo to nie ma wzięcia.Są oczywiście wybitni kontr bokserzy ale nudni do bólu i to liczacych się kilku.
Coś Ty tu motasz.
Boks techniczny nie znaczy, że od razu walka ma być nudna, a pięściarze to kontrbokserzy.
Kiedyś właśnie boks to była walka, połączenie techniki i siły. Dzisiaj promowana jest bardzo często sama technika, co powoduje, że takie walki są nudne.
Taki Kowaliow, Gołowkin, Powietkin, Matthysse, Thurmaqn, Rigondeaux itd to bokserzy walczący typowo technicznie, ale przy tym posiadający argumenty w ręce.
Dlatego są najlepsi, dlatego ich się szanuje.
Powiem więcej - coraz więcej osób chce robić z walk bokserskich szermierkę na pięści - czyli nie liczy się jakość ciosów, tylko ilość pacnięć - Mayweather jest tego bardzo dobrym przykładem w welter i super welter (w niższych agach prezentoał boks prawdziwy)
Pewnie masz sporo racji, jesli chodzi o rynek amerykański, tam by zostać mega gwiazda musiałby ubić Canelo, Cotto, czy Np Hopkinsa :-). No ale marketingowyo po ewentualnej wygranej Gienia bardzo, bardzo mocno urośnie.
Szybszy GGG bardzo umiejętnie to wykorzysta.
Będzie k.o.
Oby nie ciężkie.