MENEDŻER LEBIEDIEWA: WALKA Z DIABLO? PIERWSZE SŁYSZĘ
Menedżer mistrza świata WBA w wadze junior ciężkiej Denisa Lebiediewa (27-2, 20 KO) przyznał, że nic nie wie o ewentualnej walce swojego podopiecznego z Krzysztofem Włodarczykiem (49-3-1, 35 KO).
O jesiennym starciu "Diablo" z Lebiediewem zaczęto mówić w Polsce, gdy Włodarczyk z powodu choroby zrezygnował z piątkowej walki z Grigorijem Drozdem (39-1, 27 KO). Promotor obu Rosjan Andriej Riabiński zdementował już jednak doniesienia o możliwej potyczce, a teraz to samo zrobił Wadim Korniłow.
- Pierwsze słyszę o pojedynku Denisa z Włodarczykiem - mówi menedżer 35-latka, dodając, że jest za wcześnie, aby mówić o jego kolejnym rywalu. - Grupa Mir Boksa planuje zorganizować kolejną galę we wrześniu. Denis prawdopodobnie na niej zaboksuje, a pod koniec lipca lub na początku sierpnia, kiedy będzie już znana dokładna data, rozpocznie przygotowania. Trenować będzie w USA pod okiem Freddie'ego Roacha. Nie ma na razie żadnych konkretów odnośnie rywala.
Włodarczyka na gali w Moskwie zastąpi Łukasz Janik (28-2, 15 KO). Pięściarz z Jeleniej Góry spróbuje odzyskać dla Polski pas WBC, który Drozd odebrał "Diablo" pod koniec września ubiegłego roku.
A to się menedżer zdziwi .
A po walce słynne polskie "Nie wiem co się stało..."
Włodarczyk:
-nie potrafi walczyć z kontry,
-nie ma nóg,
-nie potrafi zadawać kombinacji.
-kiepska psycha.
Trochę za dużo braków, których nie wyeliminował.
No może w pierwszej rundzie w walce Flagomenni 3, dał jakiś pokaz, ale później już mu się nie chciało.