HATTON: FLOYD LEPSZY NIŻ TYSON I ROY, ALE NIE DAJE EMOCJI
Więcej szkód niż pożytku - tak w skrócie Ricky Hatton podsumowuje to, co dla boksu zrobiła walka stulecia pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO) a Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO). "Hitman" narzeka na jakość widowiska w Las Vegas i twierdzi, że nie przysporzy ono pięściarstwu nowych fanów.
- Ta walka narobiła temu sportowi samych szkód. Nie mogę sobie wyobrazić, aby istniał ktokolwiek, komu by się podobała. Biorąc pod uwagę to, że obaj są legendami, a także pieniądze, jakie zarobili, a jakie wypłacili ze swoich kieszeni kibice, można powiedzieć, że był to zawód. A kiedy Manny zaczął się tłumaczyć kontuzją, tylko pogorszył sprawę. Boks czuje na sobie oddech UFC, to była pierwsza mainstreamowa walka od dłuższego czasu, więc tym bardziej powinny być fajerwerki. Niestety więcej było negatywów niż pozytywów - mówi Brytyjczyk, który przegrał w swojej karierze zarówno z Amerykaninem, jak i Filipińczykiem.
MAYWEATHER I PACQUIAO NAJLEPIEJ ZARABIAJĄCYMI SPORTOWCAMI ŚWIATA
Pojedynek w Las Vegas przyniósł obu bohaterom największe gaże w historii boksu - Mayweather może zarobić nawet 250 milionów, a jego rywal 150 milionów dolarów. Żadnemu z nich jednak, podkreśla Hatton, nie przyniósł chwały.
- Mayweather prawdopodobnie udowodnił, że jest lepszym bokserem niż Tyson, Holyfield, Roy Jones Jr, Julio Cesar Chavez czy Pernell Whitaker. Jest jednak gwiazdą w czasach, kiedy gwiazd jest bardzo mało. Zostanie zapamiętany ze względu na doskonałość w ringu i barwną osobowość poza nim, ale na pewno nie ze względu na emocje. Jemu nie zależy na tym, aby zadowolić kibiców - on chce po prostu robić swoje i zgarniać za to kasę. Kiedy go obserwuję, jako bokser siedzę i myślę: "Wow, patrzcie na jego mobilność, to niewiarygodne". Ale ktoś, to nie zajmuje się boksem, siedzi pewnie i myśli: "Zapłaciłem tyle pieniędzy i co ja do cholery oglądam?!" - stwierdził.
HATTON: FLOYD CHCIAŁ SIĘ ŚCIGAĆ ODRZUTOWCAMI, TO KU**S
Hatton wierzy, że znacznie ciekawsza od walki stulecia byłaby konfrontacja Mayweathera z Amirem Khanem (30-3, 19 KO). Rodak "Hitmana" jest przymierzany do wrześniowego starcia z Amerykaninem i według sporej części obserwatorów może mu przysporzyć wielu kłopotów.
- Amir długo był krytykowany, głównie z powodu swojej szklanej szczęki, ale w ostatnich dwóch walkach boksował tak jak powinien - był zdyscyplinowany, wykorzystywał swoją szybkość i umiejętności bokserskie. Kiedy to wszystko łączy, jest nie do zatrzymania. Jeżeli ktoś może pokonać Mayweathera, to jest to Amir. Ludzie patrzą na mnie jak na idiotę, gdy to mówię, ale styl robi walkę i Khan ze swoim obecnym sposobem boksowania jest ostatnią rzeczą, jakiej Floyd potrzebuje na tym etapie kariery - powiedział Hatton.
co do Khana to nie wierze w jego wygrana z Floydem
Manny jednaj nie mial wyjścia.Z kontuzją walczył 10razy agresywniej niz Floyd bez. Gonił i próbował ale do boksu trzeba conajmniej dwoch facetow....
Khan wypyka Floyda.Chyba że ten bedzie uciekał na trybuny :)
https://www.youtube.com/watch?v=KPU5qFJAJGg
Do 4 rundy jakos jeszcze troche trafial Z mayem, a pozniej byl juz workiem, fmj walczyl z nim niemal jak z packiem tyle ze hatton w odroznieniu od niego spowodowal ze walka byla o wiele bardziej widowiskowa, ale tylko dlatego ze napieral i zbieral srogie lanie
Natomiast z Pacmanem Hatton byl juz miesem armatnim, bez krzty woli zwyciestwa a ze oba kogutki napieraly na sibie to mielismy bicie miesa na kotlety
Dla mnie Roy w szczycie formy był znacznie lepszy od Floyda i w hipotetycznej walce (tzn. obaj w prime w jednej wadze) to RJJ byłby górą.
Oczywiscie ze tak. Zgadzam sie z tym co napisales.
Nie pisze tego dlatego ze nie przepadam za FMJ ale poniewaz mysle ze RJJ mial ten niesamowity dar wyprowadzania celnych precyzyjnych power ciosow z niezwykla latwoscia. Do tego dochodzil ten niesamowity reflex i timing.Po prostu geniusz. Przeciez on osmieszal swoich rywali a to przeciez byla czolowka kategori polciezkiej. Gdyby nie to co teraz robi nto z miejsca bylby najwiekszy ale troche w tej chwili sobie szkodzi deptajac swoja legende. Ale i tak nie mozna mu zabrac tego jak walczyl kiedys i w jaki spektakularny sposob...
On się poprostu nimi bawił był widowiskowy i efektywny.
Flojda ani jeden pojedynek mi się niepodobał takie nudne jak flaki w oleju.
Zgadzam się że wygrał z Pacem i to nieulega wątpliwości ale królem ppv został.
Wczoraj dałem jeden link do przykładu walki z frazerem że obrazuje to jak nudnym jest Flojd i Ali vs Frazer powinni za te emocje na dzisiejsze lata dostać po miliard na głowe a tych pojedynków innych jest wiele co były naprawde zajebiaszcze emocje te wojny ringowe itd.
Pozdro.
"dobrze gada polac mu"
biorąc pod uwagę problemy Ricky'ego z alkoholem, może lepiej mu nie polewać, nawet za dobre spostrzeżenia na temat współczesnej sytuacji w boksie :) pozdro!
Gdyby doszlo do walki RJJ vs FMJ mysle ze Floyd nie znalazl by recepty na Roya.
Hmm?
Jestem podobnego zdania.
Trzeba FMJ oddac co jego i nie mozna mowic ze nie jest dobry dbo to nie prawda. Floyd jest jednym z najlepszych byc moze najlepszym defensorem w historii ale nigdy nie uznam go za TBE. Mysle ze nie zasluzyl sobie na taki status swoja postawa w ringu. Walczyl co prawda z najwiekszymi w swoim czasie ale ten jego asekuracyjny styl nie moze byc uznany za TBE. To jest sprzeczne z filozofia i esencja sporu jakim jest boks.
Weźmy też po uwagę następujące czynniki:
a) Roy walczył od średniej do ciężkiej, tam rozstrzał wagowy jest nieporównywalny do tych karlich dywizji,w których walczy Floyd. Tam nie można sobie skakać po wagach zrzucając po 2 kg.
b) Gdyby Floyd walczył z odpowiednikiem Maidany w takiej super średniej (powiedzmy z takim Abrahamem - może przykład średni, ale dla zobrazowania może być) i wyłapał taki strzał jak w ich drugiej walce to by już nie wstał.
Masz jakąś wiedzę tajemną i chcesz się nią podzielić ale musisz pisać do Świerszczyka lub Płomykalub na adres Kożiołek Matołek Pacanów.
"Roy też miał mega defensywę, ale jego umiejnętności ofesywne były o niebo lepsze od Floyda. To był zawodnik, który wyprowadzał ciosy nie tylko nieszablonowo, ale też były one niezwykle mocne i precyzyjne. Floyd nigdy nie walczył z nikim takim ani nawet trochę podobnym"
Na obronę Floyda trzeba zauważyć, że za dawnych lat, w okolicach walk z Corrales’em, czy nawet Gatti'm, walczył zupełnie inaczej i wykazywał się dużym arsenałem ciosów w ofensywie, był całkiem finezyjny w napadzie. No, ale wtedy był młodszy i walczył z mniejszymi przeciwnikami, wiec jego ciosy robiły wrażenie, a sam motorycznie był sprawniejszy. Może i ofensywą Roy'a, który jest obok Tysona, SRL i Pacman'a moim ulubionym pięściarzem, FLoyd nie dysponował, ale o niebotycznych różnicach raczej mowy być nie może. Roy był genialny ofensywnie, Floyd był świetny w tym elemencie w tamtym czasie.
Z upływem lat, wraz ze spadkiem motoryki i zwiększeniem się gabarytów przeciwników Floyda, Pieniążek zmodyfikował swój styl na ultra defensywny i nudny w ch.j zarazem. Osobiście od kilku lat oglądanie jego walk mnie męczy.
@Maniek1986
„no i bardzo dlugie lapy dwaly mu ogromna przewage przy szybkości”
To tak jak Floyd’owi.
Już pisałem wcześniej. Floyd moim zdaniem wykorzystał swój talent najbardziej jak tylko mógł, pod każdym względem-przede wszystkim marketingowym:)
Dla mnie Pac będzie zawsze lepszy od Floyda i bardzo żałuję, że miał kontuzję i nie przełożył walki.
( Sam Floyd mówił, że człowiek, który wyprowadzał ponad 1000 ciosów, z nim wyprowadził ponad 400).
Ale mniejsza o to. Też uważam, jak poprzednicy, że RJJ w swoim prime bije na głowę Floyda, jego timing był nie z tego świata. Tyson to kozak, legenda, bestia, fighter z krwi i kość - wydaje mi się, że do takich osób jak Tyson, Ali nie powinno się porównywać Floyda :)
Dla mnie Roy w szczycie formy był znacznie lepszy od Floyda i w hipotetycznej walce (tzn. obaj w prime w jednej wadze) to RJJ byłby górą.
Dokładnie, podam podobnie ekspercki przykład, oparty na podobnie merytorycznych argumentach: w jeszcze bardziej hipotetycznej sytuacji, gdyby Ali kontynuował karierę w dzisiejszych czasach i gdyby walczył w jednej wadze z Floydem, i gdyby obaj byliby w prime, i jeszcze gdyby ich promotorzy się dogadali, i gdyby kasa też się zgadzała, i gdyby na ziemię nie spadła wielka asteroida, to Ali byłby górą, bez dwóch zdań, taka prawda i tyle w tym temacie.
A niektórzy to znają RJJ chyba tylko z highlightsów...
Fakt jest taki ze fmj zrobil to co powinien w boksie za swojje kariery a najlepszym przykladem ze jest tbe ciagle o tym gadacie probujac stwierdzic ze nie jest:)
Data: 21-05-2015 15:30:08
Ale kogo właściwie Roy pokonał? Nieopierzonego wtedy Hopkinsa i zrzucającego ponad 20 kilogramów w 6 tygodni Toneya :)
walczy sie z tymi ktorzy sa obecnie w twojej erze boksu, dlatego nei mozna miec pretensji ani do kliczko, ani do rjj ani tez fmj mowiac ze nie walcza z najlepszymi, bo walcza ale boks to biznes
i nie polega na tym aby walczyc z kazdym kto krzyczy ze jest najlepszy
Tym sposobem można powiedzieć, że Floyd pokonał tylko małego past prime Mannego z kontuzją barku...
Roy też miał mega defensywę, ale jego umiejnętności ofesywne były o niebo lepsze od Floyda. To był zawodnik, który wyprowadzał ciosy nie tylko nieszablonowo, ale też były one niezwykle mocne i precyzyjne. Floyd nigdy nie walczył z nikim takim ani nawet trochę podobnym.
Weźmy też po uwagę następujące czynniki:
a) Roy walczył od średniej do ciężkiej, tam rozstrzał wagowy jest nieporównywalny do tych karlich dywizji,w których walczy Floyd. Tam nie można sobie skakać po wagach zrzucając po 2 kg.
b) Gdyby Floyd walczył z odpowiednikiem Maidany w takiej super średniej (powiedzmy z takim Abrahamem - może przykład średni, ale dla zobrazowania może być) i wyłapał taki strzał jak w ich drugiej walce to by już nie wstał.
Kolego, to nie są żadne "teoretyczne rozważania" a pusta gdybologia.
Taki Pacman nie wyprowadza mocnych ciosów, bitych w różnych, nieszablonowych płaszczyznach? Wyprowadza (może mniej celnie, ale za to z o wiele większą częstotliwością niż RJJ). Floyd jest już past prime, wcześniej nie walczył asekuracyjnie, jego umiejętności ofensywne są na bardzo dobrym poziomie. Nie korzysta z nich, bo raz że minimalizuje ryzyko, a dwa, że po prostu nie musi. Przewaga w umiejętnościach defensywnych jest po stronie FMJ, szczególnie jeżeli dodamy do tego jego b. mocną szczękę. RJJ miał co najmniej podejrzaną odporność na ciosy.
Dalej - resume Floyda jest o wiele lepszy niż RJJ. O WIELE. Ponadto, wycieczka Roya do ciężkiej miała charakter jednorazowy, a zdobycie mistrzostwa w tej kategorii i związane z tym zbijanie wagi w późniejszym okresie stanowiło gwóźdź do trumny dla jego kariery. Porównania bokserów walczących w różnym okresie i w różnych kategoriach wagowych mają sens tylko wtedy, gdy dokonujemy ich przez pryzmat osiągnięć, a najlepiej klasy przeciwników. Chyba nie powiesz mi, że RJJ pokonał bardziej klasowych bokserów niż Floyd?
To ze Floyd jest lepszy od RJJ to jest tylko twoja opinia i masz ja prawo miec. Janatomiast tak nie uwazam i nie musze. Moim skromnym zdaniem FMJ nie jest i nie bedzie nigdy TBE jak to on sam sie nazwal...Koniec i kropka. Zeby byc TBE potrzeba czegos wiecej niz to co nam pokazal przez cala kariere FMJ. Mysle ze wiekszosc sie ze mna zgodzi. Bo mysle ze jestem blisko prawdy. Mysle ze Robinson zrobil duzo duzo wiecej zeby to jego np. nazwac TBE.
Nie uważam, że FMJ jest lepszy. Uważam, że w pewnych aspektach bokserskiego rzemiosła ma przewagę nad RJJ, w niektórych jest gorszy, za to ma o wiele lepszych przeciwników na rozkładzie. A wszystkie rozważania na temat tego kto jest TBE, kto z bokserów walczących w różnych kategoriach wagowych i w różnym okresie był lepszy - są niewiele warte. Nie da się tego w żaden sposób udowodnić, a więc i przekonywanie innych do swoich racji jest w tym wypadku zupełnie bezcelowe. TBE to tylko i wyłącznie określenie marketingowe, mające wywoływać kontrowersje, nakręcać bezsensowne dyskusje i ostatecznie zapewniać jeszcze większy dopływ gotówki na konta niektórych osób. Piszesz: "Bo mysle ze jestem blisko prawdy." No niestety, nie jesteś. Nie ma takiej osoby jak "najlepszy bokser w historii".
Niech Ci będzie, że to jest gdybologia. Jest oczywiste, że tego typu tezy są w żaden sposób niesprawdzalne i nie mogą mieć charakteru innego niż tylko zabawa.
Walczy się z takimi rywalami, jakich się ma. Przecież to nie wina RJJ, że nie trafił na takich rywali, jakich miał Floyd. Czy gdyby Gołowkin pokonał Warda i powiedzmy Larę, Alvareza i Cotto (żeby nie było wątpliwości, że junior srednią też wyczyścił), dokonując absolutnego wyczyszczenia swoich okolic wagowych, to byłby gorszy od Floyda?
No nie ma, z tym sie zgadzam. Tego typu rozważania należy rozpatrywać jedynie w charakterze zabawy.
No zgadzam sie z twoim ww. postem.
"Floyd lepszy niz Roy"
Nie zgadzam sie - Floyd lepszy niz Roy Jones Jr. w swoim prime? Nie sadze.........
I nie uwazam tez zeby Floyd byl lepszy boksersko od takiego Rigondeaux. W przeciwienstwie do kubanczyka Floyd potrafi ta "nude" sprzedac......
Nie uważam, że FMJ jest lepszy. Uważam, że w pewnych aspektach bokserskiego rzemiosła ma przewagę nad RJJ, w niektórych jest gorszy, za to ma o wiele lepszych przeciwników na rozkładzie.
W dwóch zdaniach zawarłeś całą istotę rzeczy.
I nie uwazam tez zeby Floyd byl lepszy boksersko od takiego Rigondeaux. W przeciwienstwie do kubanczyka Floyd potrafi ta "nude" sprzedac......
Fantazja może cie ponosić a może nie.Przekonamy się z czasem.Do dziś utalentowany Kubańczyk miał tylko jednego naprawdę wyśmienitego rywala i był to Donaire.Na podstawie tej jednej walki i kilku innych z niezłymi przeciwnikami gdzie Rigondeaux nie raz był liczony ryzykowanie jest pisać że money nie jest boksersko lepszy.Jak Guilermo przez chociaż pięć lat będzie tak czyścił czołówkę jak robi to Mayweathert przez lat prawie 20 to pogadamy.
Jesliby to byla gdybologia, to czym w takim razie byly spekulacje nasze tutaj przed walka Mayweather vs Pacquiao?
Gdybologią? Tylko ze niektorzy z nas bardzo celnie przewidzieli co sie stanie w ringu.
Wiec rownie dobrze Ci niektorzy, bardzo dobrze czytajacy boks, moga przewidziec co wydarzyloby sie w ringu w walce RJJ vs FMJ
Wiec to sa absolutnie sluszne teoretyczne rozwazania
Dla mnie Mayweather nigdy nie bedzie TBE z jednego prostego powodu.
Przegralby z zawodnikiem ze SWOJEJ WAGI- Thomasem Hearnsem.
Nie widze zeby 173 maly Floyd mogl wygrac z kims takim jak wielki silny, szybki, 185 cm, bijacy seriami, o twardej szczece, zajebiscie waleczny (ten typ walecznosci i serca jakich dzisiejsze pokolenia bokserow juz nie maja) Hearns
Ktos kto nie pokonuje wszystkich ze swojej wagi nigdy nie bedzie TBE
Połączoną z brutalną siłą, której Floydowi brakuje.
I nie uwazam tez zeby Floyd byl lepszy boksersko od takiego Rigondeaux. W przeciwienstwie do kubanczyka Floyd potrafi ta "nude" sprzedac......
*
*
W przeciwieństwie do Floyda Rigo walczy czysto.
Czyli jest lepszy.
No i ma argument w ręce. Mayweather w półśredniej jest, co tu dużo mówić, waciakiem.
Jego ciosy kompletnie nie robią wrażenia na rywalach.
dajcie spokoj z tym Rigo, 34 lata nic wielkiego nie osiagnal poza olimpiada i juz nie osiagnie
opowiadanie głupot pozostawiam ekspertom w tej dziedzinie. Masz więc pełne pole do popisu, specjalisto od fryzjerstwa.
Generalnie - uważam, że jesteś po prostu całkiem dobrym, a nawet bardzo dobrym trollem (sporo osób nabiera się na to, że wypisujesz te swoje teorie całkowicie poważnie), ale teraz, w ramach wyjątku, odpiszę Ci, zapominając na chwilę o tym fakcie i zakładając, że piszesz to na serio.
Jesteś kolejną ofiarą marketingu. Ustalenie TBE jest niemożliwe. Równie dobrze możesz sobie ustalać najlepszego piosenkarza/kierowcę wyścigowego/dowódcę w historii. Twoim prawem jest posiadanie własnej opinii co tych kwestii, ale nie będziesz w stanie UDOWODNIĆ tego w żaden sposób innym, posługując się racjonalnymi argumentami.
Porównywanie przewidywań przed walką FMJ -Pac, do przewidywań dotyczących przebiegu walk, które nigdy się nie obyły i nie odbędą, jest śmieszne. W tym pierwszym wypadku możesz bardzo łatwo zweryfikować swoje wcześniejsze twierdzenia, w tym drugim takiej szansy nie masz. W tym pierwszym wypadku możesz powiedzieć, że Twoje rozważania okazały się słuszne, w tym drugim zaś nie. Ot, taka drobna różnica.
@Rafałku taki z Ciebie wybitny programista, a z elementarnymi zasadami logicznego myślenia trochę Ci nie po drodze.
Co do dyskusji o TBE - nie mam zamiaru w niej uczestniczyć. Jest głupia, jałowa i bez sensu.
To ze nie da sie zweryfikowac czy sie mialo racje, nie ma zadnego zwiazku z tym, czy sie ja mialo czy nie mialo. To jest podstawa jakiej nie rozumiesz i z nierozumienia ktorej wyplywa reszta tych glupot ktore wypisujesz.
Warto dyskutowac na tematy jak ten tutaj, bo tak jak z May vs Pac niektorzy perfekcyjnie wyczytali co sie stanie w ringu i przed walka logicznie to uzasadniali- tak i dzis niektorzy perfekcyjnie wyczytuja co staloby sie w walce RJJ FMJ i potrafia to uzasadnic na tyle, ze dostaje pewien dosc szeroki przedzial ufnosci, ze rzeczywiscie tak by sie stalo
Jak juz pisalem- Mayweather nie zasluguje na miano TBE bo przegralby z gosciem ze swojej wagi- Hearnsem.
Warunek konieczny bycia the greates jest pobic kazdego ze swojej wagi- z kazdych czasow
@Rafałku,
jeżeli już jesteśmy przy kwestiach braku zrozumienia - ja nie twierdzę, że Ty, @sexo, czy inni znakomici eksperci nie macie racji w określaniu kto miałby być tym mitycznym TBE. Twierdzę natomiast, że nie jesteś w stanie w żaden sposób udowodnić:
1. kto miałby tym mitycznym TBE być,
2. wyników hipotetycznych walk bokserów, którzy nigdy ze sobą nie walczyli i walczyć nie będą.
Wiem, że ta subtelna różnica może być trudna do zrozumienia, nawet dla tak światłych umysłów jak Twój, ale spróbuj.
Floyd ma wszystko co przyciąga kibica - jego walki wywołują wielkie emocje, gdyż ma widowiskowy styl walki, opierający się na pięknie technicznym boksu, szybkości i nieskazitelnej defensywie. Ponadto jest Amerykaninem co już na starcie daje mu większą pozycję niż innym, gdyż wszystko co American is the best...lol...
xD
Ja pier.ole laicy obejrzyjcie chociaz kilka walk z dawnych lat a potem sie kompromitujcie
https://youtu.be/5VLWBVpL23k?t=129
Sugar Ray by zmasakrowal tego skaczacego leszczyka
Kur.a ludzie to jest inna liga- geniusz ataku, defensywy, technika z ksiezyca, sila, moc, charakter zwyciezcy
Kur.a jak mozecie takie biberowate plastikowate wytwory jak MAYWEATHER w ogole przyrownywac
KUr.wa w jednym ringu z SRR nie byloby nigdy wiecej kur.a zabawy i pajacowania, zolw zostalby zmasakrowany na ringu
Dla mnie Mayweather nigdy nie bedzie TBE z jednego prostego powodu.
Przegralby z zawodnikiem ze SWOJEJ WAGI- Thomasem Hearnsem.
Gołowkin mógłby brutalnie znokautować Robinsona.Jak z niego tbe Rafciu?xD Prime Hopkins mógłby oszukać Robinsona.Jaki z niego tbe rafciu?xD
Pytanie do bossów tego forum.Dlaczego rafalala pomimo notorycznych banów ciągle tu jest?To że on nie ma wstydu to my już wiemy ale nie da się go jakoś raz a dobrze choćby miesiąc?
Zgadzam się, iż walka Floyda z prime z Sugarem Rayem Robinsonem z prime mogła by być niezwykle interesującą potyczką, jedną z największych w historii professional boxing, głównie ze względu na to, iż są naturalnymi Amerykanami, z czego wynika, iż od najmłodszych lat przygotowywali się pod okiem najlepszych fachowców i mieli zapewnione jak najlepsze warunki.
Jednakże nie zgadzam się, iż Floyd jest "skaczacym leszczykiem" jak to opisałeś. Na tym polega piękno boksu by będąc mniejszym i słabszym ograć większego i silniejszego. Jak taki Floyd miał się bić w półdystansie z większym Oscarem, Canelo czy Maidaną? Musiał ich sprytnie oszukać i ograć w ringu, nie można mieć do niego o to pretensji.
Sprawa TBE nie jest tak jednoznacznie prosta. Dla fanów lubiących bójki, siłę, widowisko lepszym będzie SRR natomiast dla koneserów lubiących piękno boksu, technikę i szybkość lepszym będzie FMJ...lol...
Nie jest geniuszem.
Takimi byli RJJ i Tyson swoimi unikami i mega ciosami.
Nie da się znokautować każdego. Zwłaszcza, iż Floyd nie jest naturalnym półśrednim. W welterweight Floyd zyskał ogromną przewagę szybkości, zwinności, refleks i timing, natomiast utracił na sile fizycznej i na sile ciosu. W niższych wagach Floyd nokautował, o czym świadczy nienajgorszy % nokautów - 26 na 48 fightów.
Porównanie RJJ i Tysona do Floyda nie jest adekwatne, gdyż Roy był naturalnym lhw a Tyson naturalnym heavy. Gdy RJJ wszedł do heavyweight i odebrał pas Ruizowi to też nie było nokautu, mimo miażdżącej przewagi punktowej. Natomiast Mike Tyson za nic nie jest lepszym pięściarzem od Floyda. Fakt, miał mega talent, wspaniałe umiejętności, dynamit w łapie i dobrze zapowiadającą się karierę, jednakże brak takich dobrych nazwisk na rozkładzie jak Floyd.
Dodatkowym argumentem jest fakt, iż Mike szybko zmarnował swój talent złym prowadzeniem się i zaprzepaścił karierę. W wieku 30 lat praktycznie stał się już past prime, natomiast Floyd w wieku 38 lat walcząc w welter nadal dominuje i prezentuje świetną szybkość i formę fizyczną na ten wiek. To też się liczy wybierając TBE...lol...
Sugar Ray by zmasakrowal tego skaczacego leszczyka
Kur.a ludzie to jest inna liga- geniusz ataku, defensywy, technika z ksiezyca, sila, moc, charakter zwyciezcy Kur.a jak mozecie takie biberowate plastikowate wytwory jak MAYWEATHER w ogole przyrownywac
KUr.wa w jednym ringu z SRR nie byloby nigdy wiecej kur.a zabawy i pajacowania, zolw zostalby zmasakrowany na ringu
Ty chyba nigdy nie widziałeś walki prime Mayweathera w niższych wagach mam rację?A nawiązując do Robinosna(którego tak dobrze znasz z taśm i twierdziłeś że widziałeś go w pierwszej walce z LaMottaxDDDDDD)to jednak przegrywał i nie sądzę by którykolwiek z tych co mu wyebali mieli połowę talentu mayweathera Jones juniora albo Holyfielda.Jak będziesz oglądał boks dłużej niż trochę ponad rok i tylko wagi wyższe bo dla kurdupelków po 60kilo szkoda ci oczu to wróć może nie będziesz wyróżniał się ignorancją głupotą i brakiem podstawowej wiedzy.
Golowkin nie jest natural welterweight
"Prime Hopkins mógłby oszukać Robinsona.Jaki z niego tbe rafciu?xD "
Hopkins nie jest natural welter
Jestes niezrownanym dyletantem
SRR przegrywal wiekszosc walk pod sam koniec kariery, jako dziadek.
Wczesniej, jesli przegrywal, to zawsze w takim stylu jak Ali. Czyli po prostu dlatego, ze pozwolil na to rywalowi.
Umowmy sie, kazdy kto nie jest idiotą (tutaj Ciebie eliminujemy z tego zbioru) wie, ze Ali w drugiej walce Fraziera zrobil jak dziecko. Mogl to samo zrobic w pierwszej. Zwyczajnie wolał dać show. To samo z Nortonem.
To samo bylo z SRR. Gdyby SRR zamiast chciec dac show zawsze chronilby maksymalnie rekord to mialby 100-0-70 KO
Nie wygaduj pierdoletów
SRR w ringu zamordowalby Floyda
Nie ten poziom kozactwa, jaj, poruszania sie, techniki, serii, sily ciosu, męstwa
porownanie z rjj smieszne
skoro tbbe uciekal przed margarito...