MAYWEATHER I PACQUIAO NAJLEPIEJ ZARABIAJĄCYMI SPORTOWCAMI ŚWIATA
Nie mogło być inaczej - po walce stulecia Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) i Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) są zdecydowanie najlepiej zarabiającymi sportowcami świata. Przodujący w rankingu magazynu ESPN Amerykanin wyprzedza trzeciego na liście Lionela Messiego o niespełna... 200 milionów dolarów.
Zaraz po pojedynku, który na początku maja odbył się w Las Vegas, Mayweather zgarnął czek na 100 milionów. W sumie otrzyma jednak znacznie więcej - szacuje się, że po ustaleniu wszystkich wpływów jego łączna wypłata może wynieść nawet ćwierć miliarda dolarów.
Pacquiao zarobi dużo mniej, ale i z jego gażą nie może się równać żaden inny sportowiec na świecie. Filipińczyk otrzyma łącznie prawdopodobnie około 150 milionów - więcej niż Messi i Cristiano Ronaldo razem wzięci.
Pozostałe miejsca w liczącym 25 nazwisk rankingu zostały zdominowane przez baseballistów MLB. Dopiero na 20. pozycji znalazł się najlepiej opłacany koszykarz świata - zarobki Kobe'ego Bryanta, który w kończącym się sezonie NBA zagrał w zaledwie 35 spotkaniach, wynoszą "tylko" 23,5 miliona doalrów.
Dziesiątka najlepiej opłacanych sportowców ESPN
1. Floyd Mayweather $250M
2. Manny Pacquiao $150M
3. Lionel Messi (piłka nożna) $56.3M
4. Cristiano Ronaldo (piłka nożna) $50.2M
5. Sebastian Vettel (F1) $50M
6. Fernando Alonso (F1) $40M
7. Zlatan Ibrahimović (piłka nożna) $35.1M
8. Lewis Hamilton (F1) $31M
8. Clayton Kershaw (MLB) $31M
10. Justin Verlander (MLB) $28M
Ja nie mowie ze chce komuny. Kaptalizm jest ok i wolny rynek rowniez. Tylko mnie boli ta ogromna dysproporcja w dochodach. A juz w szczegolnosci w Polsce. Cos powinno byc z tym zrobion. W naszym kraju najnizsza krajowa nie pokrywa minimum socjalnego jakie powinno byc zeby mlody czlowiem mogl sie utrzymac sam na rynku nie majac wlasnego mieszkania i innej pomocy. Ale ok to nie forum o sytuacji w kraju tak wiec zamykamy temat.
Dla przykładu: najlepiej zarabiającym koszykarzem jest LeBron James, który ma kontrant w Cavaliers na 2 lata +/- 42 mln USD - ok 21 mln na rok (po lockout'ach wysokość kontraktów w NBA jest ograniczona i pierwsza dziesiątka graczy ma zarobki zbliżone do 20 mln), ale łączny dochód powiększony o wpływy z reklam i dysponowanie wizerunkiem u James'a to ok 72 mln rocznie (wg. Forbes'a).
Wspomniany w artukule Kobe, zarabia średnio ok 60 mln USD, a np. nasz Marcin Gortat ok 20 mln.
Tak czy inaczej FLoyd i Many będą na szczycie listy z dużym odstępem nad trzecim miejscem.
pisałem , że w/w ranking :"Ranking nie do końca obiektywny, bo zawiera chyba tylko wpływy z kontraktów czysto sportowych (klubowych etc.)"
To też niestety się nie zgadza. Zarobki Messiego i Ronaldo z kontraktów w Barcelonie i Realu mogą wynosić maks 15-20 mln euro (20-25 mln USD) rocznie, więc kwoty podane powyżej muszą zawierać inne wpływy.
Znajdujący się na 8 pozycji Hamilton podpisał wczoraj nowy kontrakt z Mercedesem, który wg. nieoficjalnych źrodeł, ma mu przynieść ok 200 mln USD za 3 lata.
Innymi słowy - w/w ranking jest do ...
Po pierwsze jest socjalizm a nie kapitalizm, sam na to zwróciłeś uwagę, mówiąc o sterowanych centralnie wynagrodzeniach (minimalne wynagrodzenie). I to jest głównym powodem tego, że niektórzy sobie nie radzą. Bo jak masz firmę i musisz utrzymać z podatków (a więc i ZUSów) bandę pasożytów na socjalu, plus skubańcy ci w sejmie ustalą ile masz płacić pracownikom a więc wspomniane minima (dzięki czemu traci pracę wiele osób i nie dostaje roboty wielu innych, którzy np. mogliby mi wypucować samochód za dwie stówki). Plus inwestycje zagraniczne a więc dominacja zagranicznych firm, które wyciągają kapitał z naszych kieszeni za granicę i nie ma szans aby się obracał w kraju. Złożone kwestie. Ale to nie kapitalizm, chłopie, kapitalizm w kulturze łacińskiej skończył się kiedy żydzi zaczęli motać z depozytami bankowymi i przez to wdrażać pusty pieniądz, no i potem rozwiązania socjalne, które to pogłębiły. W kapitaliźmie kapitał ma pokrycie, praca, dobra, pieniądz się bilansują. To baaaaardzo zamierzchłe czasy:)
I teraz dlaczego taki niecny Floyd czy parszywy Manny śmią tyle zarabiać a ja nie i mam bóla dupy. Dlatego, że dzierżą w rękach wielki kapitał. Kiedy taki ktoś występuje podpina się pod niego cały szereg firm, które na tym zarabiają - sponsorzy, telewizje, prasa, właściciel hali, promotorzy, hotele, restauracje, firmy taxówkowe i tak dalej i tak dalej. To naprawdę są proste rzeczy, i łatwa kalkulacja.
Tak samo zwykły Kowalski lub zwykły Smith, bo tak jest na całym świecie, jak idzie do roboty w pizzeri/McDonaldsie to obraca swoich kapitałem pracy według tego samego schematu powyżej. Tylko nie ma takiego oddziaływania.
Naturalną koleją rzeczy jest więc starać się rozwijać, kształcić, wykorzystywać talenty, zdobywać umiejętności itd. Nienaturalną płakać "że on ma więcej a ja nie i to niesprawiedliwe". To ostatnie myślenie doprowadza do socjalizmu, a więc równego podziału biedy.
w dzisiejszych czasach praktycznie każdy, kto tylko BARDZO CHCE, ma dostęp do wszelakiej wiedzy i technologii - wszystko prawie za damkę lub wystarczy ruszyć zakutym łbem jak tę wiedzę/technologię zdobyć. kwestia CHĘCI.
więc jeśli ktoś narzeka dlaczego inni mają dużo a on mało to odpowiedź jest jedna - rusz pizdę do roboty, poświęć się czemuś, zdobywaj wiedzę i czerp z tego profity.
problem w tym, że WIĘKSZOŚCI LUDZI PO PROSTU BYŁOBY MIŁO BYĆ BOGATYM ale oprócz gadania nic nie robią w tym zakresie, żeby swój byt polepszyć.
wczoraj słyszałem fajny kawał:
Janusz Korwin Mikke na łożu śmierci mówi do żony:
- kochanie, przez ostatnie chwile w życiu będę socjalistą
- jak to, Janusz? przecież całe swoje życie walczyłeś z socjalizmem a teraz mówisz, że jesteś socjalistą???
- tak ale zaraz umrę i będzie o jedną lewacką kurwę mniej ;-)
Jak doliczysz wrześniową wypłate dla Floyda to już nie będą mieli wiecej...:)
A przecież to są zarobki roczne...:)
"To ostatnie myślenie doprowadza do socjalizmu, a więc równego podziału biedy."
Socjalizm nie prowadzi do żadnego równego podziału, nawet biedy. Owszem, obniża poziom materialny wielu, tak, że nawet górnik w takim systemie może być panem, który patrzy na innych, jak niegdyś pan na chłopów pańszczyźnianych, ale to właśnie dowodzi daleko posuniętej nierówności.
Problem z nierównością jest taki, że nierówność w kapitaliźmie prowadzi do bogactwa i rozwoju społecznego, gdyż pieniądze przypadają na ogół ludziom pracowitym, utalentowanymi i odważnym - pojawia się więc bodziec do pracowitości, rozwijania talentów i podejmowania ryzyka. Bodziec ten działa na całe społeczeństwo, przyczyniając się do jego pomyślności.
W socjaliźmie jest odwrotnie, nierówność jest zachowana, a nawet pogłębiana, ale pieniądze przypadają w udziale na ogół oszustom, aferałom, zwodzicielom, a przede wszystkim tym, którzy znajdują się w jakiejś grupie uprzywilejowanych. Jest to bodziec, by zamiast pracować i rozwijać, organizować się przeciwko społeczeństwu łącząc w różne gangi i inne związki zawodowe, by ograbić resztę na swoją korzyść. Najbardziej lukratywne posady znajdują się jednak w twardym jądrze władzy - służbach specjalnych, bankach itp. To z kolei prowadzi ludzi do defetyzmu - braku wiary w sens podejmowania jakichkolwiek działań w celu poprawy swojego położenia.
Reasumując, nierówność socjalistyczna - dekretowa - prowadzi do bezprawia i niedziałania, a kapitalistyczna - rynkowa - do rozwoju i bogactwa. Natomiast nie ma systemu, który prowadzi do realnej równości, bo nie jest on w niczyim interesie. Jeśli masz władzę, by zrównać się z sąsiadem poziomem materialnym, to masz też władzę, by go prześcignąć, a nawet zupełnie zrujnować. Gdy w komunistycznych Chinach miliony ludzi umierały z głodu, wieśniak Mao miał do dyspozycji prywatny pociąg, którego poruszanie się wyłączało z ruchu wszystkie inne pociągi. Gdzie tu równość?!
Myślałem, że nikt należycie nie skomentuje postów wyżej ;) Zwłaszcza na forum bokserskim ;)
Co do nierówności- zawsze one będą. Tylko w kapitalizmie pracowici, mądrzy, przedsiębiorczy bogacą się bardzo szybko, a ci mniej szybko. Natomiast w socjalizmie( jak dzisiaj)" bogaci" bogacą się powoli, a biedni wcale.
Co do zarobków- jeśli Mayweather zarobił 200 mln to znaczy, że zarobił dla sponsorów i mnóstwo firm jakieś 400 mln i ma z tego uczciwą połowę( powiedzmy). Jeśli ja zarabiam 2000 zł to znaczy, że zarabiam dla mojego pracodawcy 4000 zł i też mam z tego połowę. Rynek daje nam tyle, ile my dajemy innym.
Zapytasz czemu Mayweather zarobi więcej niż górnik? Bo to co zwykły górnik robi, potrafi zrobić niemal każdy( i tak górnik ma" lepiej" od np. magazyniera, bo dostaje więcej za podjęte ryzyko). A to co Mayweather z Pacquiao tylko oni dwaj i dlatego tyle dostali. I nie chodzi o umiejętności bokserskie. Myslę, że nawet w połowie :)
Także mogę zrozumieć resentymenty, ale nie rozumiem, czemu walka Mayweather-Pacquiao je porusza. Życie policjanta na emeryturze może być przecież jeszcze bardziej komfortowe, niż tych sportowców, którzy przez ostry reżym treningowy, który notabene trwa już ponad 20 lat, nie mogą w pełni cieszyć się życiem.