ROY JONES JR WRACA 4 LIPCA W PHOENIX
Roy Jones Jr (61-8, 44 KO) zapowiedział, że kolejną walkę stoczy 4 lipca w Phoenix w Arizonie. To wyjątkowa data - tego dnia w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest święto niepodległości. - Na niebie będzie pełno fajerwerków, a ja odpalę swoje - mówi słynny 46-latek.
Nie wiadomo jeszcze, kto będzie rywalem Jonesa. Docelowo Amerykanin chce się zmierzyć z czempionem WBO w wadze junior ciężkiej Marco Huckiem (38-2-1, 26 KO).
- Dążę do tej potyczki. Nie chodzi o to, że muszę coś komuś udowadniać. Ja już nic nie muszę. Chcę po prostu zostać czempionem wagi junior ciężkiej. W ten sposób będę mistrzem wszystkich kategorii od średniej do ciężkiej - powiedział.
Występ w Phoenix będzie dla Jonesa trzecim w tym roku. W dwóch dotychczasowych pochodzący z Pensacoli bokser bez trudu zastopował anonimowych Willie'ego Williamsa i Paula Vasqueza.
Gdyby Huck był tak słaby jak wielu tutaj pisze to nie byłby mistrzem od 6 lat i nie miałby 13 udanych obron na koncie. Marco Huck to taki nowy Michalczewski niemieckiego boksu. Ja lubię oglądać jego walki bo są porywające i dużo się w nich dzieje, Marco atakuje zrywami i często walczy efektownie.
Nr1 nie byłby nigdy,do tego potrzeba wielkich nazwisk,nie 1 czy 2 ale z 5-6 ;)
Bokser wybitny który niestety nie wiedział kiedy skończyć.
Hopkins, Toney, Griffin, Hill, Ruiz (pas WBA w hw), Felix Trinidad czy to jest wg. Ciebie za mało nazwisk? Jest właśnie 5-6 wielkich.
wielkie nazwiska a ten wymienia hilla i griffina....woow