GEALE: NIE DAM SIĘ WCIĄGNĄĆ W WALKĘ COTTO
Skazywany na porażkę Daniel Geale (31-3, 16 KO) zamierza wykorzystać przewagę wzrostu i zasięgu ramion, aby sprawić niespodziankę i wypunktować Miguela Cotto (39-4, 32 KO). Australijczyk mocno wierzy, że ma wszystkie atuty niezbędne do osiągnięcia celu.
- Cotto ma problemy z zawodnikami, którzy dużo się ruszają i wykorzystują zasięg. Wie, że właśnie to będę robić i pewnie spróbuje odpowiedzieć agresją. Nie dam się jednak sprowokować. Zamierzam trzymać się swojego planu, nie pozwolę, aby mnie wciągnął w swoją walkę. Ten pojedynek to dla mnie ogromna szansa. Cotto boksował z największymi gwiazdami boksu, jednak mimo to jestem bardzo pewny siebie - mówi 34-latek.
Pięściarze zmierzą się 6 czerwca na ringu w brooklińskiej hali Barclays Center. Stawką pojedynku będzie pas WBC w wadze średniej, którego zwycięzca będzie musiał później bronić w konfrontacji z Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO). Geale z Kazachem raz już boksował - przegrał w trzeciej rundzie, ale australijski obóz nie ma nic przeciwko rewanżowi.
- Jeżeli Daniel wygra z Cotto, Miguel będzie mógł skorzystać z klauzuli natychmiastowego rewanżu. Jeżeli jednak Cotto nie będzie miał na to ochoty, Geale spotka się znowu z "GGG". To bez różnicy. Daniel jest gotowy na każdego - mówi promotor Australijczyka Gary Shaw.
Cotto gdy wygra zwakuje pas a na GGG nie wyjdzie bo ligawa na bank.
Cotto gdy wygra zwakuje pas a na GGG nie wyjdzie bo ligawa na bank.
też tak myślę :) trzeba pamiętać,że Daniel wygrywał z twardymi Mundine, Adama, Karmazinem, Sturmem. Szanse z Cotto ma jak najbardziej. Ja wciąż myślę,że Cotto nie pasuje do middleweight :/
Jakieś źródło tej informacji? Google nic nie pokazuje...
Sergio Martinez mówił o tym w wywiadzie przed walką.