LOEFFLER: COTTO-CANELO? MIGUEL MUSI SIĘ DOGADAĆ Z GOŁOWKINEM
Miguel Cotto (39-4, 32 KO) będzie musiał dogadać się z Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO), jeżeli chce bronić tytułu WBC w wadze średniej z Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO) - poinformował promotor Kazacha Tom Loeffler.
Hitowa walka Cotto-Alvarez ma się odbyć jesienią. Gołowkin już teraz jest jednak pretendentem do posiadanego przez Portorykańczyka pasa i sam ma ochotę dobrać się do "Junito", który kończy obecnie przygotowania do zaplanowanej na 6 czerwca potyczki z Danielem Geale'em (31-3, 16 KO).
- Zgodnie z wytycznymi WBC zwycięzca pojedynku pomiędzy Cotto a Geale'em będzie musiał walczyć z Giennadijem. Cotto może oczywiście zmierzyć się z "Canelo" - nie ma problemu. Nie będzie mógł jednak położyć na szali tytułu WBC, o ile nie zawrze porozumienia z Gołowkinem, a takowego póki co nie ma. Jeżeli będzie boksować z Alvarezem bez naszej zgody, będzie musiał zwakować pas, który trafi w ręce Giennadija - mówi Loeffler.
Federacja WBC jest w stanie pójść na ustępstwo i zgodzić się, aby Cotto przystąpił do dobrowolnej obrony tytułu w starciu z Alvarezem. Mniej chętny jest jednak Gołowkin.
- Rozważymy to, jeżeli warunki będą dobre. Giennadij chce walczyć jak najszybciej. Jest raczej przeciwny ustępstwom, bo chce w końcu walczyć o tytuł. Ale jeżeli warunki, jakie otrzymamy, będą dobre, pomyślimy o tym. Zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził promotor "GGG".
Z Saulem też nie wygra ale kasa zgodzi się i bęcki mniej bolesne.
Obaj mają mokre gacie.
Saulowi wmawiają ,że da radę ale nie mówią co da radę bo nie ma choćby jednego atutu w ringu przeciwko GGG.
Alvarez jakby wyszedł do Gieni to wydaje mi sie że mogła być by wojna na przełamanie...
Cotto by spierdalał gdzie trawa i stokrotki rosną moim zdaniem...Ale też w początkowych paru rundach walka mogła być by wyrównana a późnie GGG by zmiarzdżył Cotto moim zdaniem....
wiec sila rzeczy cotto musi walczyc z ggg bo to jakas kasa, a bez pasa bedzie gowno warty
ale mam nadzieje ze GGG pokrzyzuje im plany i obaj będą musieli się z nim zmierzyć
choć watpie żeby Cotto wyszedł do Kazacha