GONZALEZ NIE JEST JESZCZE GOTOWY NA JAPOŃSKIEGO POTWORA
Po efektownym debiucie na antenie telewizji HBO Roman Gonzalez (43-0, 37 KO) przyznał, że nie spieszy mu się do walki z japońskim "Potworem", fenomenalnym Naoyą Inoue (8-0, 7 KO).
Pochodzący z prefektury Kanagawa pięściarz w kwietniu świętował swoje dopiero 22 urodziny, na koncie ma zaledwie 8 zawodowych walk, ale już zdążył narobić szumu w niższych kategoriach wagowych. Po tym, jak w grudniu zastopował doświadczonego Omara Narvaeza i zdobył mistrzostwo świata w drugiej dywizji, coraz głośniej zaczęto mówić o starciu z Gonzalezem. Wstępnie planowano je zorganizować pod koniec bieżącego roku, ale wygląda na to, że kibice będą musieli się uzbroić w cierpliwość.
- Inoue to świetny bokser, bardzo silny. Ale on walczy w wadze super muszej, a ja w muszej. Sądzę, że przede mną jeszcze kilka walk w tej kategorii. Kiedy pan Honda z Teiken Promotions będzie gotowy, aby zabrać mnie do limitu 115 funtów, zrobimy to. Albo sam podejmę ten krok, kiedy nie będzie już wyzwań w super muszej. Na razie jednak walczę w muszej, to tutaj jestem mistrzem świata - powiedział Gonzalez.
"Chocolatito" w nocy z soboty na niedzielę w imponującym stylu rozprawił się w Inglewood z Edgarem Sosą, udanie debiutując na antenie potężnej amerykańskiej stacji. Kolejnej walki nie ma jeszcze w planach.
Inoue, promowany przez tę samą grupę, która reprezentuje Gonzaleza, wraca obecnie do zdrowia po kontuzji.
Za kilka walk Inoue będzie poza zasięgiem kogokolwiek w tej kategorii.
To taki troche mocniej bijący Rigo.
Nie jest gotowy na gościa z wyższej kategorii wagowej. Rekord ma tu drugorzędne znaczenie.
Ten chłopek z pola z porażeniem mózgowym jest byłym mistrzem świata :-)
Wiem o tym :) I wcale nie atakuje Gonzaleza za wybor rywali,bo w tych kategoriach i tak renomy nie ma.Mimo ,ze napewno wielu graczy jest na wysokim poziomie,to te wagi zawsze beda niszowe.Walka z Inoue i tak bedzie nie unikniona,mimo jednej kategorii roznicy,bo tylko to gwarantuje jakies emocje.A co do mojego porownania,to zobacz jak Sosa prezentowal sie po wazeniu i w ringu.Czasem certyfikat mistrzowski nie wystarczy ,zeby byc wielkim piesciarzem.Wielu bylo mistrzow ktorzy nie zasluzyli na tytul.
Inoue ma do Rigo daleką drogę. Walka Gonzalez vs Inoue - sprawa naprawdę otwarta co do wyniku i bardzo chciałbym ją zobaczyć. A kto wygra nie mam doprawdy pojęcia i to jest najatrakcyjniejsze.