ROMAN GONZALEZ ZDEMOLOWAŁ KOLEJNEGO PRETENDENTA
Roman Gonzalez (43-0, 37 KO) w wielkim stylu obronił tytuł mistrza świata wagi muszej według federacji WBC. Przed momentem ofiarą jego potężnych ciosów padł Edgar Sosa (51-9, 30 KO).
Champion od pierwszego gongu ruszył ostrym pressingiem na uznanego przecież rywala, spychając go od razu do głębokiej defensywy. Nie uderzał gdzie popadnie, każdy jego ruch był przemyślany, a cios zadawany tak, by nie tracić niepotrzebnie energii. Sosa dotrwał do przerwy, ale w połowie drugiej rundy leżał już na deskach. Pięściarz z Nikaragui po kilku ciosach na dół wystrzelił prawym krzyżowym na szczękę. To był początek końca. Sosa powstał na osie, lecz kilkanaście sekund później po kombinacji prawy-lewy hak znów siedział na tyłku. Mistrz nie wypuścił już takiej okazji z rąk. Po drugim nokdaunie ruszył już pełną parą, zasypał przeciwnika przy linach swoimi morderczymi uderzeniami i gdy pretendent przewrócił się po raz trzeci, doświadczony sędzia Raul Caiz Sr bez zbędnego liczenia zastopował dalszą rywalizację. Cóż za piękny debiut na antenie HBO!
Mam nadzieję, że Roman nie pójdzie wyżej, bo musza jest zdecydowanie ciekawsza, niż super musza obecnie. Rewanż z Estradą, czy walka z Ruenroengiem, to byłyby hity. Do tego dochodzi Mthalane, Nietes, Reveco, Ioka, Viloria. Jest z kim się bić.
Data: 17-05-2015 05:18:56
Ten rywal Romana to nieporozumienie. Niech walczy rewanż z Estradą i idzie dalej w wyższe wagi.
*
*
Jeżeli Sosa to nieporozumienie, to rywal GGG, Monroe, to menel spod polskiej budki z piwem. Gonzalez jest po prostu fenomenalny i zdeklasowął kolejnego rywala. Nr 2 P4P i przyszły król boksu.
Dokładnie..
jak ktoś jest świetny i odprawia naprawde niezlego rywala, to często ktoś pisze że nieporozumienie, mismatch i inne podobne kretynizmy..
Gonzalez to fenomem i odprawil byłego mistrza świata WBC..
W tej chwili widze tylko rewanż z Estrada i Inoue w wyższej wadze..
jak to Roman ogarnie, to dla mnie będzie już nr. 2 p4p
Nr 2 P4P i przyszły król boksu.
Roman jest fenomenalnym pięściarzem, pod względem sportowym jest w ścisłej światowej czołówce (w pozycjonowanie go w rankingach P4P się nie bawię - to bez sensu).
Niestety, "królem boksu" nigdy nie będzie (o ile z tym określeniem wiążesz powszechną rozpoznawalność i duże pieniądze). Niskie wagi nie są popularne wśród kibiców, po prostu.