WSB: HUSARIA POSZUKA NOWYCH PIĘŚCIARZY
Prawdopodobnie wszyscy polscy bokserzy pozostaną w składzie Rafako Hussars Poland na nowy sezon ligi WSB. Władze drużyny chcą dołączyć najzdolniejszych krajowych zawodników.
- Zadanie mamy utrudnione, o czym już mówiłem w podsumowaniu sezonu, ale postaramy się włączyć do zespołu polskich bokserów. Mistrzostwa kraju w Szczecinie w ogóle nas nie zachwyciły, ale podejmiemy rozmowy i zaprosimy na treningi wybranych pięściarzy - powiedział szef Husarii Jarosław Kołkowski.
Szansę sprawdzenia się w Husarii prawdopodobnie dostaną złoty medalista wagi -69 kg Mateusz Kostecki (na zdjęciu obok) oraz srebrny medalista wagi -49 kg Jakub Słomiński.
- Zapewne wiele osób nie wie, ale już kiedyś Mateusz Kostecki mógł dołączyć do Rafako Hussars Poland. Zachłysnął się wtedy propozycją sparingów z Nokautu i zmarnował dwa lata jako sportowiec. Ale może ten czas był mu potrzebny, aby dojrzeć jako człowiek. Warto go obejrzeć, choć ja proponowałbym kategorię -64 kg. Na wyższą nie ma warunków fizycznych i na arenie zagranicznej nie poradzi sobie. Poza tym trudno byłoby mu wygrać rywalizację o miejsce w składzie ze Stevenem Gerardem Donnellym - dodał szef drużyny.
Być może Kostecki w wadze -64 kg miałby szansę na zdetronizowanie Damiana Kiwiora, Kazimierza Łęgowskiego czy Daniela Adamca.
Jarosław Kołkowski przyznał, że iskierką nadziei jest też Jakub Słomiński, który w finale MPS przegrał z Dawidem Jagodzińskim 0-3. - Wreszcie znalazł się rywal, który postawił w miarę trudne warunki Dawidowi Jagodzińskiemu. On chciał walczyć, nie odstawał sporo, nie przewracał się. Pracy przed nim wiele, ale niech próbuje.
Oczywiście nie zabraknie pięściarzy zagranicznych w składzie Husarii na VI sezon WSB.
- Z nimi w składzie mamy dużo większe szanse na wygrywanie w World Series of Boxing. Z siedmiu meczów przegranych po 2-3 przy odrobinie szczęścia mogliśmy pięć-sześć wygrać i umocnić się w środku tabeli. Chcę aby Steven i Hamza Touba (-52 kg) pozostali z nami. Chyba, że Irlandia i Niemcy wystawią swoje zespoły, ale to mało prawdopodobne - powiedział Kołkowski.
Nie wiem czy mam rację, ale ja mam całkowicie odmienne zdanie na ten temat.
Zatrudnianie zagranicznych zawodników ma sens tylko wtedy gdy podnoszą poziom i dotyczy to tylko gier zespołowych.
Zrozumiałbym także taki zabieg gdy jest to drużyna zawodowa z nastawieniem na zysk.
W wypadku Hussarii każda walka jest odrębnym elementem i nie zauważam tu zespołowości i pojedynczy zagraniczny zawodnik w barwach naszej kadry wnosi niewiele lub prawie nic do rozwoju polskiego boksu.
Wykluczam także zysk ponieważ jest to sport olimpijski i taki klub ma promować i podnosić poziom naszego boksu a nie ustawiać się na generowanie zysku.
Więc po co w ogóle są ci zagraniczni bokserzy walczący w kadrze olimpijskiej Polski ?
Jestem przeciwny aby w reprezentacji Polski w tenisie stołowym grali chińczycy, w boksie Irlandczycy itp.
Co innego w siatkówce czy piłce nożnej . Jest to gra zespołowa i wybitny zawodnik podnosi poziom gry choć za „farbowanymi lisami” także nie przepadam.
Ale boks? Może czegoś tu nie rozumiem.
Święte słowa ! Każdy obcokrajowiec to jedno miejsce mniej dla rodaka. A przecież takie walki to bardzo cenne i chyba niezbędne doświadczenie jeśli chcę się zanotować postępy.
Ja mecze Hussarii oglądam regularnie.
Ale gdy walczą ci obcokrajowcy i to wtedy mam czas na swoje sprawy.
Albo robię sobie kanapkę , albo napiję się coli, albo zwyczajnie zerknę co słychać w Internecie.
Co obchodzi mnie walka tego Niemca?
I tak samo mówi wielu moich znajomych interesujących się boksem.
Chyba ,że Hussaria ma kibiców w Niemczech i Irlandii i oni zwiększają oglądalność i sponsoring irlandzkich ,niemieckich i arabskich firm.
To wtedy rozumiem.
Jeżeli tak zrobicie to wtedy nie będzie mnie obchodzić kto tam walczy , za czyje pieniądze i dlaczego.
Robienie sobie jaj z reprezentacji Polski nie przystoi Polakowi.