TONY AYALA JR PRZEDAWKOWAŁ HEROINĘ
Prawdopodobnie przedawkowanie heroiny było przyczyną śmierci Tony'ego Ayali Jr. Słynny bokser, który ze względu na problemy poza ringiem nigdy nie wykorzystał w pełni swojego wielkiego talentu, we wtorek został znaleziony martwy w swoim gymie w San Antonio.
Policja poinformowała, że przy ciele 52-latka, zwróconym twarzą do ziemi, znaleziono heroinę, strzykawkę i łyżeczkę. Nie znaleziono żadnych śladów mogących sugerować udział osób trzecich.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali do gymu pięściarza, nad jego ciałem płakała kobieta. Zdradziła, że wcześniej spożywała z Ayalą alkohol i w pewnym momencie doszło do sprzeczki. We wtorkową noc Tony opuścił mieszkanie wściekły. Rano, przeczuwając, że stało się coś złego, kobieta udała się na salę treningową i znalazła ciało boksera.
Ayala od dawna miał problemy z heroiną. Zdradził, że pod jej wpływem przystępował do przynajmniej trzech walk w ringu. Mimo wyniszczającego nałogu w latach 80. był pewniakiem do mistrzostwa świata, nad którym zachwycali się fachowcy. Zamiast do bokserskiego panteonu, trafił jednak do więzienia, gdzie odsiedział 16 lat za gwałt. Po wielu latach wrócił na ring, ale nie nawiązał już do dawnej formy. Ostatnią walkę stoczył w 2003 roku. Rok później - za złamanie ustaleń zwolnienia warunkowego - ponownie trafił do więzienia na 10-letnią odsiadkę. Wyszedł w kwietniu ubiegłego roku.
Tak z ciekawości, wracał jakiś pięściarz po dłuższym wyroku niż owe 16 lat do pięściarstwa?
Orientujecie sie ktoś? :)