JOSHUA: DOPIERO RACZKUJĘ, ZOBACZYMY, CZY POTRAFIĘ CHODZIĆ
Anthony Joshua (12-0, 12 KO) został już namaszczony na dominatora wagi ciężkiej przez samego Władimira Kliczkę (64-3, 53 KO), ale po słowach mistrza młodemu Brytyjczykowi woda sodowa nie uderzyła do głowy - Kliczko mówi, że mam potencjał, ale ode mnie zależy, czy go właściwie wykorzystam - powiedział.
Kilka miesięcy temu Ukrainiec miał okazję sparować z 25-latkiem. Bardzo go wtedy chwalił, podkreślając, że przyszłość należy do niego. Joshua wie jednak, że przed nim wciąż dużo pracy. - Ja dopiero raczkuję, zobaczymy, czy mogę chodzić, a gdy już postawię pierwsze kroki, sprawdzimy, czy jestem w stanie biegać, a potem, jak wysoko mogę latać - mówi bokser z Watfordu.
Joshua kolejną walkę stoczy 30 maja w Londynie. Jego rywalem będzie doświadczony Amerykanin Kevin Johnson (29-6-1, 14 KO). "Kingpin" walczył z takimi bokserami jak Witalij Kliczko czy Tyson Fury, z żadnym z nich nie przegrywając przed czasem. Na młodym Brytyjczyku wyniki najbliższego rywala nie robią jednak wrażenia.
- To po prostu kolejny facet, którego znokautuję. Chociaż prawda jest taka, że będę mógł z nim trochę popracować. Spodziewam się, że sprawi mi pewne problemy, ale sobie ze wszystkim poradzę. Nie mogę pokazać pełni moich możliwości, gdy walki kończą się w pierwszej czy drugiej rundzie. Zobaczycie więcej, jeżeli powalczymy na przykład do piątego starcia - stwierdził.
Anthony do 3 rundy demoluje Fury'ego ale pyskacz z Wimslow nie podejmie tej walki bo za dużo ryzykuje - w końcu ma praktycznie zagwarantowaną walkę z Władymirem o pasy jeszcze w tym roku. Więc jeżeli Fury przed Kliczką wyjdzie to ringu to rywal będzie pokroju Gaverna, Oloukuna czy Welivera...lol...
Skoro słabo bijący Pajkic i Cunningham położyli Fury'ego (ale wstał, bo gdyby taki duży chłop po ciosie takich waciaków był znokautowany to by był obciach) to tym bardziej widzę nokaut Joshuy na Tysonie. Lubię Tysona to taki pozytywny chłop, jego wypowiedzi są równie zabawne co moje na orgu. Aczkolwiek mocno bijący zawodnicy mają szanse nokautować Tysona, gdyż ten ma podejrzaną szczękę.
Nie dość, że kawalarz to jeszcze jaki skromny xD
Jak na razie niszczy swoich oponentów,zapowiada się dobrze.
Takiego mistrza można mieć.
Wole takiego mistrza od ,np. innych otłuszczonych,jak kiedyś Arreola kreowano,albo,niby teraz Ruiza Jr.
Zderzeniem z prawdziwym Champ-em i ...płaczem...,że go tak mocno zbił...
"Skromny niczym nasz Artur"
AHAHAHA Myślałem że jebnę :D.
Swoją drogą jestem pewien, że Joshua będzie niepodzielnie panował w HW przez długie lata.
Jestem mega ciekaw bo Kingpin to śliski gość z dobrą obroną oraz nigdy nie przegrał przez nokaut.
Joshua to zdecydowanie przyszły Mistrz Świata wszechwag, po erze braci Klitschko wcale nie będzie nudy i posuchy.
Pozdrawiam.