POLICJA O BOJCOWIE: TO BYŁ PRAWDOPODOBNIE WYPADEK
Według wstępnych ustaleń berlińskiej policji Denis Bojcow (36-1, 27 KO), którego kilkanaście dni temu znaleziono nieprzytomnego w tunelu metra, nie został przez nikogo zaatakowany. Stróże prawa twierdzą, że mógł to być wypadek.
Funkcjonariusze przesłuchali już świadków, obejrzeli też nagrania z monitoringu. - Na razie nie ma żadnych przesłanek mogących sugerować, że Bojcow został napadnięty. W tej chwili sądzimy, że był to wypadek - mówi przedstawiciel berlińskiej policji.
Wcześniej żona boksera oskarżała o wszystko jego byłego promotora Waldemar Kluch, który niedawno wyszedł z więzienia i szukał ponoć zemsty na Bojcowie za to, że ten opuścił jego stajnię. Były szef grupy Universum stanowczo się jednak odciął od całej sprawy, stwierdzając, że pięściarz od dawna ma problem z alkoholem. - Prawdopodobnie mocno się upił i na tym koniec historii - powiedział.
WALDEMAR KLUCH ODCINA SIĘ OD SPRAWY BOJCOWA
W chwili, gdy znaleziono, Rosjanin istotnie znajdował się pod wpływem alkoholu. Po przewiezieniu do szpitala stwierdzono u niego poważny obrzęk mózgu. Od kilku dni 29-latek znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej, jego obecny stan nie jest znany.
Tylko wiesz, te zarzuty nie są całkowicie bezpodstawne... Niejaki Waldemar Kluch ma nie mało za uszami, odsiadywał wyrok, a parę lat temu miał udział w pobiciu menagera, a z Bojcowem też podobno na pieńku miał...
!
Myślę, że tak było.
Obyś miał rację.Ale czy się dowiemy to domniemywanie bo gostek leży w śpiączce farmakologicznej i moze być różnie podobnie jak z Szumacherem niby nic a tragedia. A jeżeli będzie mógł mówić czy zechce? Zastanawia tylko jedno-jak gość który ma jakąś tam większą kasę może być w metrze w Berlinie sam?Toż to porównywalne do wieczornych spacerów w Rostowie nad Donem czyli prośba o śmierć.Oby powrócił z ciemności.