DE LA HOYA: CANELO I GOŁOWKIN POBIJĄ WSZYSTKIE REKORDY
Saul Alvarez (45-1-1, 32 KO) jest za, jego promotor Oscar De La Hoya jest za i Giennadij Gołowkin (32-0, 29 KO) jest za - wszyscy chcą hitowego starcia pomiędzy Meksykaninem a Kazachem. "Złoty Chłopiec"zapewnia, że do niego dojdzie, ale nie tak szybko.
- Kiedyś Saul na pewno przejdzie do dywizji średniej. I na pewno, gdy tylko przyjdzie odpowiednia pora, będzie walczyć z "GGG". Tydzień temu wszyscy mówili o superwalce, ale za półtora roku, może dwa lata - walka Alvarez-Gołowkin pobije wszelkie rekordy i wzbudzi jeszcze większe zainteresowanie. A do tego będziemy mieli gwarancję, że w ringu zobaczymy akcję - powiedział szef Golden Boy Promotions.
Alvarez pokonał w miniony weekend Jamesa Kirklanda, ciężko nokautując Amerykanina w trzeciej rundzie. Meksykanin na ring wróci prawdopodobnie we wrześniu lub październiku.
Gołowkin kolejny występ zaliczy 16 maja w Inglewood - jego rywalem będzie Willie Monroe Jr (19-1, 6 KO).
Gienia póki co ciosów nie odczuwa, póki co....
więc kto wie
ward gwarantuje emocje w walce jak FMJ
nuda
Kazach ma dużo odbiorców wyniki są bardzo dobre.
Albo za 7 lub 12 lat. Wtedy to już w ogóle sobie zbudują super pozycję i zarobią po pierdyliard pieniędzy.
bzdury wypisujesz kolego, filipinczyk bez żadnych skandali został supergwiazdą to kazach też może, wytarczy widowiskowy styl walki
a ilu było w historii pięściarzy zawodowych spoza USA/Meksyku, którzy osiągnęli status absolutnej mega gwiazdy? Ilu sprzedawało PPV?
Ponadto Pacquiao walczył z kilkoma pięściarzami (Barrera, Morales, Marquez, De La Hoya, Hatton, Cotto), którzy byli/są szalenie popularni i te walki właśnie wywindowały jego rozpoznawalność wśród niedzielnych kibiców boksu. Bez pojedynków z w.w. rywalami Manny nie byłby tam, gdzie jest dzisiaj, jak bardzo widowiskowy jego styl by nie był.
Rozpoznawalność właśnie wśród niedzielnych kibiców (a nie fanów boksu) jest kluczowa w kontekście naszej dyskusji. Z jakimi porównywalnie znanymi bokserami miałby się obecnie zmierzyć Golovkin? Froch - jedną nogą na emeryturze, Ward - mało medialny... Waga średnia wyczyszczona, z resztą brak w niej wielkich gwiazd. Dobrym krokiem byłyby wybór Chaveza, ale: po pierwsze zależy to od Chaveza i jego teamu, po drugie Chavez'owi kolejna wtopa może do końca zniszczyć karierę. Ponadto Filipiny są nieporównywalnie bardziej związane z USA niż Kazachstan. Co prawda mniejszość filipińska w Stanach nie jest bardzo duża, to ok. 3,5 mln obywateli, niemniej jednak jakiś tam wpływ na popularność Paca na pewno miała.
Dokladnie. Manny miał szczęście, gdyz w swoim prime trafil na mega gwiazdy w postaci głównie Barrera i Moralesa. Rozpoczął swoją serię bojów z Marquez'em, później przyszedł juz medialny sukces z Oscarem. Manny mogl w widowiskowy sposób zaistnieć w odbiorze fanów boksu o niedzielniakow. Gienia nie ma z kim dać takich walk. Canelo bylby idealny, ale raczej nie będzie się spieszyć do GGG, a Gienek nie ma juz aż tak wiele czasu a swoje kategorie zasadniczo wyczyszczone i bez wielkich nazwisk.
Zgadza się...Pytanie czy GGG wystarczy czasu...Pacman w jego wieku już był super gwiazdą...GGG potrzebna jest walka z Alvarezem albo Cotto zeby zobaczyła go szersza publiczność a jestem pewien że swoim stylem i ciosem zagarnie sporo kbiców...Byle mu nie zabrakło czasu...
ODLH powiedział, że pojedynek z Canelo miałby pobić wszelkie rekordy. A więc już przed tym pojedynkiem GGG musiałby być powszechnie rozpoznawalną gwiazdą sportu i pokonać kilku powszechnie rozpoznawalnych przeciwników. I tu pojawia się pytanie: niby kogo miałby on pokonać? Atrakcyjny dla oka styl i wielka klasa sportowa to tylko część sukcesu, jeszcze trzeba mieć na kim te atrybuty przetestować. Kazach nie ma praktycznie szans osiągnąć popularności choćby zbliżonej rozmiarami do popularności Pac'a.
W tej chwili w obrębie jego wagi tylko Alvarez albo Cotto i potrzebuje oprócz nich jeszcze dobrej promocii...
Moim zdaniem stylem jest w stanie zgarnąć sporą rzesze kibiców byle dali mu szanse....
Ogólnie to GGG jest raczej lubiany....
Ale by powtórzyć sukces Pacmana ja w to też nie wierze...
Zgadza się..Musi pokonać paru naprawde popularnych i dobrych bokserów....Ma do tego predyspozycje ale czy Los mu da szanse...Wątpie po tym co widze...