MAYWEATHER: ŻADNEGO REWANŻU, STRACIŁEM SZACUNEK DO PACQUIAO
Rewanżu nie będzie. Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO), początkowo otwarty na ponowną konfrontację z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO), oznajmił, że ma dość wymówek Filipińczyka i nie stanie z nim po raz drugi w ringu.
Kilkadziesiąt godzin po walce, która w miniony weekend odbyła się w Las Vegas, Amerykanin wysłał wiadomość tekstową do dziennikarza ESPN Stephena A. Smitha, stwierdzając, że za rok może dojść do rewanżu z Pacquiao.
- Tak, wysłałem takiego SMS-a. Ale zmieniłem zdanie. Pacquiao nie umie przegrywać, to tchórz. Jeżeli przegrałeś, to się z tym pogódź i powiedz: Mayweather, byłeś lepszym bokserem - stwierdził 38-latek w rozmowie z telewizją Showtime, która w sobotę zostanie wyemitowana przez amerykańską stację.
"Pacman" narzekał po przegranym jednogłośnie pojedynku z Mayweatherem, że walczył z kontuzją prawego barku. - Przez to mogłem dać z siebie jedynie 60% - mówił. W środę pięściarz z Filipin przeszedł operację, po której czeka go kilka miesięcy rehabilitacji.
- Nie kupuję tych pieprzonych bzdur o kontuzji i nie chcę, aby kupili je ludzie. Pacquiao przegrał, dobrze o tym wie. Po tym wszystkim straciłem do niego wiele szacunku. W trakcie walki nic nie sugerowało, że ma problemy. Był szybki, bił szybko i mocno obiema rękami. To wszystko to wymówki - stwierdził "Money".
Amerykanin kolejną, ostatnią prawdopodobnie walkę w karierze, zamierza stoczyć we wrześniu.
i to by bylo tyle emocji na cala walke :D
tez nie chce reewanzu
"Pacquiao, będący w swoim kraju bohaterem narodowym, został wybrany do filipińskiego parlamentu w 2010 i ponownie w 2013 roku. Według opublikowanego zestawienia 35-letni bokser przelał do państwowej kasy z tytułu podatków za 2013 rok kwotę równoważną ok. 3,41 mln euro, czyli o 64 procent więcej od następnego na liście największych płatników.
Za ten okres się rozliczył, ale jest w sporze z urzędem skarbowym, który domaga się minimum 46 mln euro za lata 2008 i 2009. Sportowiec twierdzi, że za ten okres zapłacił podatek w Stanach Zjednoczonych."
w zasadzie na jego zarobki taki dlug to tez chyba nie jaks kosmos, zwlaszcza po tej walce Natomiast pewnie rozliczal sie w usa jak mowi, ale filipiny ktore go tak kochaja tez by chcialy te pieniazki w swojej kasie heh. Zablokowali mu konata na Filipinach hehe a ile on mogl tam trzymac ze sie zalil ze nawet pesos nie moze wyjac? milion, dwa, 10?
Reszte ma w bardziej efektywnych bankach w stanach.
Co do tematu, cóż Floyd ponownie zachował się jak gość przy temacie tej walki. Chciał dać szanse ale pierdolenie PacTeam wszystko popsuło i jak widać Floyd doskonale wiedząc o easy fight=easy money ma na to wyjebane:)ew to prowokacja aby arum powiedział - Money przepraszamy weźmiemy 20% i będziemy cię całować po czarnym dupsku:)
Choćby Pacowi urosły jeszcze dwie ręce to i tak y przegrał bo jest po prostu za małym i o wiele gorszym bokserem.
Przecież to co by zostało na niego wylane przewyższa powierzchnie Pacyfiku...
Jako fan Mannego muszę przyznać Floydowi rację. Wygrał bezdyskusyjnie. Pacman powinien oddać królowi co królewskie, nie powinno używać się wymówek. Kontuzja była, być może przeszkadzała, ale taki jest ten sport - wygrywa lepszy, a co za tym idzie również ten, który lepiej się przygotuje, zrobi lepszą kondycję, siłę, będzie świeży i uniknie kontuzji. Walki wygrywa się od momentu przygotowań do końcowego ringu. A Mayweather udowodnił że jest lepszy i nie w porządku jest mu tego odmawiać.
Rewanż i tak chce obejrzeć, ale to leży wyłącznie w gestii Mayweathera. Może, nie musi, nie jest do niczego zobligowany.
pozdrawiam
Janusze z Łonetu to oglądają KSW, taka prawda. Teraz boks jak nigdy wcześniej jest dla fanów, nie dla gawiedzi nie interesującej się sportem.
Jeśli Floyd wyskoczy do GGG na zakończenie kariery to mu chyba złożę kurna hołd lenny. Będzie cesarzem.
Waga to nie problem, wszystko da się ustalić.
Nie wyskoczy bo po co? GGG to nie ta liga mimo ze jest w stanie sie odchodzic te kg, a pozniej znowu przybierac.
Wiecej zrobi dla siebie i swojej kariery koszac swoja wage i idac wyzej, ale nie ma mu sie co diwic, robi co moze aby stac sie topem, byc popularnym, no ale to nie jego droga, nie jego charakter. On stanie sie gwiazda tv ale to dluzej potrwa wiec niech po prosu boksuje co 3 miechy i dojdzie do momentu ze mistrzowie nie beda mogli uciekac bo albo walcza albo wakuja. Cotto juz pewnie pogodzil sie z zwakowaniem pasa chyba ze dostane po ryju niedlugo heheheh
Sformułowanie "nie ta liga" już nie bardzo pasuje do przeciwników Floyda, bo po tej walce w jego lidze nie ma już nikogo oprócz niego hehe