KTO TERAZ DLA FLOYDA?
Gdy tylko zabrzmiał ostatni gong "walki stulecia" w MGM Grand w Las Vegas, wszyscy eksperci zaczęli się zastanawiać, kogo teraz wybierze sobie Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) na pożarcie? Sobotni triumfator zapowiedział, że we wrześniu stoczy ostatnią bitwę. Kim będzie jego ofiara? Oczywiście z gry wypadł gładko wypunktowany Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO), ale oprócz niego jest przecież jeszcze kilku popularnych i bojowych śmiałków. Poniżej brytyjscy dziennikarze wybrali czterech kandydatów, do których być może uśmiechnie się szczęście i wygrają los na loterii.
Giennadij Gołowkin (32-0, 29 KO).
Tego pana z pewnością chcieliby zobaczyć w ringu z Floydem wszyscy fani. Siejący pogrom i zniszczenie król wagi średniej znajduje się u szczytu swojej formy. Ewentualne zwycięstwo nad 33-letnim niszczycielem z Kazachstanu byłoby świetnym ukoronowaniem kariery Mayweathera Jr i raz na zawsze zamknęłoby usta wszystkim jego krytykom. Niestety wydaje się, że ryzyko przebywania z "GGG" sam na sam w klatce jest dla "Moneya" zbyt wielkie. Do tego dochodzi jeszcze wciąż mała popularność Giennadija.
Amir Khan (30-3, 19 KO).
Szanse 28-letniego Brytyjczyka są już o wiele większe. Występujący w dywizji półśredniej "King Khan" od dłuższego już czasu domaga się tego starcia i chociaż raz został boleśnie pominięty (Floyd wybrał Marcosa Rene Maidanę), to teraz jego szanse zdecydowanie wzrosły. Nie brakuje takich, którzy wierzą, iż szybkość, siła i technika mającego pakistańskie korzenie wyspiarza sprawią niepokonanemu 38-letniemu królowi P4P spore problemy. Czy Floyd łaskawie da mu szanse na zademonstrowanie swoich umiejętności? Miliony zamożnych i kochających boks Brytyjczyków będą tutaj dobrą kartą przetargową.
Miguel Cotto (39-4, 32 KO).
34-letni portorykański wojownik zafundował Amerykaninowi ringową bitwę w 2012 roku, wysoko zawieszając poprzeczkę. Aktualnie popularny "Junito" zasiada na tronie WBC wagi średniej po sensacyjnym pokonaniu Sergio Gabriela Martineza (51-3-2, 28 KO). Floyd zapowiedział już, że zrzeknie się pasów dywizji półśredniej, dając szansę młodym. Być może "Money" zasugerował w ten sposób swoją wycieczkę do wyższej kategorii. Tam czekałby na niego facet, którego dobrze zna i którego już raz odprawił z kwitkiem. Druga bitwa z Miguelem byłaby ciekawa i bardzo możliwa, najpierw jednak Cotto musi zwyciężyć w czerwcu Daniela Geale'a (31-3, 16 KO).
FLOYD MAYWEATHER JR: SERWIS SPECJALNY
Keith Thurman (25-0, 21 KO).
26-latek z Florydy imponuje w ringu swoją piekielną siłą uderzenia i doskonałą techniką. Wszyscy eksperci przepowiadają noszącemu przydomek "One Time" bokserowi wagi półśredniej świetlaną przyszłość. Podobnie jednak jak w przypadku Gołowkina dynamit w pięściach i głód sukcesów Thurmana sprawiają, że Floyd raczej go pominie. Keith dopiero wspina się na szczyt popularności i jego osoba nie zagwarantowałaby odpowiedniej ilości sprzedanych przyłączy pay-per-view, a przecież parafrazując motto Floyda: "Money is everything".
Thuram ciekawy fighter ale nazwisko nie medialne,
Kto wie czy Cotto w sredniej nie zawalczy z Mywetherem okaże się
Czyli krotko mowiac walka nie ma sensu :x.
Khan oczywiscie, kasa by sie zgadzala i emocje by bylo.
Moze to glupie ale jedyna szansa na pokonanie Floyd (przy jego ostatniej aktywnosci) to go wypunktowanie tez mala aktywnoscia (troche wieksza niz on sam by prezentowal) . A khan jest szybki i ma dorby zasieg wiec mogl by punktowac.
Khan ma lepszy zasięg niż Floyd i na tym etapie kariery znacznie lepszy silnik niż Manny, którego silnik zacierał się po każdej mocniejszej rundzie. Sobotnia walka pokazała, że Mayweather jest znakomity jedynie na wstecznym. Każda prawie próba agresji Floyda kończyła się kontrą Manny’ego i powrotem Moneya do okopów. Dlatego jeśli Amir Khan zdobędzie kontrolę na dystansem, a prawdopodobnie tak będzie, to wywieranie presji ze strony Mayweathera nie będzie żadnym zagrożeniem, Nie czuje się w tym dobrze i zaraz zaczyna przyjmować ciosy. Każdy mocny cios Pacquiao na twarzy Floyda to były kontry po lewych prostych Floyda, kiedy Money był na przedniej nodze i był agresorem. Wszechstronność Mayweathera można włożyć śmiało między bajki. W pojedynku z dobrym zawodnikiem dystansowym z lepszym od niego zasięgiem Floyd moim zdaniem gładko przegra. Każdy może sprawdzić ile razy w karierze Money walczył z bokserem o lepszym od niego zasięgu. Szkoda, że Khan nie może walczyć we wrześniu, bo wszechstronność Floyda i umiejętność walki jako agresor poddana byłaby próbie. Na Larę nie liczę, bo to za duży stopień trudności dla weterana, ale z Khanem chętnie Floyda zobaczę.
Czytajac takie wypowiedzi Pacquiao zaczynam naprawde myslec ze to wszystko jest w mniejszym lub wiekszym stopniu ustawione. Przeciez taka wypowiedz to poczatek idealnego podkladu na rewanz, na to zeby ludzie po raz kolejny uwierzyli ze wynik pierwszej walki to "przypadek", ze Pacquiao walczyl tylko na "60%" mozliwosci, ze nie mial w szatni witamin I wody (what a fuck...), ze nie dostal zastrzyku, czul bol w czasie walki, a w teamie maja szpiega ktory go sprzedal do konkurencji. A ciemny lud mimo ze wygrana byla zdecydowana I jednotronna podswiadomie wciaga kit ze Manny nie byl na 100% I gdyby doszlo do rewanzu to walka wyglladala by inaczej.
Mayweather na razie w riposcie odpowiada ze "ja tez mialem kontuzje I to nie jest zadna wymowka" a za pare tygodni bedzie spiewal "dobra dam ci rewanz w ktorym ci udowodnie ze to w jaki sposob cie zdominowalem w ringu nie bylo zadnym przypadkiem".
Lud ma powod zeby wierzyc ze "tym razem bedzie inaczej" I placic za PPV, zawodnicy "logiczne" usprawiedliwienie decyzji o zorganizowaniu walki rewanzowej.
Z biznesowego punktu widzenia ma to jak najbardziej sens - Maidana dostal rewanz to Pacquiao nie dostanie? Nawet jak walka nie osiagnie wynikow sprzedarzy porownywalnych z pierwszym pojedynkiem to I tak ma szanse byc jednym z najwiekszych bestsellrow w historii boksu.
Jest tam tyle milionow na stole do zgarniecia ze nie zdziwie sie jakby te wszystkie wymowki byly dobrą reżyserką I pierwszym krokiem w budowaniu napiecia przed rewanzem.
Khan znowu bedzie rozczarowany, szykujcie sie na Mayweather - Pacquiao II we wrzesniu
Zgadzam się w 100%. Każda inna opcja niż Many jest dla Floyda bez sensu. Money już wie że nie taki diabeł straszny, a dwumecz z Pacmanem będzie świetnym zwieńczeniem kariery (szczególnie $)
Khan, potem GGG - jeśli go pokona to odejdzie w mega stylu z rekordem 50-0 i nie powiem już o nim ani jednego słowa krytyki :)
Albo zrobić trylogię z Pacmanem. Many na to nie zasługuje, ale my kibice tak, za te lata czekania.
bardzo odważna wypowiedź, ale przyznam, że też mi się rzuciło w oczy jak fajnie wchodzą kontry Pacmana gdy Floyd pierwszy próbuje zaatakować. To były takie typowe akcje, dla Filipińczyka niestety Floyd sam szybko to zaobserwował.
Sam pamiętam, że chciałem by Khan walczył z Floydem niestety padło wówczas na Maidane, który ku mojemu zdziweniu dał niezłą walkę.
ale krytycy by powiedzieli dokladnie tak: taaaa zobaczyl ze pac juz nie ten sam i latwy to sobie go wzial jeszcze raz, co za leszcz...
Mayweather w walce z Pacquiao ważył 66 kg sam mówisz, że Gołowkin wychodzi do ringu z 75, jak dla Ciebie to jest 5 kg różnicy to radze się wrócić do podstawówki, lub bardziej przysiąść do książek bo być może tam jesteś, pisze swoją opinię na ten temat, nikogo nie obrażając więc nie wyzywaj mnie tu od cepów, a z Kliczką "wyjechałem" w formie sarkazmu buraku, ale pewnie nie wiesz co to jest
Ja stawiam ze weźmie Cotto albo Amira....
Wolałbym zobaczyć walke z Kahnem który prędkością swoich rąk mógłby sprawić problem Pieknisiowi....
Ale stawiał bym w tej walce na precyzje Floyda i czuje że Amir by przytulił deski....
Masz racje...Golovkin troche zbyt duży...W umownym limicie raczej odpada bo GGG by musiał naprawde sporo zbijać....i jeszcze GGG na tą chwile nie gwarantuje kosmicznych zysków...
Cotto albo Kahn..
nie zgodzę się z Twoją oceną walki Floyd vs Pacman. Oczywiście warunki fizyczne mają duże znaczenie, ale trzeba je jeszcze umiejętnie wykorzystywać. Pacman z reguły walczył z przeciwnikami większymi od siebie, a nawet dużo większymi jak np. Oscar De La Hoya czy Antonio Margarito i te warunki fizycznie nie za bardzo pomogły przeciwnikom. Pacman właściwie jest trudnym przeciwnikiem dla większych od siebie rywali z uwagi na to, że jest niezwykle ruchliwy w ringu i trudny do trafienia. Wszystkim wydaje się, że to co zrobił Floyd jest bardzo proste i średnio ogarnięty bokser byłby w stanie też tak zawalczyć z Pacmanem. To, że u Floyda coś wygląda na bardzo łatwe do wykonania wcale nie oznacza, że w rzeczywistości tak jest. Ja generalnie byłem pod ogromnym wrażeniem tego co pokazał Floyd. Oczywiście Pacman nie jest jakimś geniuszem technicznym i jego słabości obnażył już np. Juan Manuel Marquez, ale zauważ, że były to ringowe wojny, cios za cios, gdzie Marquez wychodził również mocno poobijany, mimo jego dobrego przygotowania fizycznego i taktycznego.
Pojawił się też argument, że to już nie ten sam Pacman, który jest i częściowo słuszny, tylko jego mała aktywność w ringu również po części wynikała z postawy samego Mayweathera, który nie pozwalał przeciwnikowi się rozkręcić tj. gdy Pacman próbował doskoczyć do przeciwnika Floyd błyskawicznie cofał się, schodząc na swoją lewą stronę i kontrował co studziło zapał Filipińczyka, a także same boczne ustawienie Floyda bardzo ograniczało Pacmanowi pole do trafienia. Generalnie Pacman nie za bardzo wiedział jak walczyć z Floydem i stąd mogła wynikać ta mała aktywność w ringu.
to Floyd był o wiele za dobry dla niego