WALKA STULECIA - PARA POSZŁA W GWIZDEK
Walka bez historii przejdzie do historii. Nie wiem czego spodziewali się kibice, którzy wylewają teraz żale z powodu niezbyt porywającego przebiegu starcia geniusza defensywy, obecnie już zunifikowanego mistrza wagi półśredniej Floyda Mayweathera Jr. (48-0, 26 KO) z filipińskim bogiem wojny (copyright Leszek Dudek), Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO). Przecież „Money” nic nie zmienił w swoim boksie i toczył walkę podobnie jak większość poprzednich – maksymalnie w zakresie efektywności, minimalnie pod względem efektowności. Rozszyfrował błyskawicznie rywala i następnie unikał niebezpieczeństwa, kłując od czasu do czasu błyskawicznymi kontrami. Taki przebieg pojedynku był z góry do przewidzenia, o czym przed walką pisał w naszym serwisie, w znakomitym felietonie Jakub Biłuński.
Oczywiście doskonale rozumiem, że styl boksowania „Pięknisia”, jak go kiedyś nazywano, trudno polubić, nawet pomijając irytujący styl pozaringowego życia tego zawodnika. I z tego powodu, choć w historii zapisze się jako jeden z najwybitniejszych pięściarzy (lub jak chce on sam najwybitniejszy, z czym słusznie nie zgadza się jednak większość ekspertów), w sercach większości kibiców nie znajdzie miejsca. Docenią go nieliczni miłośnicy sweet science, prawdziwej szermierki na pięści, ale większość fanów boksu woli w ringu oglądać wojowników. Ja również, jednak doceniam zarazem szermierzy. Dlatego nie zamierzam kopać się z koniem i przekonywać Was, że warto polubić boks Mayweathera. Ale z pewnością trzeba docenić jego osiągnięcia.
Ileż to ja nasłuchałem się przed walką opinii znajomych i naczytałem ekspertów, piszących o szybkich nogach i jeszcze szybszych rękach „Pacmana”, które miały sprawić, że Filipińczyk zdominuje nieuchwytnego dotąd Amerykanina i zmaże zero w jego rekordzie. A przecież w ringu rzeczywistość była radykalnie odmienna od tych próżnych jak się okazało nadziei. Momentami aż przykro było patrzeć, gdy znakomity przecież pięściarz jakim jest Pacquiao zachowywał się jak dziecko we mgle, wpuszczany przez rywala w liny i bezradny wobec jego kontr. Być może dawny Pacquiao został na deskach ringu w walce z Marquezem i przed tamtym straszliwym nokautem poradziłby sobie lepiej z Mayweatherem, ale to teraz tylko czcze spekulacje. Zresztą pamiętamy dobrze, że Floyd zrobił z Marquezem to samo co z Pacquiao.
Jednak ci, których nieefektowny styl Mayweathera nie zniechęca zdawali sobie sprawę, że cała promocja „Walki stulecia”, to para w gwizdek, która ma wygenerować rekordowe dochody dla pięściarzy, telewizji i promotorów, a „ciemny lud to kupi”. I bynajmniej nie wymądrzam się, bo przecież zapewne większość z Was uczciwie przyzna, że gdzieś w głębi serca spodziewaliście się, że to będzie trochę tak, jak z walkami Władimira Kliczko, ale niechęć do pyszałkowatego „Moneya” powodowała, że chcieliście wierzyć w inny scenariusz. Nudziliście się na poprzednich walkach Mayweathera? To na jakiej podstawie zakładaliście, że tym razem zobaczycie efektowne fajerwerki? I we wrześniu, gdy „Money” będzie żegnał się z ringiem, również ich nie zobaczycie. Ale wstaniecie w środku nocy, z nadzieją na to, że tym razem znajdzie się ktoś, kto porządnie złoi mu skórę, a zobaczycie niestety jak wpuszcza w liny kolejnego bezradnego rywala i w pięć minut zarabia tyle, co Messi w Barcelonie przez rok. Jednak z jednym mogę się zgodzić – dla przyszłości boksu, dla jego globalnej popularności, zwłaszcza w konfrontacji z innymi sportami walki, lepiej będzie, jeśli w kolejnych latach twarzą tej dyscypliny będą tacy ludzie jak obecnie Pacquiao, czy już niebawem jak sądzę Gołowkin. A Mayweatherowi pozostanie miejsce w annałach boksu, zapisane wielkimi złotymi literami, w kolorze tak bardzo przez niego lubianym.
Ja jednego i drugiego, dlatego kocham takie walki jak Corrales Castillo, Gatti Ward, czyli mordobicie, kocham też taki geniusz jak pokazuje Mayweather czy Rigondeaux.
Czasem zdarza się miks , np. taki był boks Felixa Trynidada, mojego ulubionego pięściarza od lat '90 do dziś.
Ale byłem zachwycony wczorajszym występem Floyda, profesor. Mistrz BOKSU, a boksem się pasjonujemy. Pacquiao nie jest profesorem BOKSU, albo może i jest, ale nie takim mistrzem jak Floyd, prosta sprawa.
Nie można karać Floyda za to że jest geniuszem i nie chce dać się znokautować. W boksie chodzi o to, żeby trafiać i nie być trafianym, kto opanował to lepiej od niego?
Fantastyczny pojedynek.
Ps. Mam nadzieję, że ktoś zajmie oficjalne stanowisko w sprawie poziomu wczorajszej transmisji, ludzie w studio (poza Fonfarą, bo to klasa) byli nietrafieni totalnie, a komentatorzy to pomyłka.
I reklamy w przerwach , które zniszczyły napięcie...
Pozdrawiam
U mnie przed walką pytanie brzmiało czy Floyd da rade sobie z szybkością i kombinacjami Pacmana...
Jak wszyscy widzieli wyeliminował Pacmana atuty niemal do zera...
Momentami był Pacman bezradny jak dziecko we mgle...--Trafnie redaktor to określił...
Mnie zadziwia jeszcze do teraz że Floyd nawet takiego Pacmana potrafił w taki sposób ograniczyć a przecież Pacman to była najwyższa półka i tylko on tak naprawde mógł realnie zagrozić Floydowi(przynajmniej tak twierdzili eksperci,kibice przez ostatnie lata)....
Ja akurat lubie Floyda boks a szczególnie te kontry precyzyjne...Dla mnie jest najlepszym pięściarzem naszej ery bez dyskusii
floyd już zawsze będzie przywoływany przy okazji dużych pojedynków o dobrych gażach.
Floyd to żywa legenda, czy Hopkins jest mniej wkoorwia...cy?
Nie ale on jest bandytą i pławi się w patosie jak FMJ w kasie.
Floyd to legenda -mamy zaszczyt widzieć go w ringu na żywo to jak MJ są bardziej efektowni i bardziej efektywni ale to Mike był wygrywaczem.
A styl walki np. Gołowkina czy Kowaliowa to jest dla ciebie boks czy mordobicie?
Manny jest mniejszy i to tez mialo duzy wplyw na przebieg walki.
Gołowkin i Kowaliow to zdecydowanie boks, ale są to zadowdnicy obdarzeni b mocnym ciosem, stąd ich styl jest ofensywny. Ale nie są to pięściarze wchodzący w mordobicie .....
Gdyby Floyd miał taki cios jak oni również by nokautował, bo jest bardzo celny, jak oni.
Pozdrawiam
http://londoneria.pl/2015/05/03/gdy-opadl-kurz-po-walce-pacquiao-mayweather/
Zapraszam.
Arum wygląda jakby się postarzał po tej walce dodatkowo o 10 lat xD
R.I.P czarny bracie.
Z drugiej strony cieszę się ze zwycięstwa Floyda, gdyż dzięki temu jego hejterzy bedą mieli ból dupy do końca życia.:)) A daje mi dużą satysfakcje, szczególnie, że o ile Mayweather bywa nudny, to z pewnością jest jednym z najlepszych bokserów w historii boksu zawodowego. Czapki z głów przed mistrzem.
Ale niby szalu nie bylo , wiec powtorka wejdzie jak zloto ^^
No,ale kto mówił,że będzie walka stulecia w ringu?Ci,którzy ją promowali.Jakby zapytali dziennikarze,to wszyscy jak jeden mąż odpowiedzieliby,że nie sprosta wymaganiom promocyjnym i oczekiwań wszelakich.Taki jest biznes.Walka trzymała mnie w napięciu i czułem ten wysoki poziom od odbiornika i to,że jest to szczególny moment dziejowy pewnej ery.Prawdopodobnie zobaczymy Pacquiao jeszcze może z raz w ringu natomiast Floyda na pewno we wrześniu.
Zobaczymy kto wypełni próżnie po Floydzie i Pacquiao-a na pewno wypełni,bo jak wiemy świat nie znosi próżni.
Chętnie zobaczyłbym rewanż Provodnikov-Bradley albo Bradley-Matthysse.To są starcia,które gwarantują fajerwerki w ringu dla wtajemniczonych.
Średnio na jeża podobał mi się Leo Santa Cruz.Chętnie zobaczyłbym go przegrywającego z Carlem Framptonem.:D
To w takim razie ja jestem miłośnikiem boksu a Floyda nie lubię oglądać i nie zapłaciłbym za oglądanie takiej walki ani złotówki. Już wolałbym pojechać na gale Provodnikova.
Pozdrawiam
Polecam zerknąć na statystyki ciosów.
Pozdrawiam
Może i nie o to zdaniem wielu powinno w boksie chodzić, ale to jest w pełni zgodne z przepisami i zostało przez sędziów prawidłowo wypunktowane. Floyd dopracował ten styl do perfekcji i z tego korzysta. Nigdy nie miał mocnego ciosu, ma za to niesamowity naturalny balans i kontrolę własnego ciała, dlatego taki styl. Dla mnie, to artysta wybitny, a tych szeroka publika rzadko docenia.
Spróbuj zerknąć jednym okiem na statystykę Klitschko-Jenning.:P
p.s. byly walki na najwyzszym technicznym poziomie ktore wygladaly jednak inaczej :/
Przepraszam, nie zrozumiałem.
Pozdrawiam
Ja bym bardziej powiedział że lubię gdy w ringu się coś dzieje no ale jak zwał tak zwał.. O Provodniku wspomniałem tylko w kontekście Floyda. Najbardziej lubię boks jaki prezentuję Golowkin i Kowaliow to są dla mnie najlepsi bokserzy na świecie.
fmj, ward, rigondeaux, lara ...................esencja :-)
1. Bardzo łatwe zwyciestwo floyda , latwiejsze niż z wczesniejszymi teoretycznie słabszymi przeciwnikami
2. Powyzsze wynika z tego ze kombinacja stylu tych 2 zawodników jest idealna dla floyda, kontrujacy defensywny vs ofensywny czesto sie odsłaniający przy ataku. Dodatkowo było to potegowane przez dużo mniejszy zasięg pacmana który musiał skaracac dystans co przy wysmienitej pracy nóg floyda było bardzo trudne.
3 Na floyda groźniejszy zawodnik imo to z lepszym zasiegiem niz floyd i walczacy tez głównie z defensywy ciekawy jestem taktyki floyda na takiego zawodnika.
Pozdrawiam
A co do sily ciosu Mayweathera czyzby w slowach Pacquiao moglo sie wywnioskowac ze jednak nie ma waty w lapie ?
"Czułem siłę ciosu Floyda, ale nie bił on tak mocno jak Margarito, czy Cotto. "
W sumie też spodziewałem się punktowej walki Mywethera i to żadna niespodzianka ale walka mnie trochę rozczarowała i to nie ze względu Na Maywethera bo on zrobił swoje ale na Samego Pacmanai( którego lubię i cenie taktyki Roacha który nie potrafił pogodzić się zasłużoną porażką.
Jako Człowieka Mywethera choć go nie znam i pewnie nie poznam nie cierpię tego jego cwaniactwa pozerstwa itp ale to Mistrz jeśli nie wielki mistrz Defensywy balansui ciosów z kontry , jednak wyżej cenie Europejskich Mistrzów szczególnie z Byłego Zsrr jak Gołowokin , Kovlaev , czy wojowników jak Prowodnikow , Mathysee Juan Manuel MArqez czy Pacmana z lat 2008-2011.
Dodam że cała ta otoczka z tymi gwiazdorami Aktorami i Hymn wykonany przez tego Czarnoskórego "gwiazdora" którzy skrytyowali sami Amerykance skyrytyowali nie zrobił wrażenia.
Gdyby nie legendarny Michale Buffer to zdecydowanie wole Europejskie gale szczególnie ostanie Efektowne nokuaty( Czakijeva , Kudriaszowa czy walka LEbiedeva z Kalenga na Galii w Rosjii U Riabińskiego
No to dzisiaj jeszcze o 23.00 jest powtórka...Ja obejrze tą walke dzisiaj juz trzeci raz..:)
Aaaa bo sobota była a ten dzień sprzyja hulance...Po trawce to człowiek je jak lew i śpi jak niedźwiedź
ttrroonnkk to nie był dobry pomysł..:)
Ja nie żałuje nocy...Lomaczenko świetny..Santa Cruz to mnie nie interesuje a na koniec Floyd pokazał genialny aczkolwie asekuracyjny nawet za bardzo boks...Pacman nie istniał przez większośc walki a bynajmniej Floyd wyeliminował jego atuty...Mi sie walka podobała ale to zależy kto jaki boks lubi...Pozdro..
Po 1 Mayweather nikogo nie rozszyfrowal, bo wygral walke bardzo minimalnie jesli w ogole.
Po 2 do konca walki w kazdej rundzie byl zaskakiwany przyjmujac czysciocha na srodku ringu gdy probowal kontrowac- w kazdej rundzie przyjal co najmniej jeden taki strzal.
Nawet taki Szczesny o tym ciagle mowil, wiec zastanowcie sie czasem zanim sie wypowiecie i skompromitujecie do reszty.
Po 3 Mayweather jak zwykle został zwyciezca glownie w wyniku zbiorowej paranoi ktora daje mu rundy mimo ze nic nie robi, ucieka cala walke i trafi raz- gora dwa razy lekkim jabem rywala. W zamian otrzymuje bardzo ostre regularne serie jak od Pacquiao. Przyjmuje tez ciosy niecalkoeim czyste ale dosc bliskie w okolice ucha, szyi, etc.
Ale grupa oglupionych ofiar zbiorowej paranoi wmowila sobie ze w boksie albo trafisz w 100% czysto, albo Twoj cios sie nie liczy.
I na takich zasad daje Mayweatherowi "zwyciestwo" za to gowno ktore ten odstawia w kazdej walce.
W normalnych czasach bylo nie do pomyslenia zeby za takie gowno wygrywac walki.
A juz nie wspomne o apogeum zbiorowego opętania kiedy przyznano zwyciestwo Mayweatherowi nad rywalem ktory zadal od niego ponad dwa razy wiecej ciosow i obil mu cale cialo obijal go i poturbowal ponad 800 ciosami w walce.
Wzamian Mayweather trafil go ledwie 400 razy jakimis lekkimi głaskaniami jabami, Maidana nie mial zadnych sladow walki. I guess what- UROCZYSTE ZWYCIESTWO DLA MAYWEATHERA.
Zbiorowa parajona, histeria i uposledzenie intelektualne - nie sadzilem ze dozyje tak nienormalnych czasow
Data: 03-05-2015 22:03:39
jak najbardziej jestem fanem szachow na najwyzszym technicznym poziomie.....ale wtedy doceniajmy wszystkich takich z lara i rigo na czele a nie tylko floyda
p.s. byly walki na najwyzszym technicznym poziomie ktore wygladaly jednak inaczej :/
i tu pies pogrzebany, bo z kim walczyli rigo i lara? narazie z nikim, nie potrafia stworzyc wogol siebie takiej otoczki jak fmj
Autor komentarza: Boder
Data: 03-05-2015 22:06:01
@rogal
Ja bym bardziej powiedział że lubię gdy w ringu się coś dzieje no ale jak zwał tak zwał.. O Provodniku wspomniałem tylko w kontekście Floyda. Najbardziej lubię boks jaki prezentuję Golowkin i Kowaliow to są dla mnie najlepsi bokserzy na świecie.
No świetnie się oglada obijanie sobie ryjów w wojnie, ale gwarantuje Ci ze taka walka odbije się na nich w przyszłości i zrozumieją ze nie było warto. Kovaliow to tez jeszcze taki bijok, ale golovkin to chirurg
Mimo to,Floyd pomimo ze go nie lubie w jakims sensie(jak na takiego starego cynika jak ja)w jakis sposob mnie oczarowal
To byl pokaz mistrzowskiego opanowania i precyzji.
"Walczy sie tak jak przeciwnik pozwala"-Manny pozwolil wczoraj na wiele.Chociaz mial chwile,w ktorych pokazal ze tez jest swietny,to po mojemu oddal walke.Chyba nie udzwignol tego wydarzenia psychicznie...
Przeczytaj chłopie bo w gazecie już piszą o tobie....
http://wiadomosci.oriet.pl/112/porwali-go-kosmici-chce-ochrony.html?u=1:32:VHVtaWRhag==:UmFmYWVsdGhlbw==:Ui4=
Bravo Rafalala..wiadomo skąd masz te Fobie no chyba że to prawda...
Całej gali nie pokazują...
Pokażą walke Floyda z Mannym i tyle...Ale zawsze lepiej w TV obejrzeć no chyba ze wolisz w necie...
O 23.00 na jedynce jest retransmisja....
Reszta rund do końca bardzo podobna była do tych pierwszych pięciu...
Z tego wynika ze inteligentny autor tekstu uwaza, ze niezaleznie z kim by walki nie toczyl Mayweather, to poziom widowiska zalezy tylko od Mayweathera
Zgadzam się mniej więcej z tym co piszesz w sprawie lekkiej paranoi.
Tak się walk nie wygrywa!
A walka, raczej rozczarowanie stulecia niż walka stulecia, ale tego się spodziewałem - marketing bullshit!
Cala paranoja w skrocie polega na tym, ze fani Mayweathera stworzyli nową definicję punktowania walk.
Otoz wedle nich jesli trafisz w 100% czysto to masz punkt, a jesli nie trafisz w 100% czysto to masz 0 punktow. I chocbys zadal 50 bardzo mocnych nieczystych ciosow na cale cialo, a Twoj rywal zadal jeden lekki jab 100% czysty, to on wygrywa runde xD
I na takiej zasadzie "wypunktowali" "zwyciestwo" Mayweathera
Slowem paranoja laikow ktorzy kompletnie nic nie wiedza o boksie, nie czytają go, nie maja wlasnego zdania, nie rozumieja go ale ze nie wierzą w swoja inteligencje to wolą popierac innych w tej paranoi niz miec wlasne NORMALNE na temat oczywistosci zdanie
W kazdej rundzie Pacman zadawal z 3 serie mocnych siarczystych ciosow na cale cialo. Wzamian za to Mayweather odpowiedzial jednym lekkim celnym jabem.
Zgadnij kogo ofiary zbiorowej paranoi uznaja za zwyciezce takiej rundy? ;)
Tworki i Straszęcin czekają na swoich pacjentow xD
i sobie wyobrazam kogos z takim stylem + młotek w ręce - nokautujące uderzenie i mamy cudownego boksera kompletnego jezeli chodzi o umiejetnosci i zadowolenie publiczności ;]
Walka była nudna i słaba, a oglądałem ją ze względu moich typów za 500zł, zwróciło się z nawiązką.
Mayweather na PTS
Łomaczenko
Santa Cruz.
...
Walka przebiegła dokładnie tak jak myślałem...
Pacman biegał za Floydem, a ten go sztukował.
Mówimy o walce przeterminowanej o 5 lat.
Pacquiao był w prime kiedy walczył z Hattonem, Margarito. Czemu wtedy Mayweather miał pełne pory na myśl o walce z nim. Później to już nawet Khan bił Pacquiao na sparingach.
Wynik tej walki nic mi nie mówi. Szpilka wygrał z Adamkiem, Saleta z Golotą ale to chyba nie oznacza że są lepsi.
Co do przebiegu walki to właśnie tego się spodziewałem. Dlatego wybrałem pójście do pracy zamiast tracenie dnia urlopu i oglądanie w tv takiej nudnej walki.I nie żałuję.
To chyba mówi wszystko o moim zainteresowaniu" walką stulecia" haha
"Wynik tej walki nic mi nie mówi. Szpilka wygrał z Adamkiem, Saleta z Golotą ale to chyba nie oznacza że są lepsi. "
a to ze piszesz na forum nie oznacza ze nie jesteś małpą, która opanowała tą sztukę hehe
Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 03-05-2015 23:52:44
Redaktorze,
Mówimy o walce przeterminowanej o 5 lat.
Pacquiao był w prime kiedy walczył z Hattonem, Margarito. Czemu wtedy Mayweather miał pełne pory na myśl o walce z nim. Później to już nawet Khan bił Pacquiao na sparingach.
Pełne pory? Przecież jedynym warunkiem wtedy były testy przed walką, ale okazało się, że Pac bał się igieł i tego że (uwaga!!!) kłucie przed walką bardzo wpływa na predyspozycje w walce heheh ale wiadomo jak się dostaje min. 80 baniek to już i strach mija i podejście się zmienia.
Jego prime to używki i tyle.
Dużo racji ma Rafaltheo.Pacman był agresorem,a Mayweather większosć walki spierdalał.
Obraz walki zasmieciły dwie rzeczy :
1.W Polsce - polski komentarz w studio.
2. W walce - ciosy Maywethera były bardziej czytelne niż Pacmana.
Obejrzałem walkę raz jeszcze bez żadnego komentarza.Proponuję zrobić to samo.
Jesli liczymy pacnięcia to nie ma o czym mówić, np.wpierwszej rundzie ,,cios''Maywethera
na dół - toż to zaledwie dotkinęcie, a takich ,,ciosów'' w tej walce Mayweather zadał sporo.
Tutaj moja punktacja:
FLOYD MAYWEATHER JR- MANNY PACQUIAO
1 10-9
2 10-10
3 9-10
4 9-10
5 10-10
6 10-10
7 9-10
8 10-9
9 9-10
10 10-9
11 10-9
12 10-9
116-115 Floyd Mayweather jr.
Pozdrawiam
Podkreślam, to moja opinia.
Floyd Mayweather Jr 118 – 110 Manny Paquiao
Runda Ilość celnych naprawdę mocne/solidne ciosy
1. 10-9 12-2 3-0
2. 10-9 15-6 3-1
3. 10-9 14-6 2-2
4. 9-10 14-13 1-3 dla Paca za mocne ciosy, 3 serie po 3 ciosy na gardę
5. 10-9 12-4 1-0
6. 10-9 18-12 4-1 Seria Paca na garda
7. 9-10 10-9 0-3 mocne Pac
8. 10-9 17-5 5-0
9. 10-9 18-10 4-1
10. 10-9 10-7 0-0
11. 10-9 13-5 5-1
12. 10-9 18-12 2-0
Sumując Floyd 171 – Pac 91, b.mocne/solidne 30 – 12
Zachowanie FMJ po walce to pierwsza liga, podszedł najpierw do Paca później do Roacha i zachował się jak na mistrza przystało.
Data: 04-05-2015 00:25:28
pacniecie trafiajace w przeciwnika to punkt do zaliczenia i nie ma co tego sie czepiac, pac tez mogl pucac i mialby punkty ale on nie robil nic, niestety bicie seria 3-4 czysto w garde sie nie lczy
Łał, wiedzę, że komentarz do walki dwóch przygłupów, Szczęsnego i Sosnowskiego, jest kontynuowany i twórczo rozwijany.
Pacquiao swoją bezradnością sprawił, że senior opieprzał juniora w narożniku. Dziadek by się uspokoił, gdyby zamiast używać własnych oczu i doświadczenia, skorzystał z komentarza dwóch polskich przygłupów komentujących tę walkę, z których referencje jednego sprowadzają się do tego, że służył swego czasu za worek treningowy Witalisa Kliczko.
Aż dziw bierze, że jeszcze nie pojawiły się głosy psychofanów Floyda mówiące o tym, że Mayweather nie znokautował Pacmana jedynie z litości.
Co do samej walki, to oczywiście nie udźwignęła ona oczekiwać, ale któż mógł na to liczyć?! Niemniej, to, co dostaliśmy, wystarczyłoby na ciekawy wieczór bokserski, gdyby nie dwóch przygłupów, którzy w okolicach 9 rundy stwierdzili, że Pacquiao potrzebuje nokautu, by wygrać walkę, choć była ona wówczas całkowicie otwarta.
Znowu ty "przyjacielu ",
odpisałem ci pod poprzednim artykułem, gdzie bronisz Mayweathera że pali pieniądze.
Pacquiao zawsze chciał tej walki ale Mayweather się bał. Jego najlepszy wafel 50cent sam o tym mówił. Takie są fakty. A sterydy obaj biorą na potęgę.
Znowu ty "przyjacielu ",
odpisałem ci pod poprzednim artykułem, gdzie bronisz Mayweathera że pali pieniądze.
Pacquiao zawsze chciał tej walki ale Mayweather się bał. Jego najlepszy wafel 50cent sam o tym mówił. Takie są fakty. A sterydy obaj biorą na potęgę.
Oczywiście wczorajsza walkę Floyd wygrał wyraźnie. A z samym artykułem zgadzam się całkowicie. Zwłaszcza z tym zdaniem że Floyd nigdy nie znajdzie się w sercach kibiców tak jak chociażby Pacquiao.
Data: 04-05-2015 00:38:12
Maniek 1986
Znowu ty "przyjacielu ",
odpisałem ci pod poprzednim artykułem, gdzie bronisz Mayweathera że pali pieniądze.
Pacquiao zawsze chciał tej walki ale Mayweather się bał. Jego najlepszy wafel 50cent sam o tym mówił. Takie są fakty. A sterydy obaj biorą na potęgę.
tak jak i znowu ty.
Czytaj ze zrozumieniem, nikogo nie bronilem. Chcial ale bada to sie nei chcial a FMJ chcial mimo ze koksowal? Uhuhuh ile to logiki w twojej wypowiedzi heh
Pozdrawiam serdecznie ;)
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2012/08/f9f8e28e0f3f75b2a40316a60842b704.jpg
Jest to jedynie jeden z filarów, który się punktuje, jednakże najważniejszy. Nie jest tak jak mowisz ze odznacza sie jedynie 100% czyste ciosy, półcelne wiatraki również. W boksie zawodowym liczy sie przede wszystkim jakość ciosu, jego celność, sila i wymowa. Silny cios zadany w tempo jest duzo lepszy jakościowo niz tzw. wiatrak zadany na ciało, ktory raz trafia raz nie. Dlatego właśnie kilka takich idealnych kontr Mayweathera więcej ważyło niż pół celne ciosy Pacquiao. Floyd przeważał w elemencie Clean punching, ale to przecież jedynie jeden element z czterech jakie się punktuje.
Mamy jeszcze Effective Aggressiveness, Defense i Ring generalship. Nie ma zadnej watpliwosci ze w elementach obronnych jak i w narzucaniu swojego stylu walki (ring generalship) górował wysoko Floyd. Jak sie wezmie to wszystko pod uwage to punktacja 118-110 dla Floyda wcale nie dziwi. Ty skupiles sie jedynie na clean punching, nie dosc ze Floyd zadal ich wiecej to jeszcze byly one wiecej warte, bo czyste, precyzyjne i lepsze jakosciowo. Pacquiao tez trafial i te polcelne ciosy rowniez mu sie odnotowuje lecz maja one gorszy współczynnik jakosci. Na statystyke ciosow nawet rundowa ja bym nie patrzyl wcale, bo tego sie nie punktuje na zasadzie kto zada obojętnie jakich więcej ciosów, przeciez cios ciosowi jest nie równy. Gdy jetesmy świadomi ze Clean punching to jedynie jeden z elementow i dodamy do tego Effective Aggressiveness, Defense i Ring generalship to ta wygrana Floyda nikogo kto nie jest laikiem dziwić nie może.
To ty tworzysz nowa definicje punktowania walk, bo myslisz ze puntuje to sie na zasadzie celny cios (czy tam 10% celny) to punkt i liczysz kto ma więcej. BŁĄD Tak tego robic nie nalezy, bowiem jak pisalem cios jest ciosowi nierowny, a to nie jest szermierka czy dawny boks amatorski na maszynkach, gdzie wciskalo sie guzik na celny cios. Różnicujemy jakosc ciosow zawodnikow, statystyka w boksie nie odgrywa kompletnie żadnej roli, mozesz ja wyjebac od razu do kosza z marszu, nawet nie ma co na nia czekac, na żadne compuboxy, to nie ma zadnego przelozenia w boksie. To po pierwsze, a po drugie clean punche jak juz pisze po raz enty to tylko jeden element z czterech.
Sorry za skladnie i bledy ale nie chce mi sie tego redagowac bo ide spac. To tylko komentarz jakich tu wiele.
A co ty myślisz że jak ktoś chce testów antydopingowych to znaczy że jest czysty? Mayweather ma swoje laboratorium gdzie produkują sterydy specjalnie dla niego.Lekarz,aptekarz,dietetyk itd.To jest cały przemysł pod nazwą Mayweather.
To że np Wladymir Kliczko domaga się testów na swoim podwórku i nie zostaje złapany to wcale nie oznacza że nie bierze.
Kiedyś był australijski pływak Ian Thorpe.Mistrz.Walczył jak lew z dopingiem a po skończeniu kariery przyznał się że zawsze brał.
Zadaj sobie pytanie.
Jeżeli obaj biorą (a biorą ) to kto zostanie złapany na sterydach w Ameryce?
Mayweather, czy Pacquiao?
1. Silny cios tak, ale Floyd nie trafial silnymi ciosami
2. W narzuceniu stylu rywalowi byl mniej wiecej remis
"To ty tworzysz nowa definicje punktowania walk, bo myslisz ze puntuje to sie na zasadzie celny cios (czy tam 10% celny) to punkt i liczysz kto ma więcej. "
Kolego czy Ty skonczyles jakas szkole?
Bo z inteligencja to u Ciebie nie najlepiej jesli twierdzisz, ze ja myślę to co napisales lub ze to co napisalem wczesniej cos takiego znaczylo.
Co do walki, sprawa jest oczywista.
Ludzie ktorzy cos o boksie wiedzą widzieli wyrownany pojedynek, psychofani Floyda czy Szpilki (Maniek1986) widza deklasacje tak jak Szczesny, Daniel Olbrychski i Krystyna Janda.
Natomiast "triumf" matysa90 mnie rozwalil. Przeciez ja pisalem ze Floyd te walke wygra, a on triumfuje twierdzac ze tak nie pisalem i mowi jeszcze "MOWILEM WAM, ZE FLOYD WYGRA". Tak Matys90 - mowiles nam tak jak 80% tego swiata (nawet Januszy)
Punktować walkę albo się potrafi albo nie i tu nie można się podeprzeć statystyka, która by mogła wypełnić niewiedze w zakresie punktowania walki. Niestety tak to nie działa.
Czytam to co piszesz od rana i nie bardzo wiem o co ci chodzi. Powiedz mi co ty chcesz udowodnić i po co? Oczywiście że deklasacji nie było ale wynik walki był na tyle wyraźny/widoczny że pewnie nawet Paris Hilton wiedziała kto wygrał przed ogłoszeniem werdyktu. Może do 8 rundy pojedynek był w miarę wyrównany ale potem wyraźna przewaga Floyda.
Ty jestes niezly heh wiesz wszystko z pierwszej reki, jak floyd pali kase, jak produkuja dla niego koks (a w czym sie objawia koks u fmj? w tym ze jest podobno wata czy w czym?)
No patrz pac walczyl trochw w usa i jakos go nie zlapali tez heh
Autor komentarza: rafaeltheo
Data: 04-05-2015 01:19:13
@HILTI
1. Silny cios tak, ale Floyd nie trafial silnymi ciosami
Ty tak na powaznie? Co najmniej 12 ciosow dobrze potrzachnelo glowa Paca, a May dostal ze 2 takie
"Co do walki, sprawa jest oczywista.
Ludzie ktorzy cos o boksie wiedzą widzieli wyrownany pojedynek, psychofani Floyda widza deklasacje"
aha czyli my psychofani, Fonfara, Pindera, Sugar Ray Leonard, Tyson, Haye, Andre Ward, Shane Mosley, Max Kellerman HBO, Lou DiBella, Brian Campbell no i ja, ale wiadoma sprawa przeciez przy tobie cala ta lista to glupki nieuki nie majacy pojecia o boksie:))) stary zmien dilera bo ten cie oszukuje i jakies swinsto ci sprzedaje...
"sporo ponad 3 miliony zapłaconych pay-per-view sugerowane przez szefa HBO PPV Marka Taffeta - to Floyd dołoży do tych 100 milionów... około 70-milionowy bonus"
"48 godzin przed walką z Floydem, Pacquiao podpisał kontrakt z Samsungiem, którego (jak chyba łatwo się domyśleć) jednym z warunków było zrobienie sobie "selfie" wchodząc na ring MGM Grand. Telefonem firmy Samsung oczywiście. Wyszło fatalnie, wyszło cyrkowo. Kiedy myślałem, że tego już nic nie przebije, usłyszeliśmy zaraz po przegranej walce, że Pacquiao miał kłopoty z przedramieniem. Przed walką nic Pacmana nie bolało, zaczęło boleć bardziej, kiedy karty punktowe nie były po jego myśli. I jeszcze jedno - co ma wspólnego Julio Cesar Chavez Jr i Manny Pacquiao? Obaj do dziś myślą, że wygrali swoje walki. Trochę żenujące."
"Na kartach medycznych wypełnianych przez ekipę Pacquiao nie ma o tym wzmianki. Paradoks - gdyby była, Filipińczyk pewnie otrzymałby zgodę Komisji Sportowej Stanu Nevada (NSAC) na wzięcie zastrzyku, o który taki szum robi teraz Bob Arum. "Ta decyzja wypaczyła wynik pojedynku!" - grzmiał Bob, czyli ten sam człowiek, który po burzliwym rozbracie z Mayweatherem powiedział w twarz, że "ty już nie zarobisz w tym biznesie ani centa". Arum twierdzi, że kontuzję zgłaszał. Dwóch przedstawicieli Komisji twierdzi, że to kłamstwo, dokumentów, że było tak jak mówi, Bob nie ma żadnych. Człowiek z takim doświadczeniem w takim biznesie, nie ma nic na piśmie, w jednej z jego najważniejszych walk w 50-letniej karierze? Ktoś ma w to uwierzyć?"
„Floyd Mayweather Jr. Krytycy, hejterzy - zapomnijcie o milionach dolarów wydawanych w paryskich sklepach Louisa Vuittona; prywatnych odrzutowcach, samochodach "Rolls-Royce" czy zagarkach za które możnaby sfinansować parę gal pięściarskich - nie tylko w Polsce. Floyd taki styl życia lubi, ma do niego prawo.”
1. Silny cios tak, ale Floyd nie trafial silnymi ciosami"
***
Akurat takie czyste ciosy co przez cała walkę nawkładał Mayweather prosto na nos Pacmana są jakościowo dużo wartościowsze niż wiatraki - raz celne, raz pół celne. Czysty cios jest solą boksu. To nie znaczy oczywiście ze takich ciosów jak zadał Pacquiao w serii się nie uwzględnia - uwzględnia się, niestety jest tam więcej otarć co wazy na ich jakości. Pacquiao w 4 i 6 rundzie miał świetne pojedyncze clean punche dzięki którym w zasadzie wygrał te rundy, bo do momentu ich zadania walka wyglądała podobnie. To są ciosu które przesadziły o tych rundach, było ich jednak za mało, bo tylko w tych dwóch rundach. Wystarczyłoby żeby Pacquiao w kolejnych kilku rundach również tak trafiał, niestety to mu sie juz nie udawało, bo Mayweather sprawnie kontrolował tempo całej walki, wychodził z link lub na nich zostawał czekając na Paca. To od Floyda zależało czy walka bedzie w srodku ringu czy na linach. Pragnę zauważyć ze ciągle prawie piszemy jedynie o clean punche, a jest jeszczcze Effective Aggressiveness, Defense i Ring generalship. To ze Pacquiao gania bez skutku nie jest efektywna agresja, zalezy tez o ktorej rundzie mowa, bo bywalo z tym roznie.
Jak ktoś będzie chciał czytać artykuły konkurencji, to wejdzie na stronę konkurencji. Proste.
Więc nie spamuj.
Po pierwsze:
"ciemny lud to kupi" - bez wzgledu w jakiej formie wykrespresjonowane, jest przykladem jakichs kompleksow tych, ktorzy najwieksze bokserskie wydarzenia znaja ze streamikow, you tube badz ewentualnie w najlepszym przypadku z tv. Ja interesuje sie boksem juz ponad dwadziescia lat i zaliczylem w tym czasie wiecej wydarzen na zywo niz zapewne cala redakcja tego portalu, wlaczajac w to wszystkich uzytkownikow tego forum. Wczorajszej nocy wydalem $50 na "wejsciowke" do Jillian's a jednoczesnie w domu mialem zamowione PPV by ten pojedyknek nagrac do swojej kolekcji, czyli kolejne sto pare dolarow. Nie pisze tego by sie w jakimkolwiek stopniu chwalic, gdyz uwazam takie sytuacje za calkowicie normalne i nawet nie przyszloby mi do glowy by kwestionawac postepowania innych, ktorzy uczynili podobnie. Wiedzialem czego od tego pojedynku oczekiwac i otrzymalem wszystko to, co bylo mi wiadome. Okreslenia "para na gwizdek" nie znam, ale z kontekstu wynika iz jest to cyniczne stwierdzenie majace uwidocznic fakt, ze wielu z nas, czyli tego "ciemnego ludu" wydalo pieniadze na te walke.
Po drugie:
"nieefektowny styl Mayweathera" - rozumiem, ze to tylko typowe subiektywne stwierdzenie kogos, kto najwyrazniej boks zawodowy sledzi od niedawna, badz niezbyt uwaznie. Nie pisze tego z ironia, a raczej dziwi mnie fakt, ze wiedzac jak forum to oddzialywuje na opinie wielu czytelnikow w Polsce, bedac na dodatek redaktorem tego portal, oczekiwalbym wiekszego profesjonalizmu w kreowaniu takich nurtow. Dla mnie styl Mayweathera jest daleki od "nieefektownego" a wrecz napisac szczerze moge, ze jest to "sweet science" w najdoskonalszej postaci. Nie mam nic przeciwko subiektywnym opiniom innych uzytkownikow tego forum, gdyz to jest niemalze nieistotne z punktu widzenia kreowania pogladow mlodych adeptow sledzacych bokserskie rzemioslo, ale gdy okreslenia tego typu pizza ludzie okreslani jako "redactor" ma to troche inny wydzwiek i znaczenie.
Po trzecie:
"walka bez historii przejdzie do historii" - oczywiscie wszyscy wiedza, ze walka przejdzie do historii, ale nie zgadzam sie iz byla bez historii. Oczywiscie jest to kwestia percepcji i doswiadczenia zwiazanego z boksem zawodowym, ale nie sadze iz tak jednoznaczne okreslenie jak "bez historii" ma tutaj jakikolwiek sens. Dlaczego? Jezeli przeanalizujecie ten pojedynek dokladniej, zauwazycie iz byla ona bardziej dramatyczna (pomimo iz dosc niespodziewanie jednostronna niemalze)w swoim przebiegu, niz wskazywac by na to mogly wyniki z kart punktowych. Byly w niej momenty, glownie w czasie pierwszych rund, ze Mayweather byl w klopotach i musial zmienic parokrotnie swoje podejscie do kwestii prowadzenia tego pojedynku pod wzgledem strategicznym. Pacquiao nie poddawal sie i byl przez 12 rund grozny, ale nie potrafil przelamac schemata w jakim zawsze niemalze walczy, a to w polaczeniu ze slaba aktywnoscia spowodowalo oczywiscie, ze pojedynek przegral. Dla mnie walka ta byla ekscytujaca, oczywiscie w dokladnie taki sposob w jaki sie tego spodziewalem.
Rozmawiajac juz z wieloma znajomymi, stwierdzic tylko moge, ze z pewnoscia "bez historii" to byla ona tylko dla tych z nich, ktorzy nie maja wiele wspolnego z boksem zawodowym. Dla innych moichnznajomych, pojedynek wczorajszy byl niezwykle interesujacy, momentami naprawde ekscytujacy a do tego atmosfera wielkiej imprezy towarzyszaca tej potyczce dodala jej jeszcze wiekszego wydzwieku i znaczenia.
Po czwarte:
"dla przyszłości boksu, dla jego globalnej popularności... lepiej będzie, jeśli w kolejnych latach twarzą tej dyscypliny będą tacy ludzie jak obecnie Pacquiao, czy już niebawem jak sądzę Gołowkin..."
- to juz zalatuje wyrazna niechcia do Mayweathera, co oczywiscie w przypadku komentarzy uzytkownikow tego forum jest calkowicie OK, to jednak w przypadku redaktora tego portalu nie powinno miec miejsca z powodow wyzej wymienionych. Moim skromnym zdaniem wiecej profesjonalizmu i odpowiedzialnosci za wlasne slowa byloby w przyszlosci wskazane.
Dziekuje za uwage.
Nawet fragment Tomasza Ratajczak, ktory odrobinke skrytykowalem, jest znakomitym przykladem kierunku w jakim niezalezny portal bokserski musi zmierzac, by byc opiniotworczy, kreatywny i wzbudzac polemiki. To przeciez o to w tym wszystkim biega, nieprawdaz?
Niektórzy ludzie spodziewali się nie wiadomo jakich fajerwerków, rozlewu krwi i wymian jakich świat nie widział przez ostatnie 100 lat.
Jednak ikona amerykanów pokazała po raz kolejny nudny boks .
Ja nigdy nie oglądałem walk Mayweathera. Nie inaczej było tym razem. Właśnie takiej walki się spodziewałem.
Różnica w umiejętnościach czysto bokserkich była zawsze, ale jakiejś szczególnej różnicy klas nie widziałem.
Floyd jest mistrzem w punktowaniu rywala i to robił konsekwentnie.
Odbiór przebiegu walki był zniekształcony tragicznym komentarzem w jej trakcie, nawet moja nic o boksie niewiedząca partnerka, która ze mną oglądała walkę śmiala się, że chyba tego Pamana nie lubią, bo ciągle tylko o akcjach Floyda nawijają. Osobiście śmiać mi się czasami chciało, gdy widziałem czysty jab na twarzy Floyda i zejście Floyda z lewego Pacmana i komentarz piękne zejście Maywethera, ale o czystym przyjętym cisza, albo faktycznie ładne przepuszczenie Floyda, kontra z prawej na twarzy Pacmana i zachwyt komentatorów, a po 10 sekundach mamy kontrę Pacmana na twarzy Floyda, a komentatorzy wciąż o tej poprzedniej akcji Money'a nawijają, nie zwracając zupełnie uwagi na to, że właśnie przyjął. No a Kmicic, to już zupełnie pojechał z tymi szybkimi ciosami Floyda niewidocznymi dla sędziów :-)
Ja tam widziałem mocno taktyczny pojedynek wygrany przez pieniążka wyraźnie na pkt, ale przy raczej równych rundach w większości wygrywanych nieznacznie.
Ja osobiście bardzo się cieszę, ponieważ dzięki takim osobą jak rafaltheo i ich trollingu/opini (cieżko stwierdzić tak naprawdę, robi to całkiem nieźle ale nie wierze ze nawet on sam wierzy w to co pisze) nie tylko na forach, kursy w takich walkach zawsze są troche lepsze a ja wygrywam więcej kasy na zakładzie :D
Dlatego chciałem poprosić, abyś pisał jeszcze więcej tych bredni mam wielkie nadzieje, że ktos w to uwierzy a potem będzie mylił się w kolejnych walkach :))
Artykułu nawet nie wypada komentować. Polecam jedynie powrót do studiowania historii sztuki i pozostania już przy tym.
Czas stanąc przed lustrem i stwierdzić, że jeżeli pojedynek z 2 maja był "NUDNY" to pora zajawić się UFC, nie wracać do boksu i oszczedzić sobie opiniowania, które przyprawia o zawstydzenie prawdziwego kibica boksu ze względu na treść.
Pierwszy komentarz pod tematem był bardzo trafny:
"Autor komentarza: rogal
Data: 03-05-2015 21:17:05
Musimy zadać sibie pytanie czy jesteśmy miłośnikami boksu czy mordobicia?"
Pac-man nie zrobił kompletnie nic i nawet nie jest to jego wina. On po prostu nie miał pomysłu i nie wiedział co zrobić więc jak miał wygrać ? Trafił czysto może 1-2 razy na głowe.
Non stop na prawie każdy wyrzucony cios Paca, Mayweatrher mu oddawał trafiąc, nie ważne czy Pacman to odczuł czy nie, ale w przeciwniensrwie do Paca, Floyd po prostu trafiał lol....
117-111 Mayweather po obejrzeniu walki drugi raz na chłodno.
Khan i Thurman w walce z Floydem nie znajdą nic prócz gotówki i przegranej w rekordzie.
Adios....
Najmadrzejsze slowa jakie czytalem na tym forum :x.
Czy to jest czysto techniczny boks (szachy) czy tez mordobicie to pamietaj ze jestes milosnikiem boksu i masz sie dobrze z nim bawic ze wzgeldu jakikolwiek przebieg walki. Przeciez dla was to co Floyd robio (https://www.youtube.com/watch?v=bQYeSXpC244) to nuda, bo to nic trudnego kazdy moze tak samo robic, przeciez trudniej jest przyjmowac ciosy i zadawac je byle gdzie i jakkolwiek ;x. Jezeli ktos tak mysli to jest Januszem i niech przejdzie sobie na UFC jak to up napisal.
No, ale z czym się nie zgadzasz, napisałem przecież, że widziałem ten pojedynek cyt.:
"Ja tam widziałem mocno taktyczny pojedynek wygrany przez pieniążka WYRAŹNIE na pkt"
Dla mnie zwycięstwo zasłużone, pewne i bezdyskusyjne, tyle tylko, że nie widziałem deklasacji i mam duże zastrzeżenia do komentujących, którzy byli mega stronniczy.
Punktowałem walkę 117-111, 116-112 dla Moneya, jak ktoś widział rundę więcej dla pieniążka, to jestem z tym OK.
komentarz hbo/sho i sky mial dokladne taka sama wymowe jak relacja szczesnego i sosnowskiego.
Starcie stylów, wygrał lepszy, który rozszyfrował przeciwnika. Pokaz boksu na najwyższym poziomie! Jeżeli ktoś oczekiwał tutaj "młócki" w stylu Matthysse - Provodnikow to nie zna się na boksie i niech jedzie na dyskotekę. Byliśmy świadkami starcia największych gwiazd naszych czasów. Nie uważam żeby walka odbyła się za późno. Gdyby walczyli w 2010 przebieg walki byłby taki sam.
Wg moich punktacji Floyd wygrał jakieś 116-112 także rewanż nie ma sensu, chociaż chętnie znowu zobaczyłbym ich w akcji.
Komentarz? A kto tego słucha? Od dawna oglądam walki z wyłączonym dźwiękiem, wtedy lepiej się czyta boks. Reklamy nie przeszkadzają, był czas na zrobienie kawy i zapis punktów :)
BTW. Coś dla osób "punktujących" pojedynki. Polecam aplikację:
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.scorecard.activity
Niby nic takiego a cieszy :)
tego nie wiem, bo nie oglądałem z tym komentarzem, ale w tygodniu mam w planach to zrobić. Nie sądzę, by to coś zmieniło w moim odbiorze tego pojedynku, ale obejrzę.
Dla jasności, Floyd wygrał walkę zasłużenie, u mnie wygrał 8-9 rund, Pacman 3 max 4 rundy, jak ktoś widział tylko 2 rundy Pacmana, a 10 Floyda, to ok, nie widzę problemu, ale nie zgodzę się, że to była jakaś deklasacja, bo tego nie widziałem, Money wypunktował Manny'ego i tyle, bez fajerwerków, bez deklasacji, wygrał w 100% zasłużenie.
Deklasację to zrobił Money np. na Gatti'm, czy Pac na Barrera, tutaj nie widziałem miażdżącej przewagi.
Data: 04-05-2015 02:03:13
gon sie i najpierw dowiedz sie co to spam:)
ppv licza nawet na 4,5mln heh szalenstwo
Data: 04-05-2015 10:49:33
a ja na to patrze inaczej, jeśli wygrywasz z kimś kto jest określany najlepszym albo prawie najlepszym w obecnych czasach w stosunku 10-2 rund z czego każda bardzo wyraźnie (2 rundy wygrane przez Paca to tez większa ilość ciosów FMJ, ale mocniejsze zadał Pac) a rywal nie jest w stanie zrobić nic, zupełnie nic to jest deklasacja, bo pokazuje ze przeciwnik byl 2 klasy sportowe niżej i to nie tylko w tej walce, tylko zawsze.
Deklasacja przecież nie musi oznaczać TYLKO tragicznego lania jakie dostał Canelo.
Chętnie teraz obejrzał bym walkę Pacquiao-Maidana, która by pokazała, że duży silny chłop nie koniecznie wyszkolony a twardy wystarczy na Mannego i może nawet go położy na dechy.
Ale może jednak warto Wam przypomnieć najważniejsze fakty, zwłaszcza w kontekście słów typu sztuka, sweet science. Również w kontekście zasad sędziowania walk.
Zacznijmy od tego, że boksie zawodowym zasady zostały zastąpione pieniędzmi, a jeśli mowa o sztuce czy nauce to chyba macie na myśli sztukę zarabiania pieniędzy i naukę o nazwie ekonomia. I tu koło się zamyka. Zamyka się głównie dla wszystkich tych, którzy są rzeczywistymi fachowcami od boksu jako sportu oraz tych, którzy do tego grona aspirują. Zmierzam do tego, że to grono to pewnie max. 10% oglądaczy, czyli 1/10 kasy. Zaledwie.
I nie oszukujmy się - to nie 10% decyduje o mechanizmach tego... biznesu. Nie ma więc sensu dyskutować o profesurze Floyda - no chyba, że w kontekście FMJa jako biznesmena. "Tu i teraz" zasady układa zestaw kart, który był Flojdowy, podobnie jak był Bradlejowy w pierwszej walce z Pacmanem.
Jasne, że warto dorobić do tego bajkę, np w postaci zasad punktowania.
Kolejną bajką jest generalnie bajka jaką zbudowali Mejłederowie wokół siebie. Co mnie np. obchodzi jeżdżenie Veyronem pokazywane przed walką???
Zapytacie gdzie jest te 90%, które zadecydowało - znajdziecie je przyglądając się stronie przychodowej przedsięwzięcia. Nikt z nas najprawdopodobniej nie był w tych 90%, bo czymże jest bodajże 160 tyś USD wydanych na walkę przez TVP?
Kasa wokół FMJa robi kolejny raz swoje.
Pacman nie dał dobrej walki, ale punktacja jest tak samo absurdalna jak wiara w to, że punktacja ma znaczenie. Podobnie jak i jakiekolwiek zasady, których FMJ tak przestrzega jak... Wladimir Kliczko (swoją drogą dziwię się środowisku Povietkina, że nie obostrzyły zasad sędziowania klinczowania jak to zrobił Jennigs)
I na koniec - zaliczam się do tych, którzy nie decydują o wyniku, ale mam swoje zdanie. Nie mam też zamiaru silić się na bycie ekspertem od boksu jako sportu (boks zawodowy to nie sport)... Zgadzam się więc z pewną ostrą wypowiedzią, że Floyd spi... lał po ringu i promował styl walki bez walki, za co i tak bym nie zapłacił i nigdy nie płaciłem. Walkę zaś obejrzałem tylko dla Pacmana. Wreszcie zawsze mnie w takich chwilach zastanawia dlaczego z natury ofensywni bokserzy nie staja się defensywni by pokazać widzom, a poprzez to ośmieszyć takich bokserów jak Floyd. Boks zawodowy bowiem to nie sport lecz popis gladiatorów, to show a nie maraton w ringu!!! Rozumiem też profesurę w ringu, ale NIE MOŻNA AKCEPTOWAĆ PASYWNOŚCI, nawie wtedy gdy jest ona po części przykrywana ofensywnością przeciwnika.
I jeszcze mały smaczek... trzymając lewą rękę przy klacie ala Floyd, po to by zadawać ciosy z kontry czy przypadkiem nie uderzamy zewnętrzną częścią rękawicy??? Wreszcie czy prostopadłe ustawianie się do przeciwnika (Floyd lewym ramieniem) jest zgodne z przepisami? Przecież przeciwnik nie może zadawać wówczas prawych sierpów bo naruszy przepisy - nie można bowiem uderzać przeciwnika w plecy... Takie mamy właśnie reguły tej zabawy w zarabianie kasy.
Ja nie widziałem bardzo wyraźnej przewagi w każdej wygranej przez Floyda rundzie. Bardzo wyraźnie wygrał 3-4 rundy, pozostałe rundy wygrane przez Floyda były wygrane nieznacznie. Money nie mógł każdej rundy wyraźnie wygrywać skoro wyprowadził jakieś 140 celnych ciosów w całej walce, do tego wiele z niezbyt dużą mocą. W Canelo FLoyd wsadził o połowę więcej ciosów, do tego ze zdecydowanie wyższą skutecznością 46%, tutaj 33% przy łącznie mniejszej liczbie ciosów wyprowadzonych, tam była deklasacja, tutaj była wyraźna punktowa przewaga, to wszystko.
Musimy jakoś to miarkować, bo w przeciwnym razie kazda wyraźnie wygraną walkę nazywalibyśmy deklasacja, a tak przecież nie jest. Castillo w pierwszej walce z Floydem ulokował niecale 50 ciosów więcej niż FLoyd i co z tego? Była jakaś deklasacja? Tutaj mieliśmy nieco ponad 60 ciosów więcej po stronie FLoyda, jak dla mnie, to żadna deklasacja.
Nie wiem gdzie widzieli aż tyle z obu stron, albo co się liczy za "tzw.mocny"
Mayweather 81 - Pacquiao 63
no może nie iść w jakość, ale jak sam wskazywałeś FLoyd zadawał więcej, ale słabszych ciosów, to raz, a dwa mocnych więcej, to akurat była różnica 81 do 67, nie wiem skąd masz 3x więcej.
Inna sprawa, ze tzw. ciosy mocne, to nie ciosy o dużej mocy, tylko wszystkie inne niż cios prosty zadany przednią ręką i tym właśnie ciosem FLoyd zrobił równicę w statystykach.
"148-81=67 (82% więcej-prawie drugie tyle to mało?"
Magia liczb, a teraz zamieńmy to na średnio więcej ciosów na rundę(nie widziałem jeszcze statystyk runda po rundzie) i mamy 5 więcej i co dużo? A przecież nie we wszystkich rundach, to było pięć, bo były te które wygrał wyraźnie i te w których wygrał nieznacznie i te które w Twoim odczuciu wygrał Manny zadając silniejsze ciosy, ale przy większej ilości ciosów Floyda i co deklasacja?
Śmiem wątpić.
chodzi mi o jab.
Maniek, nie obraź się, ale to, że Ty coś uznałeś za cios mocny, nie jest wyznacznikiem czegokolwiek, mocy nie mierzyłeś, a obiektywny raczej nie jesteś, wolę bazować na oficjalnych statystykach robionych przez kilku panów siedzących przy ringu niż tych, które Ty przedstawiasz.
Data: 04-05-2015 12:28:35
Zwróćcie uwagę jak ubogi repertuar ciosów zaprezentował Maywheather 95% to jaby i ciosy proste. Porównajmy np. do Mathysse w ostatniej walce.
ubogi floyd wystarczyl na paca w zyciowej ormie i z instynktem zabojcy:)
Autor komentarza: rocky86
Data: 04-05-2015 12:30:36
jasna sprawa, tak jak pisalem to moja opinia, mozna sie z nia zgadzac lub nie, nie staram sie przekonywac ze moje jest lepsze niz twoje:) forum jest do dyskusji to dyskutujemy, moze w pewnym momence stierdze ze twoje argumenty sa na tyle dobre ze mnie do czegos przekonasz, moze czegos noego sie naucze. Nie zamykam sie przed wiedza i doswiadczeniem innych:)